reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniowe mamy 2019

reklama
Co do tików to zaczęły się jakoś miesiąc przed przedszkolem. Najgorsze to czekanie na specjalistów. Niby krócej niż na nfz, ale i tak długo. Okulista w listopadzie, neurolog w grudniu. I nie wiem czy pisałam, ale się ostatnio wkurzyłam. Czekaliśmy pół roku na testy alergiczne. I nie zrobili, bo tydzień wcześniej brał leki antyalergiczne.

Dzieci wiedzą. Córka jeszcze nie kuma. Syn już tak. Ale przyjął do wiadomości i nie pyta kiedy będzie. Jego Chrzestna też jest w ciąży. I ostatnio pytał Męża czy ma też w brzuchu dzidzie :D

A dzisiaj mi Córka zrobił histerię, że nie chce wracać do domu. Jej kolega mieszka na 3 piętrze i lata po schodach. I córka za nim. Ja z rowerem, jej rzeczami, już bez ręki. Odstawiłam to i poleciałam na te 3 piętro. A ona stoi z nimi i do nich chce. I krzyczy "nie ce, nie ce". Ona jeszcze tak śmiesznie jak się złości to zatyka buzie rękami i sama nie wie co ma ze sobą zrobić. Musiałam ją ciągnąc do domu. A potem usypiałam godzinę.

Dziewczyny jak Wasze bóle brzucha? Mnie gdzieś do 10 TC codziennie bolał brzuch jak na okres tylko lzej. Później już coraz rzadziej a teraz już w ogole. Czasami czuję tylko takie jakby skrecanie w dole brzucha trwające bardzo króciutki na początku też he miałam i trochę ciągnięcie bo kaszel mnie męczy.
Jak już wiadomo ja jestem panikarą. Brzuch bolał martwiłam Się, brzuch nie boli też się martwię. Może przez to moje przeziebieni i te niedokladne zrobienie wymiarów podczas ostatnich wizyt i paranoję że dziecko nie rośnie :(
Jak nie boli to dobrze. Nie panikuj :)

Ale mi się Niiiieee chceeeee.....
Najchętniej siedzialabym cały dzień na kanapie...
A w niedzielę przyjeżdżają dziadkowie na urodzinki do wnuczki...[emoji23][emoji23][emoji23]
Może która na ochotnika mi chate posprząta i zrobi tort [emoji57]...
Dobrze że ostatnio była pani z firmy i wyczyscila mi kanapę i wykładzinę w salonie... bo małe łapki oblepily wszystko dookoła... A hitem ostatnich dni są kredki malują wszystko.co popadnie... meble panele drzwi i ściany... kto by się ograniczał do kartki papieru...
U mnie zawsze Mąż robi torty. I zawsze jaki sobie zażyczą dzieci. Ostatnio boisko piłkarskie. Mogę Ci go wysłać. A mój narożnik to tragedia. Moja sąsiadka może wszystko ściągnąć i wyprać i żałuję, że ja takiego nie kupiłam. Raz mi Syn namalował dwa wielkie jaja :p Też musi ktoś przyjechać, bo już zakrywam kocemi.

A połówkowe robi się od 18 do 22. Przede wszystkim ze względów prawnych. W razie terminacji. U mnie będzie końcówka 19tc.
 
Ostatnia edycja:
@Mujer to szkoda że te testy wam przepadły... pewnie znowu z miesiąc czekania na kolejny termin zakładając że międzyczasie się nie rozchoruje...
Mój małż to do ciast ma lewe ręce... Ale to szczegół obie ż młoda lubimy piec tylko.to sprzątanie po...
Ale zazdroszczę że twój lubi takie zabawy... Zawsze to masz chwilę na coś innego w tym czasie...
 
@Mujer to szkoda że te testy wam przepadły... pewnie znowu z miesiąc czekania na kolejny termin zakładając że międzyczasie się nie rozchoruje...
Mój małż to do ciast ma lewe ręce... Ale to szczegół obie ż młoda lubimy piec tylko.to sprzątanie po...
Ale zazdroszczę że twój lubi takie zabawy... Zawsze to masz chwilę na coś innego w tym czasie...
Niestety, ale pewnie z pół roku będziemy czekać. Ja znowu mam dwie lewe ręce do wypieków.
 
Mi ciasta poprostu nie wychodzą i Sue nie biorę za to. Ostatnio nawet nie wyszło mi takie bez pieczenia natomiast mój małżonek bardzo lubi gotować, eksperymentować itp :)
 
Pewnie dziewczyny, że będzie Dobrze! Dlatego ja tak nie lubię PAPPA...Dla mnie to bez sensu. USG dobre, a potem weryfikują czystą niczym nie skalaną statystyką, że tyle a tyle matek z wynikami podobnymi do Twoich urodziło dziecko z wadą X lub Y. Kurczę, dla mnie to niepotrzebny chaos. Jak USG bardzo źle wychodzi, to jeszcze rozumiem, żeby rozważyć amniopunkcję, ale tak. Hmmm. Ja zrobiłam, bo mój lekarz kazał, a ja jestem grzeczna pacjentka, ale zasadności nie widzę. Nerwów mi pewnie przysporzy, bo stara jestem i po poronieniu, więc zapewne mnie PAPPA nie uspokoi :/.

Dołączam do grona Pań spod herbu "nic mi się nie chce". Dobrze, że pracuję, bo nie wydaje mi się, abym w innych okolicznościach zeskrobała się z kanapy.

Ja tortów nie robię. Nie robię, bo ich nie lubię i moje dzieci też nie. Zawsze jako tort mają szarlotkę z tortownicy ;).

Moje dzieciaki wiedzą od ostatniego USG. Szału nie ma ;). Syn nawet się sfrustrował :p. Ale powoli przywykają :). Już jak mówią o przyszłości, to włączają w nią rodzeństwo. Słodziaki moje.
 
reklama
Pewnie dziewczyny, że będzie Dobrze! Dlatego ja tak nie lubię PAPPA...Dla mnie to bez sensu. USG dobre, a potem weryfikują czystą niczym nie skalaną statystyką, że tyle a tyle matek z wynikami podobnymi do Twoich urodziło dziecko z wadą X lub Y. Kurczę, dla mnie to niepotrzebny chaos. Jak USG bardzo źle wychodzi, to jeszcze rozumiem, żeby rozważyć amniopunkcję, ale tak. Hmmm. Ja zrobiłam, bo mój lekarz kazał, a ja jestem grzeczna pacjentka, ale zasadności nie widzę. Nerwów mi pewnie przysporzy, bo stara jestem i po poronieniu, więc zapewne mnie PAPPA nie uspokoi :/.

Dołączam do grona Pań spod herbu "nic mi się nie chce". Dobrze, że pracuję, bo nie wydaje mi się, abym w innych okolicznościach zeskrobała się z kanapy.

Ja tortów nie robię. Nie robię, bo ich nie lubię i moje dzieci też nie. Zawsze jako tort mają szarlotkę z tortownicy ;).

Moje dzieciaki wiedzą od ostatniego USG. Szału nie ma ;). Syn nawet się sfrustrował :p. Ale powoli przywykają :). Już jak mówią o przyszłości, to włączają w nią rodzeństwo. Słodziaki moje.
Mam takie samo zdanie do pappy dlatego nie robiłam... W moim wieku to cuda na kiju by wyszły...
U nas tort to takie zwykle ciacho... nie robię jakiś cudów... biszkopt przełożony bita śmietana ż mascarpone i czekolada do tego owoce... milion kombinacji i lubię masę marcepanowa na wierzch wrzucić nie widać jak nie równo masa jest rozprowadzona...[emoji12]
 
Do góry