Mnie od samego początku ciąży coś kłuje, gniecie i ciągnie w dole brzucha. Nie daj Boże jak się zapomnę i gdzieś gwałtownie obrócę to od razu ląduje na kolanach zgięta w pół. Wszystkie badania mam prawie, że książkowe żadnych śladów odklejania się łożyska, żadnych plamień, Mała szaleje. Moja lekarka mówi, że widocznie ten typ tak ma, jedne odczuwają to ciężej inne wogóle nie odczuwają. Mam się oszczędzać i wszystko robić wolniej i ostrożniej... Łatwo mówić jak ja całe życie na pełnych obrotach , wszędzie biegiem.
EDIT. Miałam odpowiadać na pytanie o kłucia, a jakiś inny cytat mi wpadł, ale do odpowiedniej osoby![]()
Właśnie w pracy jak za gwałtownie się po coś schyle to ciagnie...
Mój mąż ciągle mówi że tyle kobiet było w ciazy to ja tez dam radę i na pewno wiele tak ma... uwielbiam takie mądrości
Mnie lekarka w sobotę ochrzanila, bo poprosiła by przygotować się do badania, ja się z krzesła zerwałam i popedzilam do łazienki. Powiedziała żebym się tak nie podrywala i nie wykonywała takich gwałtownych ruchów. Ja w ogóle nie zwracała uwagi na to że tak robię.