madziula92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2018
- Postów
- 1 637
Super wyglądaszmiłego relaksu i pływania. Tez bym gdzieś wyszła, coś porobila. Dobija mnie to, ze sama znowu dziś w domu cały dzień i nie mam co ze sobą zrobić..
Eh..hormony buzują u nas
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Super wyglądaszmiłego relaksu i pływania. Tez bym gdzieś wyszła, coś porobila. Dobija mnie to, ze sama znowu dziś w domu cały dzień i nie mam co ze sobą zrobić..
Rozumiem , Że możesz być smutna ale daj mu odetchnąć. On pewnie też się stresuje. Nie może ciągle siedzieć i patrzeć na brzuch. Zastanawiać się czy to już. Mogłaś go wyciągnąć na spacer z rana , żeby spędzić trochę czasu razem. I tak widzicie się codziennie to nie macie wcale źle. Mnie mój dzisiaj wkurzył, bo cały wieczór grał z kolegą w jakąś grę na komputerze, wstaje o 6 na siku a jego nie ma. Idę do pokoju a on gra..... Za chwilę przyszedł i się położył spać. Więc mi się spanie skończyło, bo chrapał, gadał, a nawet krzyczał na cały dom. Moja mama kilka razy przybiegała bo myślała , że coś się dzieje.. bałam się koło niego spać bo się wierzgał po tym łóżku jak psychicznie chory. To ja od 10 pomogłam mamie sprzątać w salonie, specjalnie co jakiś czas wchodziłam do pokoju , zachaczalam "przypadkiem" noga o jego poduszkę, trzaskałam drzwiami i odkurzalam przy samej twarzy. Niech mi się dzisiaj na oczy nie pokazuje. Nie chodzi o to , że grał. Tylko , że teraz odsypiac będzie cały dzień a jeszcze ile mnie udenerwowal w nocy. Normalnie otwarte oczy i głupie teksty do mnie. A to wszystko przez sen :// o jakiś sznurkach, że głupia jestem , że nie umiem naciągnąć itp.myślę jak mu jeszcze dokuczyć
jakieś pomysły ?
![]()
Hej. Ciężko stwierdzić raz lepiej raz gorzej. Całe szczęście że mamcia wzięła Lenke do siebie bo jej już prawie przeszło więc chwilkę się położyłam i czuję jak mnie poty oblewaja. Mąż musiał wziąć wolne bo ma taki ropień na migdale ze lekarka go nastraszyla ze jak się nie weźmie za porządne leczenie i leżenie to czeka go nacinanie. Synu też kaszlacy@oliwiapatrycja wszystkiego co najlepsze! Szczęśliwego rozwiązania! Sto lat!
Super, że jutro już wracasz do domu!
@aniaczarnula jak się dzisiaj czujecie?
E tam ☺niezła foczka z Ciebie , ☺Patrzcie jaki wieloryb [emoji23]
Zobacz załącznik 878334
Kochana dla Ciebie ta końcówka ciąży ciężka psychicznie, ale dla Niego też. Jesteście młodzi. Spokojnie. Daj mu czas. Zobaczy małą i zakocha się w niej po uszy i wszystko się zmieni.Odetchnąć? Hmm wiesz ja wszystkiego tutaj wam nie pisze, ale w weekend to ja zapierdzielalam jak dziki koń i w sobotę i niedziele te generalne porządki, które miał robić on a ja miałam pomagać lekkie rzeczy to tak naprawdę ja zrobiłam wszystko, okna umylam, poscieralam kurze dosłownie wszędzie, wstawiłam i rozwiesiłam 4 prania, wymylam podłogę, a on wysprzątał wc, umył zlew i kuchenek z góry i poodkurzal w niedziele i tyle.. także weekend bardzo „razem”. Z czego nie wspomnę już o jego wychodzeniu co 30 min na fajkę, bo nie można mu nic powiedzieć i się obraza. W czwartek po kłótni i tez gdy mnie szarpnal spakował plecak i po 16 pojechał do kolegi twierdząc ze on się wyprowadza, zostawił mnie w takim ciężkim stanie psychicznym sama gdzie ja mu ciagle komunikuje ze mam dola i jest ze mną źle już serio, czuje się samotna, nieszczęśliwa i do głowy już dostaje przy tej końcówce i chciałabym żeby mi więcej czasu poświęcał a nie tylko on i jego sprawy po pracy.. wrócił w czwartek po koszu na chwile przed nocka to niby pogadaliśmy ale to ja mówiłam a on słuchał jakbym to ja miała się tłumaczyć i przepraszać.. w pt po nocce nie wrócił tu do mnie tylko do kolegi i musiałam 1,5 h wypisywać i dzwonić do niego i prosić żeby wrócił bo serio coś złego się stanie.. to łaskawie wrócił i później wstał to było niby ok. Oczywiście po południu do casyoramy pojechaliśmy i kupił następne jakieś deski itd do piwnicy do tego studio a ja sama smutna poszłam na dział z roletami i obrazkami dla małej do pokoiku. Wiesz przykre jest to gdy rzekomo chce być dobry ojcem itd i chce się niby starać ale robi inaczej i nie widzi jak egoistycznie podchodzi ostatnio do wszystkiego ze u góry jest tylko jego.. tzn mnie nie ma w planach w ciągu dnia jak mamy czas wolny tylko albo jest kosz, albo piwnica, w weekend byliśmy na tej imprezie od 22-2, mimo ze od 10 rano urobiona byłam i zmęczona już wieczorem ale zrobiłam to dla nas, dla niego, spielam poslady, umalowałam się i ubrałam ładnie i poszliśmy. W ten sam dzień byliśmy od 17-19 na boisku b o chciał pograć w kosza z kolegami, ok nie zabraniam i chce żeby się ruszał i miał czas dla siebie ale wiesz to po prostu od pewnego czasu kręci się wokół niego, wokół jego czasu i przyjemności i obowiązków.. jasne robi to dla nas ta piwnice itd ale to tak naprawdę będzie jego studio gdzie nakupowal sprzętu drogiego i będzie tam uciekać prwnie i już w ogóle sama będę z mała.. dlatego tak „narzekam” i jest mi ciężko ostatnio bo nie czuje wsparcia, bliskości i inicjatywy jakiekolwiek. Aha i wszystko gdzie tam pójdziemy na obiad, gdzieś wychodzimy, jedziemy to ja wymyślam, nie on.. także no można już dostać s którymś momencie do głowy i mieć myśli typu wyprowadzka.. właśnie problem w tym ze praktycznie w gole nie siedzimy razem. Teraz to przykre jak ma na południe i sama siedzę od 10-24 w domu bo on woli w piwnicy porobić.. bo przecież się pali i trzeba już na teraz szybko..
To tez masakra, wspolczuje i dobrze robiłaś ze go próbowałaś zdenerwować hah![]()
ładnie wyglądasz
Hmmm, jak udenerwować chłopa, oto jest pytanieRozumiem , Że możesz być smutna ale daj mu odetchnąć. On pewnie też się stresuje. Nie może ciągle siedzieć i patrzeć na brzuch. Zastanawiać się czy to już. Mogłaś go wyciągnąć na spacer z rana , żeby spędzić trochę czasu razem. I tak widzicie się codziennie to nie macie wcale źle. Mnie mój dzisiaj wkurzył, bo cały wieczór grał z kolegą w jakąś grę na komputerze, wstaje o 6 na siku a jego nie ma. Idę do pokoju a on gra..... Za chwilę przyszedł i się położył spać. Więc mi się spanie skończyło, bo chrapał, gadał, a nawet krzyczał na cały dom. Moja mama kilka razy przybiegała bo myślała , że coś się dzieje.. bałam się koło niego spać bo się wierzgał po tym łóżku jak psychicznie chory. To ja od 10 pomogłam mamie sprzątać w salonie, specjalnie co jakiś czas wchodziłam do pokoju , zachaczalam "przypadkiem" noga o jego poduszkę, trzaskałam drzwiami i odkurzalam przy samej twarzy. Niech mi się dzisiaj na oczy nie pokazuje. Nie chodzi o to , że grał. Tylko , że teraz odsypiac będzie cały dzień a jeszcze ile mnie udenerwowal w nocy. Normalnie otwarte oczy i głupie teksty do mnie. A to wszystko przez sen :// o jakiś sznurkach, że głupia jestem , że nie umiem naciągnąć itp.myślę jak mu jeszcze dokuczyć
jakieś pomysły ?
![]()
Odetchnąć? Hmm wiesz ja wszystkiego tutaj wam nie pisze, ale w weekend to ja zapierdzielalam jak dziki koń i w sobotę i niedziele te generalne porządki, które miał robić on a ja miałam pomagać lekkie rzeczy to tak naprawdę ja zrobiłam wszystko, okna umylam, poscieralam kurze dosłownie wszędzie, wstawiłam i rozwiesiłam 4 prania, wymylam podłogę, a on wysprzątał wc, umył zlew i kuchenek z góry i poodkurzal w niedziele i tyle.. także weekend bardzo „razem”. Z czego nie wspomnę już o jego wychodzeniu co 30 min na fajkę, bo nie można mu nic powiedzieć i się obraza. W czwartek po kłótni i tez gdy mnie szarpnal spakował plecak i po 16 pojechał do kolegi twierdząc ze on się wyprowadza, zostawił mnie w takim ciężkim stanie psychicznym sama gdzie ja mu ciagle komunikuje ze mam dola i jest ze mną źle już serio, czuje się samotna, nieszczęśliwa i do głowy już dostaje przy tej końcówce i chciałabym żeby mi więcej czasu poświęcał a nie tylko on i jego sprawy po pracy.. wrócił w czwartek po koszu na chwile przed nocka to niby pogadaliśmy ale to ja mówiłam a on słuchał jakbym to ja miała się tłumaczyć i przepraszać.. w pt po nocce nie wrócił tu do mnie tylko do kolegi i musiałam 1,5 h wypisywać i dzwonić do niego i prosić żeby wrócił bo serio coś złego się stanie.. to łaskawie wrócił i później wstał to było niby ok. Oczywiście po południu do casyoramy pojechaliśmy i kupił następne jakieś deski itd do piwnicy do tego studio a ja sama smutna poszłam na dział z roletami i obrazkami dla małej do pokoiku. Wiesz przykre jest to gdy rzekomo chce być dobry ojcem itd i chce się niby starać ale robi inaczej i nie widzi jak egoistycznie podchodzi ostatnio do wszystkiego ze u góry jest tylko jego.. tzn mnie nie ma w planach w ciągu dnia jak mamy czas wolny tylko albo jest kosz, albo piwnica, w weekend byliśmy na tej imprezie od 22-2, mimo ze od 10 rano urobiona byłam i zmęczona już wieczorem ale zrobiłam to dla nas, dla niego, spielam poslady, umalowałam się i ubrałam ładnie i poszliśmy. W ten sam dzień byliśmy od 17-19 na boisku b o chciał pograć w kosza z kolegami, ok nie zabraniam i chce żeby się ruszał i miał czas dla siebie ale wiesz to po prostu od pewnego czasu kręci się wokół niego, wokół jego czasu i przyjemności i obowiązków.. jasne robi to dla nas ta piwnice itd ale to tak naprawdę będzie jego studio gdzie nakupowal sprzętu drogiego i będzie tam uciekać prwnie i już w ogóle sama będę z mała.. dlatego tak „narzekam” i jest mi ciężko ostatnio bo nie czuje wsparcia, bliskości i inicjatywy jakiekolwiek. Aha i wszystko gdzie tam pójdziemy na obiad, gdzieś wychodzimy, jedziemy to ja wymyślam, nie on.. także no można już dostać s którymś momencie do głowy i mieć myśli typu wyprowadzka.. właśnie problem w tym ze praktycznie w gole nie siedzimy razem. Teraz to przykre jak ma na południe i sama siedzę od 10-24 w domu bo on woli w piwnicy porobić.. bo przecież się pali i trzeba już na teraz szybko..
To tez masakra, wspolczuje i dobrze robiłaś ze go próbowałaś zdenerwować hah![]()
Ciekawe co mu sie snilo [emoji23]Rozumiem , Że możesz być smutna ale daj mu odetchnąć. On pewnie też się stresuje. Nie może ciągle siedzieć i patrzeć na brzuch. Zastanawiać się czy to już. Mogłaś go wyciągnąć na spacer z rana , żeby spędzić trochę czasu razem. I tak widzicie się codziennie to nie macie wcale źle. Mnie mój dzisiaj wkurzył, bo cały wieczór grał z kolegą w jakąś grę na komputerze, wstaje o 6 na siku a jego nie ma. Idę do pokoju a on gra..... Za chwilę przyszedł i się położył spać. Więc mi się spanie skończyło, bo chrapał, gadał, a nawet krzyczał na cały dom. Moja mama kilka razy przybiegała bo myślała , że coś się dzieje.. bałam się koło niego spać bo się wierzgał po tym łóżku jak psychicznie chory. To ja od 10 pomogłam mamie sprzątać w salonie, specjalnie co jakiś czas wchodziłam do pokoju , zachaczalam "przypadkiem" noga o jego poduszkę, trzaskałam drzwiami i odkurzalam przy samej twarzy. Niech mi się dzisiaj na oczy nie pokazuje. Nie chodzi o to , że grał. Tylko , że teraz odsypiac będzie cały dzień a jeszcze ile mnie udenerwowal w nocy. Normalnie otwarte oczy i głupie teksty do mnie. A to wszystko przez sen :// o jakiś sznurkach, że głupia jestem , że nie umiem naciągnąć itp.myślę jak mu jeszcze dokuczyć
jakieś pomysły ?
![]()
Oj to faktycznie mozesz miec dosyc.. oczy mu sie otworza jak mala sie pojawi :*Odetchnąć? Hmm wiesz ja wszystkiego tutaj wam nie pisze, ale w weekend to ja zapierdzielalam jak dziki koń i w sobotę i niedziele te generalne porządki, które miał robić on a ja miałam pomagać lekkie rzeczy to tak naprawdę ja zrobiłam wszystko, okna umylam, poscieralam kurze dosłownie wszędzie, wstawiłam i rozwiesiłam 4 prania, wymylam podłogę, a on wysprzątał wc, umył zlew i kuchenek z góry i poodkurzal w niedziele i tyle.. także weekend bardzo „razem”. Z czego nie wspomnę już o jego wychodzeniu co 30 min na fajkę, bo nie można mu nic powiedzieć i się obraza. W czwartek po kłótni i tez gdy mnie szarpnal spakował plecak i po 16 pojechał do kolegi twierdząc ze on się wyprowadza, zostawił mnie w takim ciężkim stanie psychicznym sama gdzie ja mu ciagle komunikuje ze mam dola i jest ze mną źle już serio, czuje się samotna, nieszczęśliwa i do głowy już dostaje przy tej końcówce i chciałabym żeby mi więcej czasu poświęcał a nie tylko on i jego sprawy po pracy.. wrócił w czwartek po koszu na chwile przed nocka to niby pogadaliśmy ale to ja mówiłam a on słuchał jakbym to ja miała się tłumaczyć i przepraszać.. w pt po nocce nie wrócił tu do mnie tylko do kolegi i musiałam 1,5 h wypisywać i dzwonić do niego i prosić żeby wrócił bo serio coś złego się stanie.. to łaskawie wrócił i później wstał to było niby ok. Oczywiście po południu do casyoramy pojechaliśmy i kupił następne jakieś deski itd do piwnicy do tego studio a ja sama smutna poszłam na dział z roletami i obrazkami dla małej do pokoiku. Wiesz przykre jest to gdy rzekomo chce być dobry ojcem itd i chce się niby starać ale robi inaczej i nie widzi jak egoistycznie podchodzi ostatnio do wszystkiego ze u góry jest tylko jego.. tzn mnie nie ma w planach w ciągu dnia jak mamy czas wolny tylko albo jest kosz, albo piwnica, w weekend byliśmy na tej imprezie od 22-2, mimo ze od 10 rano urobiona byłam i zmęczona już wieczorem ale zrobiłam to dla nas, dla niego, spielam poslady, umalowałam się i ubrałam ładnie i poszliśmy. W ten sam dzień byliśmy od 17-19 na boisku b o chciał pograć w kosza z kolegami, ok nie zabraniam i chce żeby się ruszał i miał czas dla siebie ale wiesz to po prostu od pewnego czasu kręci się wokół niego, wokół jego czasu i przyjemności i obowiązków.. jasne robi to dla nas ta piwnice itd ale to tak naprawdę będzie jego studio gdzie nakupowal sprzętu drogiego i będzie tam uciekać prwnie i już w ogóle sama będę z mała.. dlatego tak „narzekam” i jest mi ciężko ostatnio bo nie czuje wsparcia, bliskości i inicjatywy jakiekolwiek. Aha i wszystko gdzie tam pójdziemy na obiad, gdzieś wychodzimy, jedziemy to ja wymyślam, nie on.. także no można już dostać s którymś momencie do głowy i mieć myśli typu wyprowadzka.. właśnie problem w tym ze praktycznie w gole nie siedzimy razem. Teraz to przykre jak ma na południe i sama siedzę od 10-24 w domu bo on woli w piwnicy porobić.. bo przecież się pali i trzeba już na teraz szybko..
To tez masakra, wspolczuje i dobrze robiłaś ze go próbowałaś zdenerwować hah![]()