reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

dziunka- najwazniejsze, ze nic powaznego sie nie stalo, nie doluj sie....wypadki sie zdarzaja....nam sie zsunal przewijak jak Amelka miala kilka dni i wjechala po nim do lozeczka jak po slizgawce....strasznie sie wtedy przestraszylismy i D odrazu zrobil zabezpieczenie zeby sie nie przesowal.....pewnie nie raz jeszcze nas takie przezycia czekaja...niestety....

kilolek- trzymam kciuki za malego.....:tak:
 
reklama
Co ze mnie za matka! Zapomniałam napisać, że z moim Michasiem dużo gorzej tak się zaaferowałam waszymi dzieciaczkami.
Byłam u lekarza - infekcja nadal w oskrzelach, nie zeszło na płuca ale doszło do skurczu oskrzeli , dostał 2 antybiotyk i nabulizacje 2 razy dziennie. Najgorzej, ze nie mam jak dojeżdżać do przychodni 2 razy dziennie, bo wózkiem wiadomo nie mogę, bo za długo na dworze a lekarka powiedziała albo będę samochodem przyjeżdżała 2 razy dziennie albo od razu do szpitala mi daje skierowanie, bo tam mi to będą robić bez jeżdżenia. No i wiadomo siedzimy w domu i 2 razy dziennie bulę za taxi nie ma wyjścia:-(
Kilolek no musicie to przetrzymac i daleko macie do tej przychodni? Ej moze jakiegos sasiada popros, moze taniej cie to wyjdzie. Pisze ci bo moj brat jezdzil z sasiadka do przychodni dwa razy dziennie i dawala mu 10zl a on caly heppy
 
killolek zdrówka dla Michasia! i faktycznie spróbuj z jakimś sąsiadem zagadać!

dziunka - jak Asia? co powiedział lekarz na ten kaszelek? a co do "wypadków" to ja raz postawiłam Martynkę w foteliku na krzesełku i fotelik z tego krzesełka spadł :( ale małej na szczęscie się nic nie stało! no i raz mąż uderzył ją grzechotką w czółko! ależ było płaczu :(
obawiam się, że jeszcze nie jeden taki przykry wypadek przed nami :( oczywiście pewnie, że uważam, ale wszystkiego nie da się przewidzieć :(
 
Co ze mnie za matka! Zapomniałam napisać, że z moim Michasiem dużo gorzej tak się zaaferowałam waszymi dzieciaczkami.
Byłam u lekarza - infekcja nadal w oskrzelach, nie zeszło na płuca ale doszło do skurczu oskrzeli , dostał 2 antybiotyk i nabulizacje 2 razy dziennie. Najgorzej, ze nie mam jak dojeżdżać do przychodni 2 razy dziennie, bo wózkiem wiadomo nie mogę, bo za długo na dworze a lekarka powiedziała albo będę samochodem przyjeżdżała 2 razy dziennie albo od razu do szpitala mi daje skierowanie, bo tam mi to będą robić bez jeżdżenia. No i wiadomo siedzimy w domu i 2 razy dziennie bulę za taxi nie ma wyjścia:-(

Straszne :-(biedny Michas :-( mam nadzieje ze szybko zdrowko wroci :tak:


My po lekarzu. A wiec na oskrzelach nic nie ma - bylam w ciezkim szoku bo dla mnie to ona i zapalenie pluc miala ;-) ech, co czlowiek moze sobie wkrecic :-D ale za dobrze tez nie jest - dalej meczacy kaszel i katar cieknie z noska. Nie dostalam zadnych syropow, bo przeciwkaszlowe beda hamowac kaszel, a ona musi wykrztusic ta wydzielina, a wykrztusne tez nie bo one nasilaja z kolei kaszel a ona i tak prawie dusi sie bez nich. Mam klasc ja na brzuchu-najlepiej zeby tak spala (faktycznie od razu jej w tej pozycji lepiej), odciagac czesto frida i dawac vit C 3x5 kropli. No i oczywiscie plecki oklepywac. A biedna sie meczy i tak strasznie kochana moja :-:)-:)-( mam ochote ja poinhalowac, ale oczywiscie inhalatora brak :baffled: a wiecie moze czy mozna stosowac masc majerankowa?

Co do fifki na czole. Mam sie nie przejmowac, malej nic nie bedzie, a ja nie pierwsza i nie ostatnia co przychodze do niej z dzieckiem poobijanym. Smiala sie ze ma piekna sliweczke na czolku ;-) Ale oczywiscie nic nie usprawiedliwia tego co sie stalo. A fifki prawie juz nie widac.
Ale wiecie, teraz tyle sie slyszy ze matkom dzieci bezprawnie zabieraja ze ja juz sie balam ze mnie oskarzy ze dziecko pobilam:baffled:
 
Straszne :-(biedny Michas :-( mam nadzieje ze szybko zdrowko wroci :tak:


My po lekarzu. A wiec na oskrzelach nic nie ma - bylam w ciezkim szoku bo dla mnie to ona i zapalenie pluc miala ;-) ech, co czlowiek moze sobie wkrecic :-D ale za dobrze tez nie jest - dalej meczacy kaszel i katar cieknie z noska. Nie dostalam zadnych syropow, bo przeciwkaszlowe beda hamowac kaszel, a ona musi wykrztusic ta wydzielina, a wykrztusne tez nie bo one nasilaja z kolei kaszel a ona i tak prawie dusi sie bez nich. Mam klasc ja na brzuchu-najlepiej zeby tak spala (faktycznie od razu jej w tej pozycji lepiej), odciagac czesto frida i dawac vit C 3x5 kropli. No i oczywiscie plecki oklepywac. A biedna sie meczy i tak strasznie kochana moja :-:)-:)-( mam ochote ja poinhalowac, ale oczywiscie inhalatora brak :baffled: a wiecie moze czy mozna stosowac masc majerankowa?

Co do fifki na czole. Mam sie nie przejmowac, malej nic nie bedzie, a ja nie pierwsza i nie ostatnia co przychodze do niej z dzieckiem poobijanym. Smiala sie ze ma piekna sliweczke na czolku ;-) Ale oczywiscie nic nie usprawiedliwia tego co sie stalo. A fifki prawie juz nie widac.
Ale wiecie, teraz tyle sie slyszy ze matkom dzieci bezprawnie zabieraja ze ja juz sie balam ze mnie oskarzy ze dziecko pobilam:baffled:

tak jak na kilolka policje wzywali ... :|
 
Straszne :-(biedny Michas :-( mam nadzieje ze szybko zdrowko wroci :tak:


My po lekarzu. A wiec na oskrzelach nic nie ma - bylam w ciezkim szoku bo dla mnie to ona i zapalenie pluc miala ;-) ech, co czlowiek moze sobie wkrecic :-D ale za dobrze tez nie jest - dalej meczacy kaszel i katar cieknie z noska. Nie dostalam zadnych syropow, bo przeciwkaszlowe beda hamowac kaszel, a ona musi wykrztusic ta wydzielina, a wykrztusne tez nie bo one nasilaja z kolei kaszel a ona i tak prawie dusi sie bez nich. Mam klasc ja na brzuchu-najlepiej zeby tak spala (faktycznie od razu jej w tej pozycji lepiej), odciagac czesto frida i dawac vit C 3x5 kropli. No i oczywiscie plecki oklepywac. A biedna sie meczy i tak strasznie kochana moja :-:)-:)-( mam ochote ja poinhalowac, ale oczywiscie inhalatora brak :baffled: a wiecie moze czy mozna stosowac masc majerankowa?

Co do fifki na czole. Mam sie nie przejmowac, malej nic nie bedzie, a ja nie pierwsza i nie ostatnia co przychodze do niej z dzieckiem poobijanym. Smiala sie ze ma piekna sliweczke na czolku ;-) Ale oczywiscie nic nie usprawiedliwia tego co sie stalo. A fifki prawie juz nie widac.
Ale wiecie, teraz tyle sie slyszy ze matkom dzieci bezprawnie zabieraja ze ja juz sie balam ze mnie oskarzy ze dziecko pobilam:baffled:

super ze dobrze z asia:) ja tak samo balam sie/boje sie ze jak napije sie lampki wina i moj J tez to jak sie cos stanie to nam zabiora parowe:/
 
reklama
Do góry