U nas jest to samo,  rano charczenie, chlubotanie w nosku,  wpuszczamy wodę morską w aerozolu odciagamy aspiratorem i potem znów po odciagnieciu smarkow wpuszczamy wodę morską żeby nawilzyć nosek i po "katarze"  wygląda to na suche powietrze, pojawia się tylko rano.
Dziś byliśmy na szczepieniu:6w1+pneumokoki,  Laura uśmiechala się do lekarki przy badaniu (szok) i przy krótki krzyk był tylko przy wkłuciach,  po 5 minutach usunęła

 także ulga! 
Co najważniejsze zmagamy się od 2 tygodni z małym przybieraniem małej na wadze i tu uwaga przez ostatni tydzień przybierala 40 g dziennie :O

 normalnie radość. Co pomogło!? 2×dziennie fem**tiker, napar z włoskiego kopru, anyzu i melisy (to już mniej regularnie 

) i odciaganie mleka w nocy i dokarmianie wieczorem tym sciagnietym mlekiem. 
Dziś mamy 9 rocznicę rozpoczęcia naszej wspólnej przygody życiowej - i waga małej to nasz największy prezent,  cieszymy się jak dzieci,  bo nie chcieliśmy mm (nie urazajac mam,  które karmią mm, my po prostu chcieliśmy kp, a położna już mocno sugerowala żeby zacząć dokarmiac mm)
Pozdrawiamy 
