reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

A mi się wydaje, ze takie myśli się pojawiają jeśli człowiek nie jest sobie w stanie poradzić z tym uczuciem ciągłego lęku, niepokoju itp. Są takie sytuacje, ze sama psychoterapia nie pomoże, często nie bardzo jest wręcz sens zaczynać jak się jest całym rozedrganym
Tylko potwierdzilas to co napisałam.
 
reklama
Zamykanie ciężarnej w psychiatryku to strzał w oba kolana. Szpital psychiatryczny to nie jest miejsce przyjazne dla znerwicowanych, a co dopiero znerwicowanych ciężarnych. Wiem co mówię niestety...
No niestety to jest ostateczność. Jesli leki nie pomagają, a nadal ktos chce strzelić sobie w glowe, to lepiej w kolano. W ciazy nie jesteśmy odpowiedzialne tylko za siebie i tez sie troche dziwie kiedy kobiety sa w tak zlym stanie w planowanej ciazy. Kazdy lekarz powinien starania odradzac, jesli stan przed nie jest duuzo lepszy, albo przynajmniej ustabilizowany i gotowy na wytrzymanie bez leków kilka tygodni.
W ciazy rzadko sie polepsza, a zazwyczaj wszystko sie nasila. Trzeba to wytrzymac dla dziecka, ktore chcemy miec. Bo wiekszsc z nas wlasnie tego pragnela zawsze.
 
No niestety to jest ostateczność. Jesli leki nie pomagają, a nadal ktos chce strzelić sobie w glowe, to lepiej w kolano. W ciazy nie jesteśmy odpowiedzialne tylko za siebie i tez sie troche dziwie kiedy kobiety sa w tak zlym stanie w planowanej ciazy. Kazdy lekarz powinien starania odradzac, jesli stan przed nie jest duuzo lepszy, albo przynajmniej ustabilizowany i gotowy na wytrzymanie bez leków kilka tygodni.
W ciazy rzadko sie polepsza, a zazwyczaj wszystko sie nasila. Trzeba to wytrzymac dla dziecka, ktore chcemy miec. Bo wiekszsc z nas wlasnie tego pragnela zawsze.
Trzeba też wziąć pod uwagę to, że nie każda ciąża jest planowana.
 
No niestety to jest ostateczność. Jesli leki nie pomagają, a nadal ktos chce strzelić sobie w glowe, to lepiej w kolano. W ciazy nie jesteśmy odpowiedzialne tylko za siebie i tez sie troche dziwie kiedy kobiety sa w tak zlym stanie w planowanej ciazy. Kazdy lekarz powinien starania odradzac, jesli stan przed nie jest duuzo lepszy, albo przynajmniej ustabilizowany i gotowy na wytrzymanie bez leków kilka tygodni.
W ciazy rzadko sie polepsza, a zazwyczaj wszystko sie nasila. Trzeba to wytrzymac dla dziecka, ktore chcemy miec. Bo wiekszsc z nas wlasnie tego pragnela zawsze.

ja byłam w dobrym stanie i co z tego jak po 7 tygodniach ciąży wróciła koszmarna depresja i było już tylko gorzej. Miałam myśli samobójcze i lekarz nawet nie zająknął o szpitalu. Do dzisiaj się zastanawiam jak ja to wszystko wytrzymałam. I nie wiem. Ale zrobiłam to i dla siebie zawsze będę bohaterką :)
 
ja byłam w dobrym stanie i co z tego jak po 7 tygodniach ciąży wróciła koszmarna depresja i było już tylko gorzej. Miałam myśli samobójcze i lekarz nawet nie zająknął o szpitalu. Do dzisiaj się zastanawiam jak ja to wszystko wytrzymałam. I nie wiem. Ale zrobiłam to i dla siebie zawsze będę bohaterką :)
To znaczy, ze jestes silna. I 7 tygodni to tez dlugo.
 
Niestety, ale lekarze psychiatrzy często popełniają błąd i przy informacji, że kobieta chce zajść w ciążę to od raz informują o konieczności odstawienia leków. Myślę, że moja lekarka dobrze podeszła do tematu, bo kazała odstawić lek jak się dowiem o ciąży, a nie już na etapie starań. Wtedy jest większa szansa, że wytrzymam się przynajmniej ten pierwszy trymestr bez leków.
 
Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że w pierwszym trymestrze bardzo buzują hormony. W połączeniu z nerwicą powstaje istne combo. Pamiętam jak ja właśnie w 2 mc siedziałam u psychoterapeuty, trzęsłam się i wyłam. Nie rozumiałam co się ze mną dzieje. Szczerze mówiąc w tamtej chwili nienawidziłam swojego stanu, całej ciąży. Wtedy też wytłumaczono mi, że to co czuję jest w pełni normalne (jak na kogoś kto od dawna zmaga się z nerwicą) i zrozumiałe. Szalejące hormony nasilają wszystko. Ja po tygodniu bez leków, zakończonym halucynacjami i myślami samobójczymi wróciłam do wenlafaksyny i to była najlepsza decyzja na świecie. Polecam wizytę u psychiatry i terapię
Kasija w którym tygodniu włączyłas leki?
 
Niestety, ale lekarze psychiatrzy często popełniają błąd i przy informacji, że kobieta chce zajść w ciążę to od raz informują o konieczności odstawienia leków. Myślę, że moja lekarka dobrze podeszła do tematu, bo kazała odstawić lek jak się dowiem o ciąży, a nie już na etapie starań. Wtedy jest większa szansa, że wytrzymam się przynajmniej ten pierwszy trymestr bez leków.
Zgadzam się z tym co napisałaś. U mnie była ta sama sytuacja, brałam elicee i lekarz powiedział ze takie 2 mce przed rozpoczęciem staran powinnam odstawić (bo lekarze twierdzą, ze nie jest powiedziane ile jakieś resztki leku utrzymują się w organizmie, choc tak naprawdę okres półtrwania tego leku jest krótki- najdłużej metabolizuje się fluoksetyna), no wiec tak zrobiłam. Udało się szybko zajsc, niestety 2 tyg po tym jak się dowiedziałam ze jestem w ciąży wszystkie lęki i objawy wróciły. Czułam sie strasznie. Niestety u mnie tamta ciąża zakończyła się poronieniem. Po tamtej sytuacji przeszłam na asentre (która najchetniej przepisują) i nie kazano mi jej odstawiać przed rozpoczęciem starań.
 
reklama
Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że w pierwszym trymestrze bardzo buzują hormony. W połączeniu z nerwicą powstaje istne combo. Pamiętam jak ja właśnie w 2 mc siedziałam u psychoterapeuty, trzęsłam się i wyłam. Nie rozumiałam co się ze mną dzieje. Szczerze mówiąc w tamtej chwili nienawidziłam swojego stanu, całej ciąży. Wtedy też wytłumaczono mi, że to co czuję jest w pełni normalne (jak na kogoś kto od dawna zmaga się z nerwicą) i zrozumiałe. Szalejące hormony nasilają wszystko. Ja po tygodniu bez leków, zakończonym halucynacjami i myślami samobójczymi wróciłam do wenlafaksyny i to była najlepsza decyzja na świecie. Polecam wizytę u psychiatry i terapię


U mnie było tak samo. Pierwszy trymestr jakaś tragedia. W 16tym zaczęłam zażywać seraloft. Aktualnie.19tc i.czuję się o niebo lepiej, trochę mam.jeszcze problem z wychodzeniem samej z domu, ale zaczęłam terapię i mam wielką.nadzieję, ze po tym porodzie się nie rozsypię
 
Do góry