Ciążowe
mierzyłam jeszcze kilka razy temperaturę, ale to już nie ma znaczenia, bo biorę luteinę od 16 dnia, więc interesowała mnie głównie ta pierwsza połowa cyklu. Nawet nie miałabym czego pokazać do jakiejś analizy, bo poroniłam pod koniec grudnia, w styczniu dochodziłam do siebie i miałam duży rozpierdziel w hormonach, w temperaturze, a cykl w lutym też miałam bardzo nierówny z temperaturą, bo byłam w delegacji za granicą i był przestawiony czas, musiałam wstawać do pracy o różnych godzinach.. tak naprawdę dopiero ten w marcu był pierwszy normalny i regularny od czasu straty ciąży i zdaje się, że ostatni