reklama
najki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2015
- Postów
- 1 233
Dziewczyny, ostatnio z niedowierzaniem przyjęłam informację Pani endokrynolog, o mojej rzekomej insulinooporności..Postanowiłam powtórzyć badanie, tak dla samej siebie. Lekarkę zaniepokoił wynik na czczo 12. Tydzień biorę leki i stosuję dietę. Schudłam półtorej kg (niedługo zupełnie zniknę) i mój wynik wynosi...5,9!!!! Przypadek? Może wtedy zjadłam coś co zaburzyło wynik? A może już tak się obniżyło? Ale jaja...muszę do niej napisać tą radosną nowinę
Dziewczyny, których dotyczył problem - co myślicie????
ewelin86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2016
- Postów
- 11 294
Nie było mnie kilka godzin, a tu ile postów napisałyście
Ale już nadrobiłam
Na szczęście 
westaice więc jajcobranie sie udało
Ewa dzidzia piękna
aż chce się patrzeć cały czas 
Madzionga super newsy
Niech Maluszki rosną duże i zdrowe
To fajnie, że już możesz małe spacerki robić 
Aniołkowa bardzo się cieszę, że usłyszałaś
westaice więc jajcobranie sie udało
Ewa dzidzia piękna
Madzionga super newsy
Aniołkowa bardzo się cieszę, że usłyszałaś
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Dziewczyny jestem dzidzi dobrze sie mniewa ma juz ponad 6 cm a mi zaczyna sie 13 tydz
Badania zrobione usg I krew I niby Na wynik mam Teraz czekac jak to jest z tym sydromem zes Downa też czekałyście. Na czym wogole polega to badanie czy ktoś może mi to przybliżyć.
Pozdrawiam![]()
Przeziernosc karkowa wrzucilam do Grupy² Slownik in vitro" mam nadzieje ,ze troche Ci pomoglam.
A ja uważam ze to wcale nie jest mechaniczne, to nasze dzieci sa wyrazem największej miłości i poświecenia, to my pragniemy ich jak nikt na świecie. Ja moze gdybym nie była w tej sytuacji tez byłabym obojętna dla on vitro i obstawała przy stanowisku ze tyle dzieci w domach dziecka... Myśle ze tak mogłoby by byc, dlatego nie oceniam tych ludzi bo wiem ze nie sa w stanie nawet w ułamku procenta zrozumieć pragnienia posiadania dziecka kiedy jest to wieloletnia walka, łzy, poświęcenie i myślenie o jednym. Jak patrze na moje koleżanki które na informacje o ciazy myślą o wózku, ubrankach, imieniu, żadna z nich nie myśli kiedy usłyszy serduszko, nie sprawdza czy beta przyrasta, nie idzie na kolejne badania ze strachem i przerażeniem ze ten czar może prysnąć. Dla mnie macierzyństwo to cud i tak to traktuję, trudno ten cud zrozumieć nie przechodząc przed drogę przez którą my musimy przejść.
Jeszcze zanim dowiedziałam się o mojej niepłodności to wiedziałam co nie co o iv ale było gdzieś obok. Nie przeszkadzalo mi. Nie negowalam.Piekny wynik,odnosnie twoich przemyslen,to tak jak sekciara Anika napisala...kazda je ma,bo czujemy sie w glebi serca niezrozumiane,osadzone ze robimy cos zlego,bo wmawia sie nam poczucie winy.Musi troche czasu minac ,zeby dotarlo do nas ,ze to nie my popelniamy bledy ale ludzie ktorzy sa zbyt glupi ,zeby zrozumiec cos z zycia,zeby zrozumiec SENS naszego zycia. Oni juz dawno GO stracili,sa smutni,sfrustrowani taka banda despotow,malkontentow nie majaca sie na kim wyzyc.Trzeba byc ponad to,i szanowac te cudne chwile ,cieszyc sie dobrymi wiadomosciami i wierzyc w to ,ze po prostu bedziemy szczesliwe.Nie ma chyba bardziej upragnionych,oczekiwanych, dzieci niz te z in vitro.I chociaz mi sie po roku walki nie udalo,to ciesze sie ,ze moglam to przezyc,Cieszyc sie z kazdego nie mojego testu i plakac razem z Wami .I gdybym mogla cofnac czas...bym go w zyciu nie cofnela, przerobila wszystko od poczatku.A ludzmi ...nie ma sie co przejmowac,parapet okna nigdy nie zrozumie.
Wszystkie lata walki to dla mnie nauka. Jedna wielka. W głębi duszy dziękuję za to doświadczenie. Moje starania o dziecko nie zaczynają i nie kończą się na wyborze bodow. Nie chce wszystkich wrzucać do jednego worka. Ale niestety w większości przypadków kobiety nie zdają sobie sprawy jak to wszystko wygląda. Jak działa cały ten mechanizm. Ze poczęcie to nie tylko pójście (niejednokrotnie) z kimś do łóżka. Nue pojmuja, że to szereg procesów, napędzanych masa trybikow i wystarczy jeden wadliwy, a wszystko leci. Taśma staje, a napędza się spirala frustracji i bezsilności.
Dzieci z iv są zapewne jednymi z najbardziej wyczekiwanymi. I nikt nie zrozumie tego dopóki nie stanie z niepłodnościa twarzą w twarz.
Ann ja juz to zrozumiałam, że to nie ja mam się czuć winna. Bo niby czemu? To ludzie, którzy nas osadzaja powinni mieć poczucie winy. Swojej ułomności, głupoty i braku jakiej kolwiek empatii.
Przepraszam za przynudzanie...
Po wszystkim i z rzeczy technicznych. Mam reklamowkę leków znów :-) Lubie to :-)
Brakowało mi zastrzyków he
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Ja tez nie zaluje
ja też niczego nie żałuję! Co to to nie. Tak jest bo żyjemy w takim a nie innym kraju. Gdzie iv to jest coś nie naturalnego, złego.
Dlatego żałuję, że nie było mojego dr. On potrafi zrobić taką atmosferę, że nie czujesz tego wszystkiego. :-)
Oby się zapladnialy i dzieliły i we wtorek działamy.
Jeśli to nie pierdulkowy termin to mozez mnie na sobotę wpisać jako wynik zaplodnionych.
Pierdulkowy ???
Kochana,cale forum bedzie wstrzymywalo dech do poki tutaj tego nie napiszesz,to najwazniejszy sobotni NEWS.
Cudowny mój guru :-*Pierdulkowy ???
Kochana,cale forum bedzie wstrzymywalo dech do poki tutaj tego nie napiszesz,to najwazniejszy sobotni NEWS.
A ja myślałam, że to takie marginalne
anika11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2014
- Postów
- 5 024
Pierdulkowy ???
Kochana,cale forum bedzie wstrzymywalo dech do poki tutaj tego nie napiszesz,to najwazniejszy sobotni NEWS.
Baaa, i na całą niedzielę przeciągniemy świętowanie!!!
reklama
Podziel się: