reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌸 Listopadowe mamy 2024🤰🌸

To i ja się nieśmiało dołączę... :) dziś 9t3d, termin na 15 listopada, ciąża tak naprawdę niespodziewanie, bo mieliśmy odpuścić z mężem na 3 miesiące i "podleczyć" się lekami :) widziałam się z maluszkiem tydzień temu, jestem po poronieniu zatrzymanym i po biochemie w zeszłym roku, trochę stron Waszych postów przeczytałam i stwierdzam, że nie oszalałam, że się martwię... :) poronienie miałam w 7t1d, więc jak przyszło mi zobaczyć dzidzie w 8t3d to myślałam, że eksploduję z nerwów, a tam wszystko w porządku! Co prawda tutaj od razu zostałam obstawiona Duphastonem już od 5 tygodnia, bo wtedy poszłam na pierwszą wizytę, bo to była prawdopodobna przyczyna poprzedniego poronienia. Niby już większość I trymestru za mną, a jednak strach z tyłu głowy jest cały czas... z objawów od 6 tygodnia mam niewyobrażalne mdłości, wymiotowałam bardzo mało, ale mdłości doprowadzały mnie do odwodnienia i szału :( wytrzymuję odkąd dostałam lek Xonvea - nie jest idealnie, ale jestem w stanie przynajmniej pić, lekarz powiedział, że dzidzi nie da się zagłodzić, więc ważne, żebym dużo piła :)
Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne :) <3
 
reklama
To i ja się nieśmiało dołączę... :) dziś 9t3d, termin na 15 listopada, ciąża tak naprawdę niespodziewanie, bo mieliśmy odpuścić z mężem na 3 miesiące i "podleczyć" się lekami :) widziałam się z maluszkiem tydzień temu, jestem po poronieniu zatrzymanym i po biochemie w zeszłym roku, trochę stron Waszych postów przeczytałam i stwierdzam, że nie oszalałam, że się martwię... :) poronienie miałam w 7t1d, więc jak przyszło mi zobaczyć dzidzie w 8t3d to myślałam, że eksploduję z nerwów, a tam wszystko w porządku! Co prawda tutaj od razu zostałam obstawiona Duphastonem już od 5 tygodnia, bo wtedy poszłam na pierwszą wizytę, bo to była prawdopodobna przyczyna poprzedniego poronienia. Niby już większość I trymestru za mną, a jednak strach z tyłu głowy jest cały czas... z objawów od 6 tygodnia mam niewyobrażalne mdłości, wymiotowałam bardzo mało, ale mdłości doprowadzały mnie do odwodnienia i szału :( wytrzymuję odkąd dostałam lek Xonvea - nie jest idealnie, ale jestem w stanie przynajmniej pić, lekarz powiedział, że dzidzi nie da się zagłodzić, więc ważne, żebym dużo piła :)
Boję się, że jak pójdę na kolejną wizytę w 11t to nie ujrzę żywego maluszka, jakoś nie potrafię się nie martwić, a tak bardzo bym chciała...
Gratuluję wszystkim obecnym tu przyszłym dzielnym mamusiom - jesteście silne :) <3
Cześć, bardzo rozumiem Twoje obawy. U mnie dzisiaj 9+1, w styczniu poronienie zatrzymane w 12+5 i teraz jestem w dużych lękach. Równo za 3 tygodnie mam badania prenatalne, ostatnim razem nie zdążyłam ich zrobić. Mam jeszcze jedną wizytę u ginekolog i będę chciała żeby sprawdziła, czy wszystko ok. Trudna jest dla mnie ta ciąża. Staram się żyć jednym dniem i nie wybiegać do przodu, żeby się nie rozczarować.
 
Cześć, bardzo rozumiem Twoje obawy. U mnie dzisiaj 9+1, w styczniu poronienie zatrzymane w 12+5 i teraz jestem w dużych lękach. Równo za 3 tygodnie mam badania prenatalne, ostatnim razem nie zdążyłam ich zrobić. Mam jeszcze jedną wizytę u ginekolog i będę chciała żeby sprawdziła, czy wszystko ok. Trudna jest dla mnie ta ciąża. Staram się żyć jednym dniem i nie wybiegać do przodu, żeby się nie rozczarować.
Trzymam bardzo mocno kciuki, żebyśmy obie się tym razem milo rozczarowały i każde badanie niosło dla nas tylko dobro ❤️ ja prowadzę ciążę i prywatnie i na NFZ, żeby bezczelnie mówiąc: oszczędzać na badaniach z krwi. Więc 26 kwietnia mam wizytę na NFZ, potem prenatalne 10 maja, a po nich razem z testem pappa z krwi kontrola prywatnie 20 maja, więc tak staram się co 2 tygodnie. Teraz tyle co taka dłuższa przerwa 🙈 trochę mnie to uspokaja, wizyt co miesiąc chyba bym nie zniosła 😱 ale myślę, że tych obaw o dzidzie nigdy się kobiety nie pozbędziemy, niezależnie czy jesteśmy po stratach czy nie. Jak miniemy prenatalne, to będziemy czekać do ruchów dzidzi, jak poczujemy ruchy to każdy zastój ruchu będzie dla nas zawałem i tak dalej…. :) myślałam tylko o detektorze płodu, co sądzicie kochane? Uspokajał Was czy nakręcał?
 
Dziewczyny, a jak u Was obecnie wyglądają objawy ciążowe? Ja już mam wrażenie, że nawet piersi zaczynają mnie mniej boleć, a czasem nie bolą wcale 🙈 jedyne co to zostały mi jeszcze drzemki w ciągu dnia i niestety nawrót rwy kulszowej, więc dumam, czy to koniec objawów bo pierwszy trymestr powoli będzie dobiegał końca, czy sobie szukam jakiegoś problemu..
Ja czasami mam mdłości jeszcze i ogólny wstręt do jedzenia wtedy. W poprzedniej ciąży czułam się bardzo dobrze miałam ładną skórę na buzi i piekne gęste włosy natomiast w tej na odwrót. W tamtej też miałam przeczucie od poczatku, że będzie chłopczyk a w tej moja intuicja mówi, że będzie dziewczynka 😊
 
Jestem po wizycie człowieka 3.18 cm 😱 równa się termin z usg z terminem z om, dziś w zasadzie wyszedł dzień różnicy. Serducho bije 160. Dwie rece, dwie nogi. To co mnie najbardziej rozczuliło to paluszki u rak 😍
 

Załączniki

  • IMG_4616.jpeg
    IMG_4616.jpeg
    121,8 KB · Wyświetleń: 68
Ja też już po wizycie, wszystko jest dobrze. Termin niezmiennie na 20.11.24. Młody człowiek rośnie, serduszko pracuje, mocno machał rączkami i nóżkami. Prawie się popłakałam ze szczęścia na tej wizycie 🥹 Co prawda jeszcze daleka droga przed nami i może być różnie ale staram się cieszyć z tego co już mam. Następna wizyta za cztery tygodnie 🥴
 
Ja też już po wizycie, wszystko jest dobrze. Termin niezmiennie na 20.11.24. Młody człowiek rośnie, serduszko pracuje, mocno machał rączkami i nóżkami. Prawie się popłakałam ze szczęścia na tej wizycie 🥹 Co prawda jeszcze daleka droga przed nami i może być różnie ale staram się cieszyć z tego co już mam. Następna wizyta za cztery tygodnie 🥴
Oj to jest dużo emocji 😍 będzie dobrze!
 
Hej. A ja nie mam dobrych wieści sobotę zaczęłam plamić 😢 na brązowo. Byłam na IP serduszko biło przepisała progesteron i puściła do domu. Wczoraj się powtorzyło i juz było troszke krwi (dla mnie to krwawienie , a wg lekarza plamienie). Na usg serduszko biło i kazał sie oszczędzać.
Dziś niestety wiecej krwi i doszedł ból brzucha (ale nie ostry ani mocny taki jak przy @).
I mam pytanie do dziewczyn, które poroniły? Bo domyslam sie, ze własnie sie u mnie zaczęło :(... i czego mam się spodziewać ?
 
reklama
Hej. A ja nie mam dobrych wieści sobotę zaczęłam plamić 😢 na brązowo. Byłam na IP serduszko biło przepisała progesteron i puściła do domu. Wczoraj się powtorzyło i juz było troszke krwi (dla mnie to krwawienie , a wg lekarza plamienie). Na usg serduszko biło i kazał sie oszczędzać.
Dziś niestety wiecej krwi i doszedł ból brzucha (ale nie ostry ani mocny taki jak przy @).
I mam pytanie do dziewczyn, które poroniły? Bo domyslam sie, ze własnie sie u mnie zaczęło :(... i czego mam się spodziewać ?
kurczę może któraś z dziewczyn, która plamila będzie potrafiła lepiej pocieszyć. Ale wiem, ze w wielu zdrowych, donoszonych ciążach zdarzają się plamienia. Dobrze, ze masz duphaston. Mam nadzieje, ze jednak plamienie się zatrzyma a ciąża dalej będzie się rozwijała.
Ja poroniłam i nie plamilam ani nie krwawiłam. Odpoczywaj i może przyspiesz wizytę u swojego lekarza jeśli jest to możliwe
 
Do góry