My po wizycie u okulistki. Pani megasuperowa, tacy lekarze to skarb dla dzieci.
Oli przebadany wszystkimi aparatami itd. Ja tak naparwdę zeza u niego nie widzę, tylko jak pod kątem sie patrzy ale nasza babcia widzi... Pani okulistka powiedziala ze to zez pozorny czyli ze z oczkami wszytsko ok, moze się wydawac ze zezuje ze względu na kształt oczu, mięsni itd. No jakos tak wyjasniła. Kazała nam cwiczyc mięsnie oczu zeby mięsnie lepiej się sprawowały. Pokazała jak to robic i tyle. Dala nam termin na styczen luty zeby sprawdzic czy wzrok jest na 100% ok ale to musi OLi brac kropelki na rozszerzenie źrenic przez 3 dni bo wtedy badanie bedzie najlepsze. To tak kontrolnie. Powiedziala ze wszytskie małe dzieci powinny miec kontrolę u takiego lekarza.
Z oczkami wszystko w porządku! :-)
Ale najważniejsze...Pani jak zobaczyła Oliska zmartwila się ze takiemu maluszkowi cięzko zrobic takie badania, bo jak Ona pokaże mu obrazki (małe, duze, maleńkie to czy On juz potrafi mowic, czy dobrze zobaczy? ) chciala sprawdzic ostrość. Powiedzialam ze Oli będzie współpracowałi wszystko powie.
Pani lekko zdziwiona ale sprobowala i tak oto Olis zachował się jak bohater bo powiedział co widzi (naprawdę nawet najmniejsze rzeczy z daleka) był - konik, samolot, kółko, kaczka - wszystkie rzeczy Olis nazywał! Tak pieknie wspolracował ze Pani zabrala nas na aparaty. Pieknie Oli wkladał główkę na aparat do badania wzroku i był bardzo spokojny kiedy Pani sprawdzała oczka.
Pani w szerz i wzdłuż mogła go przebadac. Była nim zachwycona!
A małemu tak bardzo sie spodobało ze chciał znowu i jeszcze ze z płaczem musiał wyjsc z gabinetu bo 40 minut mu za mało było
No to się pochwaliłam
