reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2016

reklama
Hej.
U nas piękny weekend. Cały czas byliśmy na dworze. Mała mimo dużego filtra troszkę koloru złapała.
Ja tort będę zamawiać. Podobają mi się nakedcake. Tak jak kocham gotować, tak piec nie cierpię. Chociaż dzisiaj pyszne ciasto z rabarbarem mi wyszło i kompot przy okazji
Roczek robimy w restauracji, tam gdzie mieliśmy ślub. Jest pięknie położona nad stawem w lesie, niedaleko naszego domu. Poza bardzo bliską rodziną. Będą znajomi z dziećmi.
Nie piszę teraz często, bo Mila wymaga dużo uwagi. Nie chce też , żeby matkę z telefonem w ręce oglądała
U nas rano pierś koło 7, potem o 9 śniadanie (tu bardzo różne rzeczy-chleb, naleśniki, placki,omlety,jajecznica,twarogi-głównie je sama-mam czas na kawę), 11 pierś do drzemki, 14 obiad (makarony, warzywa, kasze, mięso, zupy-co da radę je sama, łyżką ja wachluję); 16 owoce; 17 pierś do drzemki; 20 pierś do snu. Obiad z owocami jest zamiennie jeśli jesteśmy poza domem.
Ja nadal nie mam okresu!!! A ostatnio dziwnie się czuję. Nie wiem czy testu nie muszę zrobić...tfu tfu
 
Hop hop
Oj Karolina ja też stwierdzam że tablet, telefon jak filip śpi bo mimo że on z tego wieku nic nie pamięta nie chce żeby kojarzył mnie wiecznie z telefonem w rękach.
U nas wczoraj były chrzciny, pogoda cudo. Na pracowałam się ale bez przesady i tak połowa jedzenia została, musiałam pomrozic bo jak zawsze stosuje zasadę że lepiej za dużo niż by miało czegoś zabraknąć,:D
Dziś składaliśmy bujawke ogrodowa dla Filipka, bo jak jest tak ładnie to się nudzimy. W wózku posiedzi chwilę, na tarasie wszystko bierze do buzi.
A nie "mówiłam" wam... Mieszkamy na wsi, przy lesie. Jakoś od zawsze się tych kleszczy bałam. Tydzień temu jak się kąpałam, patrzę na swój bok, a tam jakiś strupek, ruszam ale nie czuje ze ruszam patrzę a to kleszcz!!. Jak zaczęłam krzyczeć aaaaaaa to mąż nie wiedział co się dzieje. Ok wyciągnął i obserwuje czy nic się nie dzieje w tym miejscu. W piątek zakładam spodnie, patrzę na nogę przy kolanie a tam znowu kleszcz!
Jak nigdy mnie nie ugryzł, tak w przeciągu tygodnia miałam 2. A wszystko przez to że popsuła nam się kosiarka i trawa nie była koszona przez 2 tyg.
Teraz mam taki strach żeby puścić Filipa od tak na trawę żeby pochodził.
Co do urodzin, to robimy w domu, w takim składzie jak chrzciny ok 12 osob, zrobimy grilla albo tylko na slodko. A tort zamówię, teraz na chrzciny nie udało mi się zamówić u takiej babeczki co chciałam, bo nie miała już czasu, ale słyszałam że ona robi wybitne. Ceni też się wybitnie ale raz w roku zaszalejemy :p
 
Witam!

Iwona, odpoczywaj jak najwięcej! Jeszcze chwilę. Nie chcesz cc? Niech więc się ułoży jak należy :D
BasiaJulia, ja nadal okresu nie mam. A Sara sobie poradzi w żłobku, zobaczysz. Głowa do góry! Początki bywają trudne, ale później już zazwyczaj jest ok :) Dobry żłobek, nie jest taki zły :) Jak po kontroli? Ja zupy rzadko gotuję, bo nie lubię, a dzieciaki jedzą w szkole i przedszkolu. U nas nadal częściej słoiczki, jak ugotuję to raz zje trochę, raz nie chce. Ogólnie do tego gotowanego jedzenie nie za bardzo podchodzi, grudek nie lubi, ciężka sprawa...Jak już je nasze to normalnie przyprawione. Staramy się nie używać kostek również dla nas.
Julita - jak Wasze zdrówko?
Gwiazda - jak się czujesz? Wszystko dobrze u Ciebie?
Mamba - najlepiej przeczekać taki kryzys w zachowaniu dziecka, a niech sobie pokrzyczy, ale wiem jak wkurzają takie spojrzenia ludzi, szlak człowieka trafia :/
Pauladabro - normalnie na kościach, bo gotuję jedną zupę dla wszystkich, jeśli już. Teksty koleżanki porażka! A co do klapsów, uważam jak Ty, Iwona. Bita nie byłam, raz od mamy po głowie dostałam ze dwa machy, ale to już byłam podlotkiem. Mnie nie bili, bo wystarczyło na mnie głos podnieść i ja już ryczałam, to samo ma mój najstarszy syn i widzę Ana też, bo powie się jej nie wolno, a ona już wykrzywia podbródek i to nie, żeby wymuszać, tylko jest jej zwyczajnie przykro. Dzieci więc nie dostają klapsów, czasami trzepnę tego średniego, bo charakterek to on ma, a ja mogę gadać i gadać. Ale to naprawdę wyjątkowe sytuacje, chyba nawet taki klaps na niego nie działa, bo to zadzior straszny. No i też ma przejawy płaczu po podniesieniu na niego głosu, ale nie tak często jak starszyzna :)
Karolina - dacie radę ze żłobkiem, wierzę w Twój stres, ale też, że dasz radę! 560? Sporo. U nas teraz podwyżka, bo ponoć za tanio i chyba rzeczywiście, widząc wasze czesne.

Wyślę, bo jeszcze mi się skasuje, zaraz reszta :)
 
Asia, a gdzie pracujesz? Bo pisałaś, że w pracy obserwujesz dzieci...:) Chłopcy sami odstawili się od cycka, czyli w sumie od mleka, po roku już tylko na noc i z rana chyba było, ale teraz to ja nie wiem jak będzie...
Hope, masz rację z tym otwieraniem żłobka, już nie raz o tym myślałam, żeby to było takie proste...Chociaż na początek lokal mieć :/

Ja też potrzebowałam się odstresować, bo już świra dostaję, niby wsio ok, jakoś się kręci, ale momentami mam po prostu dość. Tylko mąż mnie chyba nie za bardzo chce zrozumieć, mówi, że rozumie, ale co ma mi na to poradzić, że on też nigdzie nie wychodzi. I weź się dogadaj, ale psychicznie to chociaż w pracy jest bez dzieci...No nie wiem, tak myślę...

Dzień Dziecka - ostatnio po zabawie zostawili na dworze Nerfy, te pistolety na strzałki, no i ktoś sobie wziął. Wściekłam się i powiedziałam, że za karę na Dzień Dziecka dostaną po czekoladzie tylko!! Trzeba by było słowa dotrzymać...Takie fajne, drogie pistolety! Ale tak to jest jak matka nie gania za nimi i nie zbiera i nie dopilnuje, no bo przecież! Ugh! A Tusi coś kupimy...Może lalę, ma jedną i ją uwielbia. A na alliexpress jakie cudne lalki!! Przecudne!! Iwona - jak tam Twoja sprawa z Allie??
Tort - będę zamawiać. Zazwyczaj robię i wychodzą naprawdę dobre i ładne, ale nie wiem jak ogarnę to wszystko z roczkiem więc raczej zamówimy.
Prezent - myślałam nad piaskownicą, jeździkiem, świetny jest ten wózeczek z Ikei. Konia bujanego z little tikes ma po braciach, to samo ze ślizgawką i lego duplo. Zobaczymy.
 
Hej.
Ja nie wyspana od jakiegoś czasu chodzę, Sara się budzi w nocy nie na jedzenie, tylko zapłacze albo marudzi i śpi dalej, ale wstaję i ją przykrywam, odsuwam od szczebelków itp. A budzi się 5-5.30 :( zje i nie śpi tak do 7, a ja z nią, potem jeszcze drzemka, ale czasem jest 30 min, czasem 2 godz., a usypianie to tez dramat teraz, nie wiem czy zęby (wyszły obie górne 1 i idą 2) czy taki czas... Ale jest ciężko, zwłaszcza, że sama jestem prawie cały dzień. Mam nadzieję, że szybko minie ten czas.
Czytałyście o tablicach sensorycznych dla dzieci? Bardzo mi się spodobał pomysł i chyba zrobię dla Mikołaja. Do kawałka drewna w formie tablicy przymocowuje się gniazdko, kontakt to pstrykania światła, suwak taki zwykły do ubrań itd. Może któraś z Was już zrobiła coś takiego? Karolina dawno Cie nie czytałam :)
Hope, można znaleźć świetne filmiki jak wykonać taką tablicę, naprawdę super pomysły z banalnych rzeczy np. z zacisków i butelek po wodzie, kapitalne :) Jak znajdę filmik to wrzucę.
Jest też taka grupa na FB "Dom w stylu Montessori" słyszałam, że tam też są pomysły na robione ręcznie zabawki.

Hop hop
Oj Karolina ja też stwierdzam że tablet, telefon jak filip śpi bo mimo że on z tego wieku nic nie pamięta nie chce żeby kojarzył mnie wiecznie z telefonem w rękach.
U nas wczoraj były chrzciny, pogoda cudo. Na pracowałam się ale bez przesady i tak połowa jedzenia została, musiałam pomrozic bo jak zawsze stosuje zasadę że lepiej za dużo niż by miało czegoś zabraknąć,:D
Dziś składaliśmy bujawke ogrodowa dla Filipka, bo jak jest tak ładnie to się nudzimy. W wózku posiedzi chwilę, na tarasie wszystko bierze do buzi.
A nie "mówiłam" wam... Mieszkamy na wsi, przy lesie. Jakoś od zawsze się tych kleszczy bałam. Tydzień temu jak się kąpałam, patrzę na swój bok, a tam jakiś strupek, ruszam ale nie czuje ze ruszam patrzę a to kleszcz!!. Jak zaczęłam krzyczeć aaaaaaa to mąż nie wiedział co się dzieje. Ok wyciągnął i obserwuje czy nic się nie dzieje w tym miejscu. W piątek zakładam spodnie, patrzę na nogę przy kolanie a tam znowu kleszcz!
Jak nigdy mnie nie ugryzł, tak w przeciągu tygodnia miałam 2. A wszystko przez to że popsuła nam się kosiarka i trawa nie była koszona przez 2 tyg.
Teraz mam taki strach żeby puścić Filipa od tak na trawę żeby pochodził.
Co do urodzin, to robimy w domu, w takim składzie jak chrzciny ok 12 osob, zrobimy grilla albo tylko na slodko. A tort zamówię, teraz na chrzciny nie udało mi się zamówić u takiej babeczki co chciałam, bo nie miała już czasu, ale słyszałam że ona robi wybitne. Ceni też się wybitnie ale raz w roku zaszalejemy :p
Mamba, można zaszaleć raz w roku :) Ja muszę pomyśleć o tym roczku, ale raczej dla szerszego grona go nie zorganizujemy, chyba, że wymyślę, jak to zrobić, żeby było tanio, a ogarnąć więcej osób :)
Miałam babcie, która mieszkała koło lasu, więc zawsze jak wracałyśmy od niej to się dokładnie oglądałyśmy z kleszczy, ale na szczęście nie miałyśmy żadnego.

BasiaJulia, ja nadal okresu nie mam. A Sara sobie poradzi w żłobku, zobaczysz. Głowa do góry! Początki bywają trudne, ale później już zazwyczaj jest ok :) Dobry żłobek, nie jest taki zły :) Jak po kontroli? Ja zupy rzadko gotuję, bo nie lubię, a dzieciaki jedzą w szkole i przedszkolu. U nas nadal częściej słoiczki, jak ugotuję to raz zje trochę, raz nie chce. Ogólnie do tego gotowanego jedzenie nie za bardzo podchodzi, grudek nie lubi, ciężka sprawa...Jak już je nasze to normalnie przyprawione. Staramy się nie używać kostek również dla nas.
To u mnie jest podobnie, też nie chce grudek, ale już się nie martwię, daję słoiczek zmieszany z tym, co ugotuję i jakoś je. Jest to mała porcja, ale lepiej niż wcale.
U lekarza w końcu nie byłyśmy, bo padał deszcz, a wybierałam się z nosidłem i nie chciałam brać parasola. Ale okazało się, że posadzona jednak siedzi i się utrzymuje, a mąż twierdzi, że porusza się na siedząco do tyłu i jak straci równowagę to się podpiera, ale ja nie zaobserwowałam, bo nie sadzam. Widzicie, człowiek się naczyta, że nie sadzać, a potem może się okaże, że jednak trzeba było sadzać, bo w końcu jak się to dziecko ma nauczyć utrzymywać równowagę?
 
Flammie - mam nadzieję, że u Was już lepiej, główka do góry! Moja też zaciska zęby, nie za bardzo lubi to mycie :/ Mamy już normalną szczoteczkę, było napisane od 0-2 lat. Opis Tyrusia nad kocią miską super haha :laugh2:
Kamejko - moja do jedzenia to też ciężko. Rano jest cyc, przed spacerem kaszka, po spacerze obiad, ok 17 cyc, ok 19 deserek jakiś i po kąpieli cyc. W nocy cyc.
Karnadkor- pozdrawiamy :)
Hope - podziel się przepisem na tort, będzie na jakąś okazję :)
BasiaJulia - miała być restauracja, ale chłopcy mieli na ogródku to mam nadzieję, że nasza panna też. Mam nadzieję, że będzie pogoda, a jak nie to w domu :)

My tę piaskownicę jak coś to też tylko zamykaną, chłopcy mieli otwieraną, syf tam już później tylko był, mimo, że w ogródku i mimo, że Arek zrobił później jakąś pokrywę.

Miałam iść dziś do klubu dziecięcego, jest u nas taki w mieście, no co planuję to ona akurat mi zaśnie i śpi. I dziś znowu przespała, a chcę ją trochę do dzieci zabierać, bo bardzo do nich ciągnie, tam mamuśki piją kawę, dzieci się bawią, sielanka. Dziś był urodzinki Glorii i Franka, a ona dopiero wstała. To na 10 więc już nie pójdziemy. Ale mogłam chociaż Was nadrobić :laugh2:
 
Karolina - to rób! :)
Hope, takie różne cuda w Medyku robiłyśmy na zajęciach praktycznych. Fajna sprawa.
Mamba - uważaj na te kleszcze! Straszne dziadostwo! Obserwuj się.
BasiaJulia - nam lekarka ostatnio powiedziała, żeby ją stawiać, żeby próbowała robić kroki :errr: I bądź tu człowieku mądry, zawsze myślałam, żeby nie prowadzać, jak dziecko sobie jeszcze nie za bardzo radzi. A z tym zmieszaniem słoiczka z jedzonkiem normalnym chyba fajny pomysł, dzięki!

Też nie chcę, by mnie dziecko widziało z tel. Teraz w pokoju jeszcze, a ja przy laptopie, z tel, nie dałabym rady tyle poodpisywać :)

Dość! Lecę!
 
reklama
z tymi kleszczami to na prawdę trzeba uważać. Mój mąż miał za dziecka i wylądował przez to w szpitalu więc teraz przewrażliwiony strasznie.
Lila odnośnie tego chodzenia to jak byłam z Jasiem w lutym na bioderkach to lekarz mówił żeby nie zachęcać go do stania. Co lekarz to inna opinia. Dodam że z bioderkami miał wszystko ok.
U nas na roczku będzie ok 20 osób i to sama najbliższa rodzina, mam nadzieję że będzie pogoda to zrobimy na tarasie
 
Do góry