To Dino teraz to powinien być już Twój sklep[emoji1787][emoji1787]
Za każdym razem jak wejdziesz będą tłum rozganiac i Cię obsługiwać jak królowa. [emoji1787]
A tak na serio dobrze że nic Ci się nie stalo. Spróbuj część zakupów robić przez Internet. Można tak chemię w rossnamie kupować i tylko się odbiera w sklepie. A część jedzenia ja kupuje w Intermarche drive i też się tylko w sklepie odbiera ale nie trzeba tam chodzić.
No ja byłam po jogurty, mięso na grilla itp. ogólnie takie cotygodniowe zapasy spożywcze. U nas niestety nie ma możliwości dowozu do domu bo do miasta najbliższego mam 22 km a w tych naszych gminnych sklepach nie ma możliwości robienia takich zamówień i tylko odbioru.
A w Dino się śmiałam do babek, że następnym razem jak przyjde to zaraz będę na obserwowanym i będzie "patrz! Przyszła! Tam jest! Idzie... Idzie... I bach! Leży ! Chodź, idziemy ja pozbierać" i już mówiły, że jak mnie tylko zobaczą to będę poza wszelką kolejką obsługiwana



 
 
		 8 dni ćwiczeń az w szoku jestem
8 dni ćwiczeń az w szoku jestem
 
 
		

 
 
		 świadomości nie straciłam, więc leże (ze zbitą, obolałą dupą) i słyszę jak ktoś krzyczy "halo!pomocy! Tu jakaś dziewczyna leży!". I wtedy ktoś krzyknął "dzwoń po karetkę". A ja na słowo "karetkę" oczy jak 5złotych i "żadna karetkę, nigdzie nie dzwońcie! Ja tylko w ciąży jestem, 3ci miesiąc kończę i mi duszno w tej cholernej maseczce się zrobiło". I mnie pozbierali z tej ziemii, zaprowadzili na zaplecze, posadzili na taboret, dali zimną wodę i ze mną siedziały. Jak doszłam do siebie to mi kazały jeszcze 5 minut siedzieć a wtedy jedna młoda ze mną chodziła po sklepie, ja mówiłam co chce a ona pakowała. Wtedy specjalnie dla mnie kasę otworzyli, ona wszystko wypakowała na taśmę, spakowała mi do siatek i zaniosła do samochodu
 świadomości nie straciłam, więc leże (ze zbitą, obolałą dupą) i słyszę jak ktoś krzyczy "halo!pomocy! Tu jakaś dziewczyna leży!". I wtedy ktoś krzyknął "dzwoń po karetkę". A ja na słowo "karetkę" oczy jak 5złotych i "żadna karetkę, nigdzie nie dzwońcie! Ja tylko w ciąży jestem, 3ci miesiąc kończę i mi duszno w tej cholernej maseczce się zrobiło". I mnie pozbierali z tej ziemii, zaprowadzili na zaplecze, posadzili na taboret, dali zimną wodę i ze mną siedziały. Jak doszłam do siebie to mi kazały jeszcze 5 minut siedzieć a wtedy jedna młoda ze mną chodziła po sklepie, ja mówiłam co chce a ona pakowała. Wtedy specjalnie dla mnie kasę otworzyli, ona wszystko wypakowała na taśmę, spakowała mi do siatek i zaniosła do samochodu  i mówi, że w sklepach mnie w wózku będzie woził jak takie numery odwalam
 i mówi, że w sklepach mnie w wózku będzie woził jak takie numery odwalam  Mam nadzieję ze sobie mocno tej dupki nie zbiłaś?
Mam nadzieję ze sobie mocno tej dupki nie zbiłaś?
 Trzymam kciuki zeby wszsytko bylo ok
 Trzymam kciuki zeby wszsytko bylo ok i nie było "wstałaś? no, to sobie radź" tylko naprawdę opieka na 6stkę. Do teraz jestem w szoku, że tak po ludzku i z taką empatią podeszły. W tych czasach to jest zachowanie na medal.
 i nie było "wstałaś? no, to sobie radź" tylko naprawdę opieka na 6stkę. Do teraz jestem w szoku, że tak po ludzku i z taką empatią podeszły. W tych czasach to jest zachowanie na medal. a mąż widzi, że udaje, że świetnie się czuję i sytuacja mnie ubawiła a tak naprawdę jestem przerażona i się uspokoić nie mogę... Bo jak ochłonęłam to samemu strach gdzieś iść. Znajoma w ciąży co chwilę mdlała... W domu, na chodniku, gdzie była tam padła tylko u niej to był pierwszy objaw ciąży i do połowy ciąży ją tak trzymało.
  a mąż widzi, że udaje, że świetnie się czuję i sytuacja mnie ubawiła a tak naprawdę jestem przerażona i się uspokoić nie mogę... Bo jak ochłonęłam to samemu strach gdzieś iść. Znajoma w ciąży co chwilę mdlała... W domu, na chodniku, gdzie była tam padła tylko u niej to był pierwszy objaw ciąży i do połowy ciąży ją tak trzymało.