dziewczyny.. czytam już tyle, że głowa pęka, co człowiek to inne zdanie. co Wy o tym myślicie? załóżmy, że chodzi przede wszystkim o kontakt z psem i kotem, bo tam inne zwierzątka to pół biedy ;-) ja np. w 5 dobie dziś dopuściłam do pokoju Fipa nasze kiciaki i teraz mam wyrzuty, bo siostra zganiła mnie wręcz za to, bo przecież to noworodek i on się dopiero adaptuje
chodzi głównie o sierść etc... przecież ona i tak jest i w powietrzu, a i tak trzeba zamiatać, myć na codzień.. jedni twierdzą, że kontakt z sierścią tylko zwiększa ryzyko na alergię, inni że wprost przeciwnie i bądź tu człowieku mądry..
nie mówię o zostawianiu kiciaków czy psów bez nadzoru przy małym, bo to wiadomo odpada
ale sam kontakt z zarazkami czy sierścią ...
jak myślicie, izolować noworodka od kiciaków ? czy pozwolić im przebywać w pobliżu, ale np. przeganiać z łóżeczka etc?
byłabym wdzięczna za jakąkolwiek sugestię, bo inaczej tu sama chyba zgłupieję
chodzi głównie o sierść etc... przecież ona i tak jest i w powietrzu, a i tak trzeba zamiatać, myć na codzień.. jedni twierdzą, że kontakt z sierścią tylko zwiększa ryzyko na alergię, inni że wprost przeciwnie i bądź tu człowieku mądry..
nie mówię o zostawianiu kiciaków czy psów bez nadzoru przy małym, bo to wiadomo odpada
ale sam kontakt z zarazkami czy sierścią ...
jak myślicie, izolować noworodka od kiciaków ? czy pozwolić im przebywać w pobliżu, ale np. przeganiać z łóżeczka etc?
byłabym wdzięczna za jakąkolwiek sugestię, bo inaczej tu sama chyba zgłupieję