hahaha Ennis uwierz nie zawsze bedziesz miec na to wplyw

- moje jak małe czyli leżące były to nie chodzily za mna do wc ale przyszedl taki moment ze od nogi nie odeszły.
Zresztą wiesz różnie bywa - ja nie używalam chusty ani innych tego typu rzeczy a syn mój był przeze mnie noszony niemal 24/7. Miał tak silną skazę białkową że krew i osocze (czy to ropa) się mu z ciałka lały, robiły się rany, po rozszerzeniu diety nie raz się dusił, puchł itp.... nie moglo to biedactwo spać - do pół roku nie przespał w nocy dłużej niż 3h a jak juz mu się te 3 godziny trafiły to bylo to dla mnie zbawienie - bo mogłam się i ja przespać. Glowe mial zawsze odchylona do pleców bo szyja była bordowa, zaropiona. Od 6 tygodnia do 7 m-ca mój syn nie ma ani jednego zdjęcia ( a teraz żałuje ale wtedy nie mialam serca aby zrobić je) i pomyśl - nawet gdybym miała taką decyzję, że nie będe go nosić to co miałam zrobić - zostawić go tak jak wiedzialam, że to dzieciątko okropnie cierpi - nie da się tak. Przed narodzinami wyobrażamy sobie że zrobimy tak, że będzie tak ale czasem zycie plany weryfikuje.