reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Dzien dobry :crazy:
Co za dzien! Szlak mnie trafi do wieczora, focha mam jak stąd do Afryki!
Poklocilam sie dzis z M, pierwszy taz! No przyczepilam sie jak rzep psiego ogona..pojechalismy do lidla, a ten mi w sklepie, ze do pracy dzis sobie jedzie! Nosz zagotowalam się, caly tydzien jezdzi i nie ma go do 19-20 :( sam sobie ustala ile pracuje, dlatego tak sie burze..chcialam zeby byl w domu w weekend, w efekcie zrobilam zakupy w polowie, drzwiami trzaskalam, eh w zyciu sie tak nie zachowywalam :frown: wyszlam z lidla, wsiadłam do auta i sie poryczalam. M stwierdzil, ze nie bedzie rozmawial bo widzi, ze nie ma sensu i przemilczy moje zachowanie. Wypada teraz przeprosic za fochy, ale ja dalej tego focha mam! Wrr.
W efekcie siedze sama w domu, dzieci u babci a ja gadam do scian...
Na obiad robie kurczaka i mizerie z ziemnikami i w dupie mam wszystko.

@motylkowelove no to wstępnie gratuluje córki :)

Ciekawe ile w efekcie bedzie dziewczynek, a ile chlopakow :)
Nie martw sie ja tez sie pozarlam ale wczoraj. Bo dzis mamy rocznice slubu a on sobie do pracy pojechal. Jescze mówił ze bedzie o 12 z powrotem .zaraz 16 a go nadal nie ma. Ma wlasna firme i wcale nie musial dzisiaj jechac.kochany mąż. Nawet. Kwiatka nie dostałam.
 
reklama
Dobrze za napisalyscie o szkole rodzenia we wtorek sie zorientuje jak to u mnie wyglada:)
Ja jestem zabiegana w ten weekend mialam pierwsze badanie serduszka, ze wzgledu na przeciwciala mam to zalecone bylo super! Extra sprzet widzialam super siusiaka i na 100% bedzie chlopiec, mili lekarze, jeszcze mam 7 wizyt, wszystko na nfz, po 24 tc juz nie ma ryzyka:) tylko od 16-24tc pierwsze badanie wyszlo idealnie:) maly ma 12.5 cm crl a jeszcze nozki przecie:) kawal dziecia:) bardzo sie ciesze:)

@Dagaa11 zdrowka:*
Powinna byc dodatkowa emotka u nas-"mniam" albo "jadlabym" :)
Gratuluję
 
reklama
No to się dołączam. Kolejna awantura była. Ciapka w ciapke jak kilka ostatnich. Mąż kochany, do rany przyłożyć, aż ja mu napisze, że mam plany dla nas na wieczór i żeby się Przygotowal.... Cały dzień wczoraj pomimo upału, pracy, szczepionek itd chodziłam uhahana bo się nie mogłam doczekać wieczoru, jeszcze mi w czwartek mówił, że jak nie będzie mógł zasnąć po pracy to kupi sobie energetyki i będzie rodzinny piątek... No to wracając że szczepienia zadzwoniłam do niego czy mu kupić energetyki, on na to no kup bo ponoć mnie wieczorem potrzebujesz :)
No to ja tym bardziej szczesliwa... Oczywiście jak przyszłam, zrobił n pierogi na patelni i się zgadal że szwagrem na granie.
Myślę sobie "kit, wieczór nasz a jutro bed, ie rodzinnie".... Taaaa... Prosiłam żeby tak 21-22 skończył.... O 21.15 słyszę że on nie wie i za 45min mi da znać. Ale o 21.30 mówi do kogoś w gierce że za pół godziny będzie z żoną spędzać wieczór.... No super, ledwo siedzę ale kit, dam radę.... O 22 pytam się czy idzie ze mną na górę... A on ze zmienił zdanie i że woli sobie pograć bo ma z kim... No wstąpił we mnie Hulk.... Ryczalam I krzyczałam 2h, on mnie wyzywal od tepnych egoistek.... Ze niby jak dwa tygodnie spędzał że mną wieczory żeby mi było miło to się nie liczy a jak ma ochotę sobie pograć to awantura i oczywiście że jest tylko człowiekiem o każdy ma prawo zmienić zdanie....

Około 2 w nocy po kolejnej awanturze zaczęły się takie bóle brzucha że ledwo się doczolgalam po no spe... On oczywiscie przylazl za mną, próbował mnie uspokoić i jak tyk ko trochę mi przeszło to znowu zaczął temat. Powiedziałam że jeśli nie potrafi zamknąć pyska to dla dobra mojego i dziecka ma wyjść. To usłyszalam że jak zawsze tylko ka i dziecko i on się nie liczy I walnal drzwiami tak że framuge Polamal.... Rano mu mówię że mam dość I ja młodego wioze do pl w lipcu a on niech decyduje czy mam wracać. To usłyszałam że kolejnego złapałac na alimenty próbuje... Powiedziałam że mam skurcze wciąż I plamieyi cholera wie czy będzie na kogo płacić alimenty na co on ze jeśli mamy się rozejsc to może to i lepiej.... Od tamtej pory z nim nie gadam.
Byłam z moim synem na zakup h, na bawią i, na śniadaniu na mieście. Skurcze są co jakiś czas. Pobolewa. Ale mały żyje. Kopie. Puls w normie.
 
Do góry