Toteczka, a dawałaś jej samą marchewkę? Może to połączenie wywołuje u niej ból brzuszka, jest za ciężkie na jej brzuszek.
Ja bym odstawiła marechewke na jakiś czas. I później bym stopniowo po łyżeczce przez kilka dni znow podawała. Kurcze boję się tego rozszerzania diety.
Np. moje koleżanka nie można dawać małej nic co ma marechewka bo ma strasznie zaparcia po niej, brzuszek nie boli a kupki później nie ma kilka dni.
Ja bym odstawiła marechewke na jakiś czas. I później bym stopniowo po łyżeczce przez kilka dni znow podawała. Kurcze boję się tego rozszerzania diety.
Np. moje koleżanka nie można dawać małej nic co ma marechewka bo ma strasznie zaparcia po niej, brzuszek nie boli a kupki później nie ma kilka dni.

I przebiły mu się już 2 ząbki na dole. Dziś chyba je pierwszy raz wypróbował na mojej piersi - oj, zabolało
Piszecie czasem o zasypianiu w łóżeczku - u nas totalna porażka, nawet nie próbuję go już usypiać w łóżeczku. Zasypia tylko przy cycu w moim łóżku, tak więc tym sposobem chodzę spać najpóźniej o 21.30. Wszelkie próby usypiania w łóżeczku kończyły się taką rozpaczą, że i tak lądował w moim łóżku. Czasem odkładam go w nocy po kilka razy, ale po godzinie jęczy i znów go biorę. Chodzę połamana, bo mamy łóżko szerokie na 140 cm i ciężko śpi się w trójkę - ciągle czuwam, żeby nie dostał łokcia od męża, a jak jest z drugiej strony, żeby nie spadł. Mąż chrapie, kaszle, drapie się, mały się wybudza i taka zabawa całą noc. Kupujemy do salonu rozkładaną kanapę i małżonek czasowo zostanie wyeksmitowany, bo na dłuższą metę zwariuję. 

