reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

ja to wszystko kochana wiem, ale jak sobie tak pogadam/popiszę to mi lżej :) więc dopóki jestem na l4 to będziecie mieć przewalone :D tylko tego kolejnego odejścia to się już boję bardziej niż ognia... mam nadzieje, że ta trauma minie szybko...
właśnie super że piszesz a nie zamykasz się w sobie...mi się wydaje, że forum to lepsza terapia niż jakiś psycholog
 
reklama
Tak strasznie przewrotne to życie... ale musimy walczyć. Ja też zaczynam się strasznie denerwować... boje się jak wyjdą badania M i czy uda nam się osiągnąć blastki tym razem, jak tylko dr się na to zgodzi...
musimy byc dobrej myśli bo sfiksujemy. Ja będę czekać na "pewniaki" ale trochę czasu muszę odczekać, za to Ty pewnie będziesz mieć szybciej procedurę więc dobrze, że nie będziesz mieć czasu na przemyślenia :)
 
musimy byc dobrej myśli bo sfiksujemy. Ja będę czekać na "pewniaki" ale trochę czasu muszę odczekać, za to Ty pewnie będziesz mieć szybciej procedurę więc dobrze, że nie będziesz mieć czasu na przemyślenia :)
Myślimy od tym bez przerwy praktycznie cały czas i wiem,że inaczej się po prostu nie da. Mam nadzieję,że tym razem wszystko poukłada się nam pozytywnie... rety... druga procedura od nowa :/ przecież to znaczy,że mamy jednak duże problemy i wcale nie jesteśmy takim "dobrym" przypadkiem do in vitro... najgorzej jak czasami dociera do mnie myśl,a co jak nie uda się znowu...? ;-((
 
Myślimy od tym bez przerwy praktycznie cały czas i wiem,że inaczej się po prostu nie da. Mam nadzieję,że tym razem wszystko poukłada się nam pozytywnie... rety... druga procedura od nowa :/ przecież to znaczy,że mamy jednak duże problemy i wcale nie jesteśmy takim "dobrym" przypadkiem do in vitro... najgorzej jak czasami dociera do mnie myśl,a co jak nie uda się znowu...? ;-((
nie wkręcaj sobie dużych problemów :* czasami metoda prob i bledow dochodzi sie do tego co jest nie tak....i nie zawsze po prostu od razu sie uda wstrzelic w idealna procedure....
 
nie wkręcaj sobie dużych problemów :* czasami metoda prob i bledow dochodzi sie do tego co jest nie tak....i nie zawsze po prostu od razu sie uda wstrzelic w idealna procedure....
o to to to :) Zresztą mieliście tylko 3 komórki zapładniane więc to tak jakby połowa procedury :) Będzie dobrze, mam nadzieję że jak zaczniesz się już kłuć to i dobre nastawienie wróci :)
 
reklama
Czuje sie ok, jakbym miala normalna @ ... kurde jak przez pol zycia nie chcialysmy @ to przychodzila, jak teraz trzeba to nieraz nie ma albo sie spoznia jak trzeba zeby przyszla szybko. I tak samo jak czlowiek chcial bete do nieba to teraz sie modli zeby jak najszybciej spadla, co za ironia losu...
Ooo ironio !! Tak sobie myślę że jak będzie nam dane mieć córkę to wcale nie będę jej umoralniać... Ja często słyszałam uważaj żebyś nie wpadła...cholera! Jak ja bym bardzo chciała teraz wpaść....
Życie pisze różne scenariusze.. Niestety my nie mamy na to wpływu...
Tule Cię mocno!! Jesteś mega silna babka!!
Musisz wierzyć że teraz będzie już tylko dobrze... Choć wiem że strasznie trudno się przestawiać na pozytywne myślenie aaale kto da radę jak nie Ty?!!!
 
Do góry