W sobote odwiedzili nas znajomi ze staryszym o 7 msc maluchem. To nasi znajomi z ktorymi jakos się trzymamy, jak zawsze do nich przychodzilismymy pytalismy czy mozemy przyjsc bo my zdrowi i czy ich mały zdrowy, za każdym razem się pytalismy. Pierwszy raz zaprosilismy ich do nas na gorę, mężczyźni sobie popili a jak się okazało koleżanka przyszła z chorym dzieckiem




Jak tak można się pytam???
Oczywsice jej Syn lazi juz z gilem do pasa od wielu miesięcy, więc chyba dla niej to normalka (podejrzewam ze dlatego tak jej choruje bo w domu mają ze 25 stopni, a i nie wiem czy rzeczywiscie to ma wpływ ale mama Synka nie karmiła ani chwili piersią bo stwierdziła ze ma płąskie brodawki a i ściągac mleka pomimo kupienia laktatora nie bedzie, a jej dziecko bedzie na modyfkowanym i niczego mu brakować nie bedzie, mnie samą przekonywała zebym wyrzuciła ten laktator a dziecku dała butlę).
Teraz jej mały choruje bardzo, aż ma zielone gluty itd sama podała mu bactrim, mimo ze miala go tylko na dwa dni, ja jej oddałam swoj, wykupilam go kiedys w razie co.
Do głowy by mi nie przyszło ze taka mądra dziewczyna przyjdzie do nas z chorym dzieckiem narazając naszego Olinka. A że Oli od paru dni ma cieplejszą głowkę bo ząbkuje i ma obniżoną odporność to dziś wstał z gilem do pasa.
Szkoda mi go bo Oli nie choruje nam, to nasz 3 w życiu katar, nigdy antybiotyku nie bralismy i jestem z lekko wk....na lekooo....to mało powiedziane....
wyciągnęłam nebulizator..kupilam go wieki temu i nie był nam potrzebny do teraz. Mamy taki:
http://www.novamed.pl/inhalator-pneumatyczny-medel-pro-filtr-antybakteryjny-antywirusowy dziewczynki czy buzie dzieci całe muszą byc w maseczce bo nie wyobrazam sobie jak mam małemu to robić 
Nie daje sobie Oli nic psiknąć ani wyciągnąć, szarpie się okrutnie a ja nie mam serca mu tego robić na siłę, czasami muszę ale fatalnie się z tym czuje jak on tak płacze
