reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zarodek słabo się rozwija?

Dołączył(a)
5 Marzec 2024
Postów
1
Witam dziewczyny, dzisiaj jestem już po 3 usg i już sama nie wiem co mam myśleć. Pozytywny test ciążowy wyszedł mi 08.02, 3 tygodnie temu miałam krwawienie, krótkie lecz obfite więc tego samego dnia zgłosiłam się na wizytę, lekarz stwierdził widoczny pęcherz płodowy i stwierdził że wszystko jest ok i czasem zdąża się krwawienie, kolejną wizytę miałam tydzień po tym krwawieniu, powinnam być wtedy według kalendarzyka w 7 tygodniu ciąży jednak po wykonaniu pomiaru zarodek miał 4,21 mm co odpowiadało końcówce 5 tygodnia, usłyszałam wtedy też że widać bicie serca jednak jest ono trochę wolne i mam za tydzień zgłosić się znów na wizytę, dzisiaj byłam na wizycie jednak inny lekarz był dostępny i on zmierzył zarodek 5,48mm powiedział że serce dalej bije bardzo powoli i przyrost jest zbyt mały jak na tygodniowy odstęp. Za tydzień mam znów stawić się na wizytę ale lekarz mówił że szanse są 50 na 50 że będzie wszystko ok. W karcie napisał jednak „ciąża raczej nieżywotna” Nie wiem już sama co mam myśleć czy jeszcze są jakieś szanse że ta ciąża będzie się rozwijała prawidłowo czy nastawić się na najgorsze.
 
reklama
Bardzo mi przykro, że tego doświadczasz, jednak nikt nie jest w stanie odgadnąć co się wydarzy 😞 musisz być niestety gotowa na wszystko. Myślę, że szanse są zawsze, maluch jeszcze walczy.
 
Nikt z forum Ci więcej nie powie, niz lekarz. A On sam nie wie, bo i skąd miałby wiedzieć.

Aczkolwiek widziałam sporo historii podobnych do twojej i niestety, raczej nie miały szczęśliwego zakończenia ;(
 
Do góry