reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Żłobek

reklama
No właśnie. Moja mama mysli, że zrobię to z dzieckiem po pracy. Choć już Teraz przekonała się ze nic nie moge zrobić
No ale jest jeszcze trochę czasu.
Dzieki dziewczyny
Nie ma co porównywać 3m dziecka z 12m :) co nie zmienia tego, że dziecko po żłobku też będzie potrzebowało spędzić czas z Tobą. I wtedy też raczej wiele nie zrobisz, chociaż prędzej zaangażujesz dziecko w to, co akurat będziesz robić.
 
Nie ma co porównywać 3m dziecka z 12m :) co nie zmienia tego, że dziecko po żłobku też będzie potrzebowało spędzić czas z Tobą. I wtedy też raczej wiele nie zrobisz, chociaż prędzej zaangażujesz dziecko w to, co akurat będziesz robić.
A właściwie to ze żłobka tez odbieram od razu po pracy tyle że mąż przed pracą na drugą zmianę cos porobi i jedno z nas jak bedzie mial na rano
 
Aż miło się czyta tak kulturalna wymianę zdan. Zauważyłam, że kwestia żłobka jest takim tematem, który często wywołuje dużo emocji. 🙂

0sobiscie mam bardzo dobre doświadczenie ze żłobkami. Zarowno córka (obecnie 6l), jak i syn (obecnie 3l) bardzo szybko się zaadaptowali, lubili panie, lubili swoje placówki. Córka trochę chorowała, syn mniej. Natomiast oboje odnaleźli się w mig w przedszkolu, bardzo szybko nawiązują relacje, są otwarci i samodzielni. A żłobkowe przeprawy zdrowotne tak ich uodporniły, że w przedszkolu mieli prawie 100 proc frekwencje. Corka juz zlobka za bardzo nie pamieta, syn jeszcze tak i za kazdym razem jak przechodzimy obok placowki chce isc w odwiedziny :)

Najmłodsza księżniczka na pokładzie ma 8 mscy i również od grudnia idzie do żłobka.

Twoja Mama pewnie chce dobrze, za czasów naszych rodziców zlobki to były takie 'przechowalnie'. Teraz w większości placówek jest zupełnie inny standard opieki. To może babcia zaangażuje się we wcześniejsze odbieranie dziecka skoro ma tyle obaw? :)
 
Aż miło się czyta tak kulturalna wymianę zdan. Zauważyłam, że kwestia żłobka jest takim tematem, który często wywołuje dużo emocji. 🙂

0sobiscie mam bardzo dobre doświadczenie ze żłobkami. Zarowno córka (obecnie 6l), jak i syn (obecnie 3l) bardzo szybko się zaadaptowali, lubili panie, lubili swoje placówki. Córka trochę chorowała, syn mniej. Natomiast oboje odnaleźli się w mig w przedszkolu, bardzo szybko nawiązują relacje, są otwarci i samodzielni. A żłobkowe przeprawy zdrowotne tak ich uodporniły, że w przedszkolu mieli prawie 100 proc frekwencje. Corka juz zlobka za bardzo nie pamieta, syn jeszcze tak i za kazdym razem jak przechodzimy obok placowki chce isc w odwiedziny :)

Najmłodsza księżniczka na pokładzie ma 8 mscy i również od grudnia idzie do żłobka.

Twoja Mama pewnie chce dobrze, za czasów naszych rodziców zlobki to były takie 'przechowalnie'. Teraz w większości placówek jest zupełnie inny standard opieki. To może babcia zaangażuje się we wcześniejsze odbieranie dziecka skoro ma tyle obaw? :)
Jeszcze babci zostało 3.5 roku do emerytury :/
 
Moje dziecko poszło do żłobka dokładnie na roczek. Nie dlatego, że nie miałam wyboru, ale dlatego, że chciałam wrócić do pracy. Mój syn jest bardzo aktywnym dzieckiem, potrzebuje duzo wrażeń, w domu się nudzi i marudzi. Zaadaptował się w 5 dni (po 5 dniach już zostawał na 6h). Ja pracuję na 3/4 etatu, więc też staram się go odbierać w miarę wcześnie. Ale dla nas żłobek był najlepszym wyborem dla wszystkich. Chętnie chodzi do żłobka, codziennie chce oglądać zdjęcia dzieci. Jak się go pytam czy lubi chodzić do żłobka to odpowiada, że tak. Ma swoich ulubionych kolegów i ulubione ciocie.
Jedyny minus to częste choroby. Tego się nie ominie. I jak jest chory to często pracujemy na zakładkę i to jest udręka. Nie da się zrobić nic w domu, bo równo o 15:30 sobie go przekazujemy. Także ja nie polecam pracy na zakładkę bez opiekunki chociaż na cześć dni czy żłobka czy pomocy babci.
I dokładnie tak jak dziewczyny piszą, za czasów naszych rodziców były inne żłobki. Teraz jak wybierzesz dobry żłobek to te opiekunki naprawdę wymyślają tyle zajęć, że ja nigdy w domu nie dalabym rady tego zrobić sama.
Duży plus też jest taki, że u nas w żłobku jest logopeda i psycholog, więc jeżeli ich coś niepokoi to od razu dostaje info od nich. Ciocie też podchodzą indywidualnie do dzieci, jak coś się dzieje to od razu dają znać i rozmawiają czy w domu nie było żadnych zmian, podpowiadają różne trafne rozwiązania na każdy problem. Także dla mnie to był najlepszy wybór, ale dużo zależy od temperamentu dziecka i od opiekunek w żłobku.
 
Wiem, że psychologiczne środowiska nie są zwolennikami żłobków, ale ja bardzo cieszyłam się, że udało nam się się dostać do placówki. Syn poszedł mając 1,5 roku. U nas nie było opcji bawienia przez dziadków czy inne osoby, bo moi rodzice pracują (więc mogli ewentualnie pilnować syna popołudniami lub wieczorami), rodzice męża nie żyją. Syn zaczął chodzić do żłobka 2 miesiące przed moim powrotem do pracy, bo chciałam, żeby ten najcięższy okres adaptacji mógł odreagować ze mną w domu. Później wróciłam do pracy i żłobek to było zbawienie, bo ja pracuję w systemie 12-godzinnym dzień/noc, a mąż przez pewien czas pracował na trzy zmiany, później na jedną. Drukowałam miesięczny kalendarz, w którym kolorami rozpisywałam kto danego dnia zawozi syna, kto odbiera. Każdy miał swój kolor i to się u nas sprawdziło. Byłam zaskoczona tym, że syn o wiele łatwiej przyswajał tam pewne rzeczy, bo fizycznie rozwijał się wolniej. Po jakimś czasie tak chętnie biegł do żłobka, że rano czasem nie zdążył się za nami oglądnąć i już wchodził do sali. Niani w ogóle nie brałam pod uwagę, bo akurat wolałam, żeby spędzał czas wśród innych dzieci.
 
A i jeszcze z takich istotnych rzeczy, to to, że wybraliśmy placówkę integracyjną, z doświadczonym personelem, który po pewnym czasie zwrócił uwagę na pewne rzeczy. Później załatwiałam WWR i syn miał w placówce zajęcia z logopedą, fizjoterapię i SI w godzinach pobytu.
 
Syn poszedł w wieku 13 miesięcy do żłobka o jestem zadowolona. Jest otwartym chłopcem, który niczego się nie boi, ma swoją ulubioną Ciocię, a adaptacja odbyła się bez ani jednego dnia płaczu ☺ Jedyny minus jaki mieliśmy to totalnie rozwalone drzemki, bo syn odreagowywał wszystko w żłobku, gdzie robił sobie wczesną drzemkę i potem albo nie spał do wieczora albo spał i nocka była kiepska. Ustabilizowało się to po około 2 miesiącach. Jeśli chodzi o choroby to miał ciągły katar, czasami kaszel (przez katar) i jeden raz anginę, więc uważam, że całkiem nieźle było. Teraz ten gorszy czas chorobowo, więc zobaczę jak to będzie. Synek chodził do żłobka na max 4h, od września jest zapisany na 8h, ale to będę mu stopniowo zwiększała, chociaż przy odbiorze nie widzę, żeby mnie wypatrywał 😂 Nieraz mnie jeszcze ciągnie za rękę, żebym z nim poszła się bawić. W grupie ma też starsze dzieci i od nich się wiele nauczył np tańca w parze.

Osobiście bym się nie decydowała na opiekę naprzemienną, bo to naprawdę trudne, zwłaszcza jak będziesz miała bardzo ruchliwe dziecko, przy którym nie dasz rady ugotować obiadu. W naszej rodzinie również jest krytyka żłobka. Jedna babcia zadeklarowała, że będzie zostawać z synem, a jak ją poprosimy, żeby na 2h go przypilnowała to jest niezadowolona, więc to tylko takie gadanie. Nie miej wyrzutów sumienia, po dziecku od razu poznasz czy jest mu w żłobku dobrze czy źle ☺
 
reklama
Teraz jak wybierzesz dobry żłobek to te opiekunki naprawdę wymyślają tyle zajęć, że ja nigdy w domu nie dalabym rady tego zrobić sama.
Dokladnie tak! Niektórzy się smieja jak słyszą, że w żłobku sa zajęcia plastyczne, muzyczne, sensoryczne, językowe... polecam posłuchać profesora Marka Kaczmarzyka, który niezwykłe ciekawie opowiada o tym jak (zdrowa) mnogość różnych bodźców i doswiadczen doskonale wplywa na rozwój mózgu dziecka.
 
Do góry