reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Ja biore już w zasadzie od początku ciazy. A Ty dlaczego musisz brać? Może mowilas, ale jakos nie zakodowałam. W zasadzie jak będziesz miała cc planowane to możesz nie brać ten Dzien czy dwa i tez powinno być wszystko w porządku :)
Bo mam bardzo wysokie d-dimery , tzn juz przed ciąża miałam , mam tez zylaki i w rodzinie zakrzepicę , moj tata w styczniu przeszedł zatorowość płucna , prawie odszedł :( a moja babcia zmarła z tego powodu , wiec obciążenie genetyczne plus te wysokie d-dimery.
 
reklama
U mnie takie komplety na wyście. Do cieplejszego muszę jeszcze kupić beżowa czapulke. I najlepsze jest to że z tego zestawu wszystko oprócz skarpet jest po Aleksie [emoji23] wogole nie zniszczone, bo on w 56 to może ze dwa tygodnie przechodził... Z racji że Maja ma byc malutka może dłużej przechodzi mi w rozmiarach 56/62 [emoji23]Zobacz załącznik 878486Zobacz załącznik 878487
Cudeńka !! Ja wlasnie pakuje rzeczy dla małej i niewiele ich biore - najwyżej bedziemy dowozić :)
 
A mi moj właśnie dzwonił, że jutro musi do bolesławca jechać na cały dzień, czyli jakieś 250km. Kurde no... Nie powiem mu, że ma nie jechać, bo faktycznie powinien i musi ale jakoś boje sie spedzić ileś godzin w świadomości że on jest tak daleko,....

Moje młodsze dziecko chce isc spać.... Jupiiii, może jeszcze odżyję na chwilę dzisiejszego ponurego dnia :)
 
Cudeńka !! Ja wlasnie pakuje rzeczy dla małej i niewiele ich biore - najwyżej bedziemy dowozić :)
To ja też malutko. U nas w szpitalu dają dla dziecka pampersy, mleko w razie potrzeby i ciuszki na pobyt w szpitalu. Swoje masz mieć tylko ciuchy na wyjście, chusteczki nawilżanie i krem do pupy. Ewentualnie jak chcesz to smoczek. Jeszcze najlepsze jest to że jak jest wszystko ok z mamą i dzieckiem to teraz u nas po cc wypuszczają nie na 3 dobę jak 4 lata temu, a tak jak po porodzie naturalmym na 2 dobę :) także wogole nawrt dla siebie nie trzeba mieć tony rzeczy. A do majtek poporodowych dają Ci lognine. Chyba że wolisz pokłady poporodowe no to już swoje.
 
A mi moj właśnie dzwonił, że jutro musi do bolesławca jechać na cały dzień, czyli jakieś 250km. Kurde no... Nie powiem mu, że ma nie jechać, bo faktycznie powinien i musi ale jakoś boje sie spedzić ileś godzin w świadomości że on jest tak daleko,....

Moje młodsze dziecko chce isc spać.... Jupiiii, może jeszcze odżyję na chwilę dzisiejszego ponurego dnia :)

Mój mąż w czwartek jedzie do Berlina na koncert. Chciał zrezygnować, ale mówiłam, żeby jechał. W razie czego będę dzwonić najpierw po pogotowie, a potem po niego. Dzisiaj sąsiad zapraszał go na stadion na mecz, ale odmówił, w razie czego lepiej, że jest na miejscu.
 
Bo mam bardzo wysokie d-dimery , tzn juz przed ciąża miałam , mam tez zylaki i w rodzinie zakrzepicę , moj tata w styczniu przeszedł zatorowość płucna , prawie odszedł :( a moja babcia zmarła z tego powodu , wiec obciążenie genetyczne plus te wysokie d-dimery.
Ah rozumiem, to i tak dziwne ze dopiero na koniec musisz, w zasadzie to od kiedy powinnaś przyjmować? Ja przez cała ciąże i 6 tygodni po jeszcze.
 
Miło, ze każda napisała jak to jest u niej, ale ja już może lepiej tematu nie będę drążyć, bo nie ma to raczej sensu ;) każdy swoje musi przejść, dotrzeć się itd. Ja nie mam siebie za księżniczkę, która chce być w centrum uwagi. Po prostu fajnie by było w ogóle dostac jakakolwiek uwagę, a nie tylko spędzać wspólnie czas na zakupach w kerfurze i jadąc do lekarza. Tez uważam, ze warto robić coś dla siebie i mieć „swoje życie”. Ale jednak z tym brzuchem zbyt dużo nie zdziałam szaleństwa, wychodzenia itd. Nie ma co gdybać. Zobaczymy jak będzie po narodzinach małej. Jeśli to wszystko się nie zmieni, a wręcz pogłębi, ze będę się czuła jeszcze gorzej psychicznie i odtrącona, ze mnie w tym wszystkim nie będzie jako jego kobiety, tylko karmicielka dziecka, matka jego córki itd to ciężko to widze. Jasne, związek to nie tylko euforia i motylki jak u gówniarzy :) ja to rozumiem i u nas jest dosyć dojrzale, ja akurat jak na swoje marne 23 lata dużo tez w życiu przeżyłam, wiec obydwoje podchodzimy poważnie do naszej relacji. Wiem jak po prostu było kiedyś, a wiem jak jest teraz, co nie oznacza, ze gorzej - po prostu inny etap nadchodzi i to wiem. Ale nie zaszkodzi jak czasami mnie zaskoczy i zabierze gdzieś sam z siebie póki jeszcze mała w brzuszku przez ostatnie -/+ 17 dni, zawalczy o mnie, sprawi komplement itd.

Ja po porodzie na pewno nie będę się uwieszsc na jego szyi i nie dawać mu żyć, wtedy tez mu pokaże, ze potrzebuje czasami wyjść z koleżanka gdzieś na piwo, a obowiązki przy małej i piesku on przejmie na 6 h i finito :) skoro ja przez 9 miesięcy byłam „ograniczona” jeśli chodzi o fizyczne aspekty itd. Wszystko ma swoje wady i zalety. Na pewno nie zamierzam zrezygnować z tego związku, bo za dużo Bartek dla mnie znaczy, za dużo razem przeżyliśmy ekstra chwil i wiaodmo tych ciężkich tez, ale to wszystko zbiera się w jedna, nasza całość i nas :) nie wyobrażam sobie życia bez niego, mimo czasami dużych rozczarowań i smutku, który obydwoje sobie celowo sprawiamy, ale to chyba uroki życia i tego, ze raz słońce raz ulewa i wtedy wszystko super kwitnie jak w przyrodzie :)

Będzie dobrze, czuje to. Już mi dziś z pracy pisał jak się czuje itd, martwi się o mnie i mówił, ze nie wyobraża sobie żebym ja zaczęła rodzic jak on np będzie teraz w pracy i jutro specjalnie kombinuje i bierze jeden dzień wolnego. To dziś spędzimy jakoś fajnie wieczór ;) się śmieje ze jak się może w końcu poprzytulam po miesiącu przerwy to może Kornelka się zachęci i wyszłaby do końca 37 tygodnia hah ;)[
Ja cie rozumiem i wiem co czujesz, tez u mnie było tak jak byłam w pierwszej ciąży , maź łaził z kolegami non stop na mecze , nawet gdzies wyjeżdżał za granice na kilka dni a ja byłam w zagrożonej leżącej ciąży na jego garnuszku . Potrafił tez byc niemiły i mi wygadać , ze tylko on pracuje . Tylko ze ja jestem nerwusem , po jednym z takich wyjsć i nie odzywania sie pocielam mu nożyczkami koszulkę Kibica -az mi wstyd sie do tego przyznać , bo jak jakis psychopata. No ale to hormony i bezradność . Teraz mamy z tego ubaw . Moj jak miał mnie ze tak powiem w garści to tez nie był slodziutki, oj nie był ..

Wszystko bedzie dobrze , chyba u większości pierwsza ciąża jest ciężkim okresem , bo tyle zmian w naszym życiu .
 
reklama
Mój mąż w czwartek jedzie do Berlina na koncert. Chciał zrezygnować, ale mówiłam, żeby jechał. W razie czego będę dzwonić najpierw po pogotowie, a potem po niego. Dzisiaj sąsiad zapraszał go na stadion na mecz, ale odmówił, w razie czego lepiej, że jest na miejscu.
To masz jakiś plan, ja nie wiem gdzie bym dzwoniła :D Chyba najpierw jakąkolwiek opieke dla młodych załatwić a potem po taksówkę. Swoją drogą w szpitalu już bywałam, ale karetką jeszcze nie jechałam :p
 
Do góry