reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

l4 w ciazy-kontrola ZUS

dziewczyny mam pytanie. Czy te kontrole z ZUS zawsze przeprowadzają dwie osoby? i zazwyczaj są to kobiety? Mąż pracuje, ja jestem z małym dzieckiem i 80 letnią babcią i zazwyczaj boje się otwierać obcym szczególnie facetom :). Jeśli by była kontrola a ja bym nie otworzyła to co wtedy? zostawiają jakieś zawiadomienie w skrzynce czy pocztą jakiś list przychodzi?
 
reklama
dziewczyny mam pytanie. Czy te kontrole z ZUS zawsze przeprowadzają dwie osoby? i zazwyczaj są to kobiety? Mąż pracuje, ja jestem z małym dzieckiem i 80 letnią babcią i zazwyczaj boje się otwierać obcym szczególnie facetom :). Jeśli by była kontrola a ja bym nie otworzyła to co wtedy? zostawiają jakieś zawiadomienie w skrzynce czy pocztą jakiś list przychodzi?


Szczerze powiedziawszy to nie wiem, i nie bardzo chce wiedzieć:-) Myślę, że na pewno mają przy sobie jakieś legitymacje i będą posiadać o Tobie informacje z ZUSu. Postronne osoby raczej takiej wiedzy nie powinny mieć.
Nie wiem jak się to ma do rzeczywistości, ale koleżanka która jest w drugiej ciąży i na drugim dłuższym zwolnieniu z kodem 2, mówiła mi że ona tylko dostawała wezwania do ZUS na wstawienie się na komisje. Że raczej z kodem 2 wzywają, niż jeżdżą po domach.
 
Do mnie zawsze przyjeżdżali. Jak nikogo nie było to w skrzynce awizo zostawili. Zazwyczaj były to kobiety. Jednak jeżeli w ZUS są faceci to też mogą przyjechać. Jak nie otworzysz to coś zostawia i napiszesz wyjaśnienia.
W sumie to ja się też zastanawialam co zrobić z wypuszczeniem ich do domu, zwłaszcza że akurat była.fala kradzieży u nas.
 
Ja od początku lipca miałam l4 wystawione, wpisał mi kod 1. I do mnie z Zusu nie przyjeżdżał nikt i nie sprawdzał.

Napisane na LG-K350 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jak to jest z ZUSEM
Podobno odciąga jakaś kwotę o pieniędzy które mi przysługują będąc w ciazy
Ile przysługuje mi za 21 dni zwolnieni przy wynagrodzeniu 1530 zł na rękę ?
Pozdrawiam
 
Ja powiedziałam szefowi na rok przed ciążą, że będę starać się o dziecko. Wtedy nie miałam pewności czy już nie zaszłam w ciążę dlatego powiedziałam tak szybko. Myślę, że bardzo ważne jest wyczucie dobrego momentu. Ja byłam wtedy na wyjeździe służbowym i w luźniejszej atmosferze niż na co dzień w pracy, kiedy gonią terminy, mogłam z nim na spokojnie porozmawiać, dlatego powiedziałam o tym, że mogę być w ciąży, chociaż jeszcze było za wcześnie na pewność. To był po prostu właściwy moment. Szef wtedy powiedział, żebym może poczekała jeszcze z kilka miesięcy jeśli mogę :) bo on mi w takim razie da podwyżkę, żebym miała lepszy start z dzieckiem. :) Następnego dnia już miał dla mnie nową umowę. Finalnie chcąc nie chcąc ,,poczekałam" jeszcze ponad rok od tamtego czasu, podczas którego mój szef co jakiś czas podpytywał mnie czy już jestem w ciąży :) on sam też zaczął na moją ciążę czekać, hyhy, i po tacie dziecka był pierwszą osobą której powiedziałam, jeszcze przed wizytą u ginekologa, więc bardzo się ucieszył, pogratulował mi i miał jeszcze czas żeby poukładać się tak mentalnie jak i organizacyjnie na moje zwolnienie lekarskie, na które też zaraz poszłam bo tak się wcześniej z szefem umówiłam. Mam szkodliwą pracę i nie chciałam pracować w oparach chemicznych i pyłach różnego rodzaju, szczególnie w I trymestrze. Ale ponieważ pracodawcy nie opłaca się płacić cały czas za ciężarną która to idzie na zwolnienie, to wraca ze zwolnienia, więc dostałam przykaz, żeby już zostać na zwolnieniu do końca. Mam złotego szefa :) i życzę Wam, żebyście też takie szefostwo mieli, ale z drugiej strony nie wiem czy równie by się cieszył z mojej ciąży gdyby został wzięty zupełnie z zaskoczenia i z dnia na dzień L4. A najlepiej powiedzieć o tym przez telefon jak gdyby nigdy nic... Tym bardziej jeśli nigdy wcześniej się nie dzwoniło do szefostwa z informacją, że sorry, ale od jutra mnie nie ma... i mój facet przyniesie zwolnienie (bo po co ja mam się pokazywać i o czym jeszcze z nimi rozmawiać)... Ja też staram się być w tym jak innych traktuję w porządku. Chodzi o to, że nawet w dobie ujemnego przyrostu naturalnego, kobieta w ciąży nie jest pępkiem świata, tzn. powinna się też liczyć z uczuciami innych ludzi. Czasem nie chodzi o to CO się robi czy mówi, tylko JAK. Być może niejednego szefa lepiej jest przygotować na tą informację, np. przez zagadnięcie go raz po raz o tematy związane z dziećmi, jak on/ona starali się o dziecko, czy było im wtedy trudno, jakie były wtedy warunki pracy? Niejeden szef może się wtedy już zacząć domyślać, inny być może rozczuli się nad swoją historią i jak w końcu, może dzień, może kilka dni później, uświadomi się go co do własnej sytuacji, to spojrzy łaskawszym wzrokiem. Jeśli któraś ma np. szefową, która przechodzi burzę hormonalną, to lepiej wyczekać na lepsze dni. Warto też zawsze w rozmowie postarać się wczuć w sytuację drugiej osoby, szef też człowiek i też ma uczucia. Jak sam wypruwa z siebie flaki, żeby jego firma dobrze prosperowała to jest sfrustrowany kiedy jego pracownicy nie podzielają zaangażowania, może mieć poczucie niesprawiedliwości całego świata, czyli z reguły pracowników... wszyscy na pewno tylko patrzą co tu zrobić, żeby wyciągnąć od niegoi kasę i się nie narobić... :)
Oczywiście z niektórymi szefami nie ma dyskusji... W takiej sytuacji można się zastanowić czy jednak nie będzie lepiej wykorzystać urlop macierzyński m.in. na szukanie lepszej pracy.

A ZUS to wydawało mi się zawsze, że raczej sprawdza pracodawców, czy ciężarna przypadkiem nie chodzi do pracy, w czasie, kiedy pobiera państwowe pieniądze. Kto by nie chciał podwójnie zarobić, prawda? Albo pracodawca tyran karze przychodzić do pracy a sam nie płaci, bo przecież ona dostaje już z urzędu. Dobre by były takie oszczędności. :) Tak więc zadziwiona jestem tym, że kontrolują kobiety w domach. Przecież zawsze ciężarna mogła np. wprowadzić się na dłużej na czas ciąży do mamy, szczególnie jeśli ma leżeć więc wymaga opieki. Chyba nawet na leżącym L4 nie ma obowiązku leżenia w miejscu swojego zameldowania...?
 
reklama
reklama
Do góry