Cześć. Dawno nic nie pisałam. Wróciłam właśnie ze szpitala z histeroskopii. Usunęli mi polipa i wyłyżeczkowali macicę. Dlaczego, po co? Teraz będę musiała długo czekać, żeby znów się zacząć starać. Ja już nie wierzę, że będę mieć kiedykolwiek dzieci. A lekarz poszedł do domu. Mówiłam, że mąż o 16 przyjedzie, bo jest w pracy. Jak poszłam do toalety to wchodziły salowe. I mimo to zascieliy mi łóżko i wywalily moja maseczkę, która na nim lezala, a była to maseczka wielorazowa, chciałam ją jeszcze używać. Z oddziału wyszłam sobie sama, nikt się na zainteresował, że mąż mój jest jeszcze w pracy. Zostałam praktycznie wywalona z oddziału. Nigdy w życiu nie byłam bardziej rozżalona. Muszę się wyżalić.