kochana każda zajdzie w swoim czasie, jestem tego pewna, z mniejszą lub większą pomocą matce naturze, która swoją drogą czasem żarty sobie z nas robi wystawiając nas na miesiące starań. Ja zaszłam w ciążę w sierpniu, moja przyjaciółka powiedziała mi 5 dni wcześniej, że jest w ciąży. Radościom nie było końca. Plany, rozmowy, coś wspaniałego. Powiedzieliśmy męża najlepszemu przyjacielowi, który starał się z żoną o dzidzie juz 2,5roku. Na drugi dzień wrócił do nas i pwoiedział, że żona jego w ciąży. A 2 tygodnie pózniej musieliśmy powiedzieć, że straciliśmy dzidzie... to był bardzo trudny czas ale najwazniejsze to nie poddawać się choćby nie wiem co!Udało nam się zaraz po poronieniu. Tak najwyrazniej musiało byc, to jest nasz czas i juz. Tu na grupie dziewczyny sa mega kochane, nie tylko potrafia pocieszyc ale umieja dac kopa w tyłek gdy człowiek sie sypie za bardzo. Myślę, że każda z nas ma zapisaną jakąś historie tam z góry i spełnienie marzeń np dzidziulka to kwestia czasu i z pewnoscia wielu prób ale i wiele radości z bliskosci z partnerem, przyjemnosci z seksu, poczucia wspolnego celu. Ja czasem jak czytam, ze ktos seks dostosowuje tylko do owulacji to zwlaszcza teraz lapie sie za glowe. bo czlowiek docenia co ma, dopeiro jak to straci. My od poczatku ciazy mamy zakaz wspolzycia, ja mam zakaz orgazmu. I powiem szczerze, ze jest ciezko. Przytulamy sie kazdego dnia, całujemy, wiemy, ze robimy to dla bezpieczenstwa synka ale nie ukrywam, ze brakuje mi seksu strasznie a kazdy dotyk ze strony męża musze po prostu hamowac... Ale jeszcze tylko 15 tygodni ciazy, z 6 połogu i wetdy mam nadzieje, ze osiagne taka pelnie ekstazy, ze zapomne jak sie nazywam, hehe
. Co do wytrwałosci w walce o dzieciatko... Jeśli jesteś osobą wierzącą polecam Nowenne Pompejańską, pomaga... kazdego dnia jakos lżej. My kobietki ejstesmy silnymi istotami, ze wszystkim sobie poradzimy bo potrafimy przenosic gory!