reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Nie. Nie miałam żadnych plamień, krwawień ani bóli. Czytałam nie raz o dziewczynach, których dziecko nie żyło nawet od dwóch, trzech tygodni, a one dowiedziały się dopiero podczas usg.
Pytam bo przy moim ostatnim poronieniu właśnie tak miałam, że myślałam że jest super a jak się okazało nie było. A w tej ciąży w zeszłą środę dostałam tego plamienia i teraz czytając to wszystko mega mnie przeraża.. A wizyte kolejną mam na 5 czerwca. Strasznie mi przykro, jestem w stanie wyobrazić sobie co przeżywasz. Wiem jakie to glupie uczucie i jakie straszne.. 3maj się cieplutko! A jeszcze pytanie czy jakieś leki brałaś?
 
reklama
Pytam bo przy moim ostatnim poronieniu właśnie tak miałam, że myślałam że jest super a jak się okazało nie było. A w tej ciąży w zeszłą środę dostałam tego plamienia i teraz czytając to wszystko mega mnie przeraża.. A wizyte kolejną mam na 5 czerwca. Strasznie mi przykro, jestem w stanie wyobrazić sobie co przeżywasz. Wiem jakie to glupie uczucie i jakie straszne.. 3maj się cieplutko! A jeszcze pytanie czy jakieś leki brałaś?
Jak widać plamienie czy jego brak o niczym nie świadczy. Chociażby moja dobra znajoma, która rodzi we wrześniu, od początku ma plamienia, a wszystko u dzidziusia gra. Brałam tylko duphaston i euthyrox.
 
Do góry