reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zasiłek pielęgnacyjny dla wcześniaczków

Dziewczyny ratujcie! Mój bąbel urodził sie w 33 tyg ciąży ponieważ miałam raka i trzeba było szybko rozwiązać ciąże.. Przez 2 miesiące leżał w szpitalach bo zaraził się cytomegalią.. Potem rehabilitacja kolejne wizyty u lekarzy aż dzisiaj na 16 miesięcy i z tego wszystkiego zostały nam wizyty u pedagoga specjalnego bo stwierdził że Szymon jest opóźniony.. Ostatnio dowiedziałam się o zasiłku pielęgnacyjnym oczywiście przez przypadek bo nikt nie powiedział czy mam jakąś szansę go dostać?? Sama mam przyznana orzeczenie o niepełnosprawności..
 
reklama
Moja córcia (wcześniaczek) wkrótce skończy 3latka,nadrobiła już zaległości i dogoniła rówieśników, ale o zasiłku dla wcześniaków nigdy nie słyszałam.jak kobieta urodzi wcześniaka to przydałby się ktoś życzliwy żeby o takich sprawach poinformować.
 
Dziewczyny czy słyszałyście o czymś takim jak zwrot koszów dojazdu na rehabilitację? Ostatnio rozmawiałam z kuzynką,która dostawała coś takiego na swoją córkę, tylko było to kilka lat temu, bo ta córka jest już dorosła. Ale niedawno ta kuzynka opiekowała się starszą osobą, która miała orzeczenie i też dostawała taki zwrot. Ta kuzynka mówiła,że samemu trzeba o to zabiegać bo Gmina raczej sama o tym fakcie nie poinformuje.
 
Aurelia, to musisz się dowiedzieć u siebie w urzędzie gminy czy miasta. Wiele znajomych dziewczyn ma różne dopłaty - na dojazdy czy rehabilitację. U nas niestety niczego takiego nie ma.

Margeritka
, żyjemy w takim kraju, w którym raczej nie ma co oczekiwać, że ktoś w szpitalu powie ci przy wypisie, że można się starać o orzeczenie. A szkoda. Bo z tego, co się dowiedziałam, to wszystkim wczesniakom przysługuje ono "z automatu", z racji wczesniejszego urodzenia się. Okres przyznania orzeczenia zależy już od uznania komisji.
 
U nas nie ma zwrotu kosztów dojazdu, natomiast Aleks ma legitymacje inwalidzka która otrzymaliśmy wraz z orzeczeniem o niepełnosprawności i uprawnia Aleksa wraz z opiekunem na darmowy przejazd komunikacja miejską.
 
No i nie trzeba płacic za parkingi, co w wielu przypadkach jest ogromną pomocą (doba przy CZD to 30 zł..), jest też zniżka na przejazdy PKP - dziecko 0 zł, opiekun bodaj 72% zniżki.
 
Franiowa mamo ze zniżkami to prawda, z parkingiem zależy akurat czy dostaniesz wskazanie do karty parkingowej, natomiast z tym przyznawaniem z automatu orzeczenia dla wcześniaka TYLKO z racji przedwczesnego urodzenia się to nie dokońca tak jest. ja pracuję na umowę zlecenie jako prawnik w zespole ds orzekania właśnie i (owszem zależy też od zespołu) i z wiem że nieraz jak też czasem wprowadzam orzeczenia w system to zdzrazają się wcześniaki bez powikłań i bez następstw chorobowych wcześniactwa których nie zalicza się do osób niepełnosprawnych. dzieje się tak dlatego że podczas ostatniej kontroli wojewódzki zespół zarzucał nam że akurat samo wcześniactwo nie jest podstawą do zaliczania maluszka do osób niepełnosprawnych. muszą istnieć konkretne schorzenia które zgodnie ze standardami orzeczniczymi jakie stosują lekarze podczas orzekania dają podstawę do wydania orzeczenia o niepełnosprawności.wiadomo że co zespół to obyczaj... :) ale generalnie takie są ogólne zasady. warto natomiast zawsze próbować stawać na komisję, bo nic nie ryzykujesz a może jest szansa na uzyskanie zasiłku pielęgnacyjnego. co prawda to nie kokosy ale wiadomo każdy grosz się liczy.
 
No widzisz, to jest ok. Ja po prostu usłyszałam taka opinię, że kazdemu wczesniakowi sie należy. Ale jak mówisz - jak maluszek swietnie sobie radzi, nie potrzebuje rehabilitacji to orzeczenie jest - w moim odczuciu - co najmniej nieuzasadnione.
A z kartą parkingową masz rację - mamy mamy, sadziłąm, ze to z automatu idzie. Bardzo nam ułatwia życie i odciąża kieszeń.
I wiesz co, napisz proszę, skoro się orientujesz w temacie - czy sa jakieś ogólne ramy przyznawania orzeczenia. Czy wystarczy fakt, że dziecko ma np jeszcze trochę do nadrobienia, ze rodzice musza finansowac z własnej kieszeni rehab i terapie. Pytam pod naszym kątem. Franiu ma orzeczenie do lutego, ale wiem, że jeszcze ogrom pracy przed nami. W lutym pewnie bedzie już stawiał pierwsze kroczki i zastanawiam się czy dostaniemy orzeczenie. Orzeczenie otwiera drogę do fundacji a my finansujemy wszystko z własnej kieszeni..wiesz o co chodzi. Napisz kilka słów proszę:)
 
Franiowa mamo, generalnie pewnie najlepiej na Twoje pytanie odpowiedziałby lekarz orzecznik. ja jako prawnik kontroluje czy wszytsko w zespole przebiega zgodnie z procedurą, ale temat wcześniaków szczególnie mnie interesuje bo wiadomo jak jest, sama mam w domu jeden egzemplarz ;) . generalnie proces orzekania jest uwarunkowany przez standardy orzecznicze którymi kierują się lekarzae (podobnie np jak lekarze orzecznicy z ubezpieczenń szacują procentowo uszczerbek na zdrowiu). oczywiści nigdy nie jest tak że wszystko jest super obiektywne bo jednak ten pierwiastek ludzki uczestniczy w ocenie stanu zdrowia a tu juz oceny w zależności od lekarza mogą się różnić.po to są kontrole żeby takie rzeczy weryfikować. generalnie to jest tak że na każde schorzenie które jest wg standardów podstawą do zaliczenia dzieciaczka do osób niepełnosprawnych musi być dowód- zwykle jakieś badanie, albo konsultacja lekarska, które kompletuje się przed wyznaczeniem terminu komisji. trudno jest na przyszłość wyrokować czy Franiu dostanie orzezczenie czy nie ale jeżeli udokumentujecie prawidłowo istniejące na dany czas schorzenia to wtedy nie ważne czy będzie stawiał pierwsze kroczki czy nie (czego z resztą mu ogromnie życzę) bo po to w protokole z posiedzenia jest rubryczka czy rokuje czy nie rokuje poprawy. komisja ocenia stan zdrowia na chwilę orzekania. jeżeli jest tak że mały idzie do przodu ale dalej ma problemy i schorzenia będące zgodnie ze standardami podstawą do zaliczenia to orzeczenie otrzymacie.czyli odpowiadając wprost- ogólnych ram nie ma, każdy przypadek rozpatrywany powinien być indywidualnie, na chwilę orzekania i na podstawie zgromadzonych dowodów wydaje się decyzję takie są zalecenia organów nadzoru.oczywiście może być tak że maluszek wymaga rehabilitacji, pomocy ale standardy orzekania nie dają podstawy do zaliczenia do osób niepełnosprawnych. z doświadczenia jednak wiem że akurat jeśli chodzi o dzieciaki to raczej się to zdarza rzadko, bo jeżeli lekarz jest w porządku to zawsze można "szukać" takiego problemu który daje podstawe do orzeczenia, a nie przyznawać je z racji samego wczesniactwa , bo tak nie powinno się robić(of kors nie wg mnie ale wg przepisów). tyle mniej więcej Ci moge ogólnie napisać bo jak mówię w samym procesie orzekania jako tako nie uczestniczę, poza analizą dokumentacji i sprawdzaniem czy wszytsko gra pod względem formalno prawnym. i jeszcze raz powtórze- co zespółi i co komisja to różne zwyczaje,wiem że tak jest bo się spotykam na szkoleniach z członkami z różnych zespołów. mam nadzieję że za bardzo nie namieszałam. jeżeli będe mogła jeszcze coś pomóc to dopytam i pomogę:)
 
reklama
Do góry