reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Żywienie Bliźniaków/Trojaków od cycusia, przez butelkę do "dorosłego" jedzenia

Madziu pracujesz? A ile godzin, kto jest ci z chłopakami jak jesteś w pracy? Z moimi jest moja mama ale nieraz chciała by mieć trochę wolnego niestety nie mam nikogo innego kto mógłby być na zamianę, teściowa na mazurach.
 
reklama
tak pracuje, 8 godzin od 7-15. Jest z chłopcami moja mama na zmianę z teściową, która mieszka 30 km od nas ale jak przypada jej dyżur :-) to kilka dni u nas śpi żeby nie jeździc codziennie. Trzeba sobie jakoś radzić gdyby nie te mamy to byśmy zginęły (mówię o pracujących mamusiach)

Myślę, że jak juz będzie można to pośle chłopców do przedszkola, wydaje mi się że dzieci wśród rówieśników lepiej się rozwijają a wtedy mamy też sobie odpoczną
 
Ostatnia edycja:
Jeżeli chodzi o żłobek to niestety za późno zdecydowałam się nie było juz miejsc a w prywatnym oczywiście są ale powiedzieli mi że 670 za jednego z wyżywieniem i wpisowe 400. Trochę dużo więc moja mama powiedziała że jakoś wytrzyma.
 
Wczoraj nie miałam czasu po pracy zajrzeć. Chłopakom idą ząbki i są straszni :szok: A noc to juz szkoda gadać. U nas nawet nie ma żłobka, kiedyś był, bo sama do niego chodziłam ale komuś przeszkadzał. Teraz by się przydał a tak musze wykorzystywać mamę i teściową. Jeszcze trochę.
Wklejam obiecany przepis na babeczki z jabłkami:
2 szkl. mąki pszennej
1/2 szkl. cukru
210 ml wody
7 miarek mleka jakiego używacie
1 jajko
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 szkl. roztopionego masła
1 jabłko duże
cukier puder opcjonalnie
Przygotować mleko dodać jajko i wymieszać. Jabłka obrać i zetrzeć na grubej tarce albo pokroić jak tam chcecie. W dużym naczyniu wymieszać mąkę z solą, cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodać ciepłe masło. Mieszać ciasto ale ma zostać grudkowate. Na koniec dodać jabłka. Foremki wysmarować masłem i wlać do połowy ciasto. piec 25 minut w 200 C. Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem ale nie trzeba. Smacznego
 
sluchajcie, odkopuję temat :) OD jakiegos juz czasu interesuje się tematem żywienia dzieci. Zastanawia mnie ile powinno jeśc dziecko w danym wieku ( czy moje jedz aodpowiednio) i co powinno jeśc. A że mam dzieeci, które dodatkowo nie jedza mleka krowiego ( przetwwory powolutku probuje im wprowadzać, ale to jest masełko na jednej kromeczce, albo łyżeczka jogurtu do zupy czy sosu, na razie) to musze kombinować. MOje dzieci sa skrajnie różne - Asia spora dziewczynka, choć wzrostowo nieduza, ale wzy wiecej od wojtka, a wojtek to już wogóle mikrus. Asia zainteresowana jedzeniem, w związku z czym je sama już całkiem ladnie i nie trzeba ją specjalnie zachęcać... Wojtek natomiast, eech, teatrzyk pry jedzeniu. Choć w sumie je, nie grymasi, tylko nakarmić go to jest kosmos i siły juz czasem brak... A dzisiaj wyjadał mi z talerza;)

no to wprowadziłamw temat ;) i chcialam się podzielić artykułem, któy znalazlam własnie przed chwilą ( szukam takich inspiracji a ten jest bardzo fajny bo przejrzyscie mówi co i jak)
to link Menu dla roczniaka - Jedzenie - Rodzice radzą
a was zapraszam do takiej zabawy - myslę,że przyda się nam - spróbujcie poukładac jadłospisy dla dziecka uwzględniajac te "wytyczne" Może po prostu jakiś dzienny jadłospis od siebie tez wstawić ( prosiłam o to na glówym wątku, ale młodsze mamusie jak mają czas tez się moga pobawić, zachęcam, na pewno przyda się wkrótce, a jak nazbieramy więcej takich to będzie sciągawka i łatwiej coś zaplanowac;) są chętne??? Aj nie wiem czy dzis ale tez się pobawię:) i wstawię oczywiście:)
 
Jadłospis podczas diety:

Sniadanie mleko z kleikiem
2 sniadanie kleik z owocami lub kanapki z maslem ew serkiem topionym
obiad zupa z miesem
kanapeczki lub kleik ew zupa na podwieczorek
kolacja mleko

Jadłospis bez diety:

Sniadanie mleko
2 sniadanie serek, jogurt, kanapki, kaszka mleczna, owoce (ktores z tych)
Obiad zupa, po drzemce drugie danie choc nie zawsze
na podwieczorek to co na 2 sniadanie
kolacja mleko
 
fajnie że temat znów odżył - ja muszę się Wam przyznać że nigdy szczególnie nie przejmowałam się jedzeniem - dbałam i dbam o to żeby dziewczyny jadły chude mięsko, owoce i warzywa, do tego zawsze miałam takie podejscie żeby jadły wszystko, wszystkiego próbowały i tak wszelkie cieciorki, soczewice, fasole, czosnek, świeże zioła, ryby nie są dla moich dziewczyn czymś kosmicznym.

Generalnie muszę powiedzieć że moje panny jedzą już wszystko to samo co my. Dzięki nim i my jemy trochę lepiej/zdrowiej. Ale wiem że różne mają mamy podejście. Podam Wam przykład. Była w tym roku na wakacjach za granicą. Tydzień przed nami pojechali nasi znajomi z 1,5 rocznym chłopcem. W czasie ich pobytu koleżanka przysyła mi smsy takiej treści: Tu nic nie ma dla dzieci do jedzenia, kup jak najwięcej słoików, obiadów nie ma, mleka nie ma". Jejku przestraszyłam się. Co się okazało - ona daje temu swojemu małemu TYLKO jogurty dla dzieci (te wiecie po 10,99 za 4szt), nie daje mu zwykłych serków, bo coś tam zawierają, na obiad on je tylko "słoiki", moje dziewczyny jedzą prawie wszystko to co my - duszone mięsko, ryby, kurczakitp Dla mnie było szokiem że tak żywią 1,5 roczne dziecko. Stąd były te jej smsy, bo faktycznie nie było tam w sklepach słoików po 12 m-cu...
 
Skoro reanimowałyście wątek, to podzielę się moim małym problemem... Moje dziewczyny jadły gdzieś tak do 1,5 roku wszystko, też im robiłam urozmaicone obiadki, różne warzywka itd. Od paru miesięcy Nina nie tknie ziemniaków, fasolki i w ogóle zaczęła gardzić warzywami, ryby też nie chce. Na jajecznicę nawet krzywo patrzy i zostawia minimum 1/3 na talerzu... Już wspominałam chyba na innym wątku, że dla niej może istnieć tylko mięso, zupa pomidorowa i banany (jabłka ostatecznie). Nadia raczej dalej chetnie je wszystko. No i tak się zastanawiam czy macie jakieś doświadczenia z takimi niejadkami jak moja Ninka? W sumie doszłam do wniosku, że skoro dobrze się czuje, rozwija prawidłowo, wyniki badań ma ok., to niepotrzebnie się martwię... Ale jak każda mamusia pewnie chciałabym, żeby wszystko znkało z talerzyka :-p


Yen
też znam takich rodziców, ulegli psychozie, że wszystko jest złe i niezdrowe... Pewnie jakby mogli, to by mu załozyli maskę gazową, żeby nie oddychał zatrutym powietrzem :baffled:
 
Gemini z własnego doświadczenia wiem że dziecko nie jest tak prosto zagłodzić. Jak moje dzieci sa głodne to drą się w niebogłosy i na pewno tego nie przeoczę:-D
Nina zaczyna mieć swoje preferencje smakowe i to jest ponoć normalne w tym wieku. Skoro waży odpowiednio, ma dobre wyniki badań to na pewno ma w tym mięsku i bananach wszystko czego potrzebuje jej organizm.
Córeczka moich znajomych je tylko makaron z sosem pomidorowym i to na dodatek musi być podane na dwóch oddzielnych talerzach, broń boże zmieszać bo inaczej to już nie to samo:-) Takie są te dzieci...:sorry:
 
reklama
Moje dziewczyny jedza wszytko- rozne warzywa, owoce, ziola nie sa im obce. Zreszta nie byly odkad zaczelam im wprowadzac jedzonko...Sa fankami wszelkiego rodzaju kasz i warzyw straczkowych.
Pamietam jak mialy 8 miesiecy i gotowalam im strogonova- powiedzialam mamie ze dodaje papryke to sie za glowe zlapala:-p A ja poprostu podazalam za schematem zywieniowym ktory mamy tu w uk- calkiem inaczej on wyglada niz w Polsce.
Fakt ze nie jedza slodyczy bo pod tym wzgledem jestem bardzo anty. Za to jak najbardziej wypieki mamusi ( z tym ze tez raczej te zdrowe), suszone owoce- uwielbiaja zurawine, suszonego ananasa czy rodzynki. Jednak tu tez zwracam uwage na to zeby byly to tylko owoce organic bez chemi i dodatkowego cukru.
Jesli dostaja ciastko ze sklepu to tylko takie przeznaczone dla dzieci.
W Polsce czesem dostawaly biszkopty.
Jesli chodzi o obiady to jedza to co my. W kuchni zaczelam uzywac tylko brazowego cukru, maka tez raczej orkiszowa lub razowa.

Nasz jadlospis juz od ponad roku wyglada tak samo.
8.30-9.00- pierwsze sniadanie mleko 360-380ml, plus dostaja w miseczce cheerios'y lub inne platki.
11.00- drugie sniadanie- kanapeczki, jajecznica, placuszki, omlet, czy serek wiejski to juz zalezy od dnia
(zawsze do kanapek czy jajecznicy dostaja swieze warzywa typu pomidor, ogorek, rzodkiewka, papryka, lun grillowane warzywa do jajecznicy)
15.30 jemy obiad- tu zalezy co mam ale zjadaja "chlopska"porcje.
17.00 podwieczorek- serek, mus owocowy, suszone owoce
19.30 kolacja- kaszka lub kanapki. (Kasza niestety juz jest coraz rzadziej bo poprostu nie chca jesc)
 
Ostatnia edycja:
Do góry