reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zbuntowani mlodociani:))))

reklama
Oczywiście, moja to na pewno buntowniczka jakich mało po mamusi, no i kierowniczka, rozkazuje już.
 
Ostatnia edycja:
Makuc- pocieszę cię, że mojej na 3 latka minęło, jeśli chodzi o histerie i jakieś fochy publiczne, bardziej w domu się nie słucha, ale to ostatnio rzadko, a nawet jak coś zrobi i mnie zdenerwuje to zaraz przeprasza. Więc ja już mam za sobą jak na razie jej bunty, teraz Arek dokazuje :-)
 
cieszę się, że powstał ten wątek! u nas bunt prawie 2.latka w pełni :eek: i to nie tylko w domu ale i na dworze. Ogólnie rzecz biorąc wszystko jest na "NIE" i próba zmiany decyzji mojej "księżniczki" kończy się atakiem szału z waleniem głową, rzutem na podłogę/ chodnik, krzykiem/piskiem i drapaniem włącznie. Ostatnio jak próbowałam zabrać Alicję z placu zabaw to dostałam z główki tak, że do tej pory mam śliwę :no:
tak więc łączę się w bólu ze wszystkimi przezywającymi to samo co ja :szok: to chyba kiedyś minie, prawda?

Też liczę na to że to w końcu minie :-) No i łączę się w bólu i również cieszę się, że powstał ten wątek, bo jakoś lżej mi na duchu wiedząc, że większość dzieci się tak zachowuje i nie tylko mój taki histeryk ;-)
 
ja jak mloda stawia na swoim to w zalezonosci od sytuacji staram sie zapanowac nad tym i lekko zdominowac. pare dni nei chciala oddawac dudusia przed jedzeniem, w koncu od wczoraj " pekla" i jak mowie ze zaraz bedziemy jesc to podchodzi do mnie mowi " tiens!" ( masz) i podaje mi go, ale dudus musi byc na widoku. ponad 2 tygodnie walki z oddaniem dudusia bylo, godziny tlumaczenia ze dudus nie zniknie ze nikt jej nei zabierze itp. moje wymysly ze dudus poszedl do pracy czy knajpy i ze wroci zaraz bla bla. widze puki co ze mloda tez na moje " nie , bo...." reaguje rozumnie. dzis np wolala o czekoladke kinderke o 18h wiec powiedzialam " nie bo bedziemy jesc zaraz kolacje" i dala se siana. a jak pwoiem zwkle " nie" to ona dalej wola. wiec tlumacze ze nie bo cos tam.
 
dzisiaj zas mloda pokazala mi gdzie moje miejsce:pppp chciala uwiazac konikowi tasiemke a tasiemka spadala i mloda sie wkurzala. mowie " pokaz kochanie tasiemke mamusia pomoze ci i ci pokaze jak sie robi" a Leane co? zabrala tasiemke w dloni zmeitosila odwrocila sie do mnie plecami i walnela " NOOOON!!!" ( nie!!):))) ona sama i juz, nie da se pomoc.
 
reklama
Kania dziewczynki i tak to łagodniej przechodzą, moja Olka się buntowała, ale Arek to już pobija jej wszystkie rekordy. Jak sam nie zje łyżeczką to się obraża i nic nie chce do ust wziąć, sam chce pieluchę ściągać i ucieka po chacie, a ostatnio wszystko wymazał bo był w trakcie i mu się ciągła po kafelkach. Olka też ZOsia samosia była, ale jej przeszło i jakoś dla mnie łagodniej to przechodziło, dało się ją ujarzmić.
 
Do góry