Na elektronicznym
Widac wszytko. Pytalam kadrowa.
Ale jesli to duza firma to tylko osoba z kadr wie.
Jesli nie mowisz szefowi szczegolow a on to mimo wszystko sprawdza w kadrach to niestety ale to juz jest chyba mobbing. Takze spokojnie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Na elektronicznym
Widac wszytko. Pytalam kadrowa.
Dodatkowo psychicznie nie jestem zbyt mocna. W pracy wiedzą, że coś się dzieje, bo kiedy rozmawiałam przez tel.że mnie nie będzie tydzień i musiałam przekazać co jest do zrobienia to płakałam. Więc musiałam powiedzieć, że nie jest w porządku ale żeby się nie martwili... Ciężki temat u mnie ta praca :/
Ja na wszystkie wizyty jeździłam z mężem, jakoś tak milepiej gdy on jest przy mnieDzieki.Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
Ja sobie nie wyobrażam pojechac bez meza, jesli do tego dojdzie. Gdyby wydarzylo się cos co by to uniemozliwilo to wiadomo- trzeba sobie poradzić. Przy pierwszej inseminacji, zaraz po wpuszczeniu, lekarz przykryl mnie jakas "szmatka" i zawolal meza, zeby przez te 15 min lezenia na fotelu mi towarzyszyl. Wlazl i oczywiście pierwsze co zrobil to zajrzal... jakie go zdziwienie złapalo.. nigdy z takiej petspektywy sie nie przygladal hahah i stwierdził tylko " ze nie moglby byc ginekologiem, ze jakos te dziury wydaja sie byc tak blisko siebie" [emoji23][emoji23][emoji23]Dzieki.Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
Ja z facetem. Siedzial i czekal a potem poszlismy uczcic to pysznym jedzonkiemczulam sie tego dnia ok!
Ale to faceta przy transferze nie ma w gabinecie? U nas przy wszystkim byl obecny. A po fakcie dostalismy mila muzyke i zostawili nas na 20min samych mowiac, ze to wazny moment. W sumie dziwnie tak bez meza...Dzieki.Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
No u nas juz chyba wszystko jest podpisane ale nihdy nic noe wiadomo. I tak jak mowisz wolalabym bynon byl ze mna ale zobaczmybjak to będzieJa bez niego sobie nie wyobrażam transferuniby jestem taka samodzielna i jakby trzeba było to pojechałabym sama, ale dla mnie strasznie ważna jest jego obecność. Ale tak faktycznie to facet jest potrzebny tylko wtedy jak nie masz jeszcze wszystkich dokumentów podpisanych.
No wlasnie u mnie mala dlatego nie dam takiego L4Ale jesli to duza firma to tylko osoba z kadr wie.
Jesli nie mowisz szefowi szczegolow a on to mimo wszystko sprawdza w kadrach to niestety ale to juz jest chyba mobbing. Takze spokojnieno chyba ze mala firma?
Dzieki.Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
Mój tez zawsze jedzie ze mna , na kazda jedna wizytę a punkcja i transfer to obowiązkowo
Nawet by mnie samej nie puścił [emoji16]
I obiadek tez u nas był [emoji106][emoji2]takie odetchniecie po wszystkim [emoji2]