reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
I ja się zwlekam powoli z łóżka więc dzień dobry:)
Któraś tu była moja imienniczka-przepraszam nie pamiętam która ale gorące i najlepsze życzenia:)
Ja dziś muszę doprowadzić dom do stanu sprzed wyjazdu. Nastawić ze 2 prania, zrobić obiad itd.
Wczoraj na ktg skurcze wciąż dalej się jakieś piszą ale to za mało by do szpitala jechać czy bardziej obserwować. U nas podobno masa ciężarnych.w przychodni do której chodzę ponoć już sprzęt do ktg non stop pracuje:) moje następne badanie w czwartek.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty, a za @zanka200389 za dalszy przebieg sytuacji. Na pewno wszystko będzie dobrze. Dawaj znać co u Ciebie.
Miłego dnia dla wszystkich:)
 
To faktycznie wysokie i to długo trwało. A co mówią lekarze? Powinni Ci częściej ktg robić żeby to kontrolować. Miałaś usg?
A Ty ogólnie dobrze się czujesz?
Nie bo skurcze dość silne mam i na ktg tez wychodzą. Dzisiaj bardzo spokojna jest aż za spokojna. Może po tym relanium [emoji23] choć mnie relanium na skurcze nie pomógł bo są nadal.
 
Cześć Dziewczyny.
Chciałam raz jeszcze podziękować za słowa wsparcia w sytuacji z mężem i poinformować Was,że mam nadzieję na jakiś przełom. Wczoraj niestety znowu po tym jak ja zaczęłam temat, bo kazałam się określić... Nie kazałam mu deklarować uczuć,ale powiedzieć jak widzi nasze najbliższe życie. To powiedział,że to nie jest tak,że mu nie zależy, że mnie nie kocha. Że chce spróbować też być większym wsparciem dla mnie,chce żebym czuła się przy nim wyjątkowo. Chociaż odpowiedział,że robił wszystko najlepiej jak potrafi. Gdzieś między zdaniami przeprosił,że tak musiałam się czuć w ciąży. Niestety powiem Wam, że boję się czy to było szczere...po tym wszystkim co słyszałam, ile razy sama musiałam zapewniać, co najmniej jak bym go zdradziła czy kogoś zabiła... ciężko jest uwierzyć tej drugiej stronie,zwłaszcza,że tyle czasu to trwało. Ale... Trzeba dac szanse. Poniekąd może też z własnej wygody, jednak i tak byśmy się narazie rozstać nie mogli,a zawsze trochę większy luz psychiczny będzie. Z czasem może wiara wróci, może znowu m9cniej zaiskrzy. Czas pokaże. A teraz będę czekać na córcie i mam nadzieję chociaż na miesiąc wakacji:) jutro 37+0 z OM, z USG 37+5, synuś się tak urodził... także dziś tylko firany wypiore i wyprasuje, mąż powiesi. Jutro posprzątam podlogi:)
Miłego dnia, powodzenia wizytujacym i gratulacje dla wszystkich Mam! Mało się udzielałam ostatnio,ale wszystko czytalam:*
 
Cześć Dziewczyny.
Chciałam raz jeszcze podziękować za słowa wsparcia w sytuacji z mężem i poinformować Was,że mam nadzieję na jakiś przełom. Wczoraj niestety znowu po tym jak ja zaczęłam temat, bo kazałam się określić... Nie kazałam mu deklarować uczuć,ale powiedzieć jak widzi nasze najbliższe życie. To powiedział,że to nie jest tak,że mu nie zależy, że mnie nie kocha. Że chce spróbować też być większym wsparciem dla mnie,chce żebym czuła się przy nim wyjątkowo. Chociaż odpowiedział,że robił wszystko najlepiej jak potrafi. Gdzieś między zdaniami przeprosił,że tak musiałam się czuć w ciąży. Niestety powiem Wam, że boję się czy to było szczere...po tym wszystkim co słyszałam, ile razy sama musiałam zapewniać, co najmniej jak bym go zdradziła czy kogoś zabiła... ciężko jest uwierzyć tej drugiej stronie,zwłaszcza,że tyle czasu to trwało. Ale... Trzeba dac szanse. Poniekąd może też z własnej wygody, jednak i tak byśmy się narazie rozstać nie mogli,a zawsze trochę większy luz psychiczny będzie. Z czasem może wiara wróci, może znowu m9cniej zaiskrzy. Czas pokaże. A teraz będę czekać na córcie i mam nadzieję chociaż na miesiąc wakacji:) jutro 37+0 z OM, z USG 37+5, synuś się tak urodził... także dziś tylko firany wypiore i wyprasuje, mąż powiesi. Jutro posprzątam podlogi:)
Miłego dnia, powodzenia wizytujacym i gratulacje dla wszystkich Mam! Mało się udzielałam ostatnio,ale wszystko czytalam:*
Kochana trzymam za Was kciuki bardzo mocno!!
Cały czas mi się wydaje, że to wszystko przez emocje z ciąża i zbliżającym się porodem. Mam nadzieję, że jak córcia przyjdzie na świat, emocje opadną i dzidziuś Was zbliży i znów staniecie się szczęśliwa rodzina [emoji173]️
 
reklama
Do góry