Też się nad tym zastanawiałam i znalazłam fajny pomysł, żeby np marchewkę ugotować na parze, zmiksować i pomrozić w silikonowym pojemniku (można kupić specjalny za ok 60zł albo użyć taki do lodu). Wtedy jak dziecku dajemy próbować po łyżeczce, wyciągamy jedną "kostkę" i gotowe
tak zrobilam z jedną częścią działkowych marchewek a drugą też ugotowałam na parze i do słoiczków i pasteryzacja. Gorzej że ciężko dostać takie malutkie słoiczki.