reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2021

Oj to współczuję sporo przeszliście 😔 No tak nic na siłę.
Cieszę się że są różne tematy i można o wszystko zapytać bo inaczej jak to napisała Madzia chodziłabym po ścianach tak się denerwuje prenatalnymi i dzięki temu tak bardzo o tym nie myślę
Każdy ma swoje zdanie i każdy postępuje jak uważa najlepiej dla swojego dziecka. Skoro ja będąc niewyspana, z bolącymi piersiami, zaryczana nie cieszyłam się w ogóle z macierzyństwa to jaki to miało sens? Po przejęciu na butelkę odżyłam. A i dziecko przestało być głodne. Żałuje jednego, ze nie zrobiłam tego wcześniej tylko go te trzy tygodnie męczyłam.
Oczywiście szanuje i podziwiam mamy karmiące piersią! Jedyne co dla mnie jest takie niefajne to kilkulatek karmiony piersią. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. Osobiście znam osobę które karmila swoje 3.5 letnie dziecko. Dla mnie to było ze się brzydko wyrażę obleśne.
 
reklama
Dla mnie osoba która popełnia samobójstwo - i wiele osób się nie zgadza z moim zdaniem - jest mega odważna! Ludzie twierdzą ze to egoiści. Dla mnie to zdecydowanie przejaw odwagi. I niestety choroby psychicznej bo zdrowy człowiek tego nie zrobi. Ja wiem ze ludzie mówią o nich jako egoistach z powodu tego iż zostawiają swoje rodziny z tym bolem itp. Ale sam akt dokonania samobójstwa to naprawdę odwaga. Tak uważam i nigdy zdania nie zmienię.
Ale tematy 🙄🙄🙄

zmieniajac temat, gdy stałam dzisiaj pod szpitalem mąż przywiózł żonę do porodu, jak krzyczała ledwo szła. Darła się ze chce znieczulenie. Weszłam do szpitala, wyszlam
Po 40 min a facet już zbierał gratulacje 😊 szybko jej poszło. Mąż trochę zbladł widząc jak ją przywiózł. i dodał „dobrze ze będziesz miała tą cesarkę”.
Właśnie będę miała trzecia cesarkę.
pierwsza była z powodu niepostepujacego porodu i zaczęły się problemy z tetnem u dziecka, druga już planowana a teraz już mi mówiła ze znów będzie. Oczywiście mogę się upierać ze chce naturalnie ale chyba się nie zdecyduje. Moje dzieci rodziły się duże, a pierwszy syn to już W ogóle byk 😊 nie działało na mnie nic podczas wywoływania. Nie chce takiej powtórki.
Przede mną też trzecie cc. Z jednej strony się cieszę z drugiej się obawiam ale nic nie wymyślę 😊
 
Każdy ma swoje zdanie i każdy postępuje jak uważa najlepiej dla swojego dziecka. Skoro ja będąc niewyspana, z bolącymi piersiami, zaryczana nie cieszyłam się w ogóle z macierzyństwa to jaki to miało sens? Po przejęciu na butelkę odżyłam. A i dziecko przestało być głodne. Żałuje jednego, ze nie zrobiłam tego wcześniej tylko go te trzy tygodnie męczyłam.
Oczywiście szanuje i podziwiam mamy karmiące piersią! Jedyne co dla mnie jest takie niefajne to kilkulatek karmiony piersią. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. Osobiście znam osobę które karmila swoje 3.5 letnie dziecko. Dla mnie to było ze się brzydko wyrażę obleśne.
To ja powiem że znam dziewczynę co 5 latka karmiła piersią dla mnie to co najmniej dziwne. Jeśli chodzi o karmienie u mnie przy pierwszej też był problem córka wcześniak więc nie załapała męczyłsmy się też trzy tygodnie dopóki nie odpuściłam. Wcześniej naciskała na mnie położna i ja się denerwowałam i dziecko. Przy drugiej nawet kapturków nie kupowałam bo w szpitalu od razu się przyssała. Jedyne co to się śmieje do dziś bo chciałam po pół roku przejść na butelkę żeby nie być do dziecka tak przykuta a ona i tak nie pozwoliła nikomu butelki dawać tylko mi i mąż się śmiał że nikt nie jest godzien dawać mleka😂
 
Zawsze zastanawiam sie, jacy ludzie twierdza ze cc to nie porod 😂 Chyba to tylko moze powiedziec kobieta kobiecie - i to bardzo zakompleksiona kobieta, ktora uwaza swoje porody za najwieksze osiagniecie zyciowe
Chyba takie kobiety które weszły na porodówkę i po godzinie już miały dziecko albo i szybciej🙆mam koleżankę co 15 minut rodziła 😁
 
Nie martw się na zapas.
Ja antybiotyki miałam w życiu tak rzadko ze na palcach jednej ręki można policzyć a jak byłam w ciąży z pierwszym synem miałam dwa razy właśnie na bakterie w moczu. Nie pamietam jaki. Tu i tak inne nazwy. Jedyne co pamietam, ze mi robili w szpitalu specjalnie w zawiesinie 🤦‍♀️ I mąż w nocy jechał go odebrać. Mnie puścili do domu a antybiotyk się robił. Ja nie połkne tabletki 🙁 dla mnie połknięcie kwasu foliowego to już było wyzwanie a teraz mam tabletki takie większe, nie pytajcie na ile części je kroje 🤦‍♀️ No nie dam rady.
Ja mam tak naturalnie ze tabletek nie umiem połykać... małe łyknę ale duże masakra... ale to przez uraz z dzieciństwa bo się zakrztusiłam mentosem... i tak już zostało... także wierze Ci ze dzielisz na miliony kawałeczków 🙂🤗
 
Dlatego nie mam zgody totalnie na takie radykalizmy na zasadzie "jak można zabić słysząc serduszko". A jak można skazać własne dziecko na powolną śmierć i cierpienie w razie wystąpienia wad? Jak można skazać rodzeństwo na to że przez jakiś czas siłą rzeczy będą na 2 planie bo rodzice większość uwagi skupią na chorym dziecku? Albo jak można zmuszać kobietę do robienia czegoś co może ją psychicznie złamać na zawsze? Mam wrażenie że takie zerojedynkowe podejście mogą mieć tylko osoby które raz że nie były nigdy w takiej sytuacji, a dwa trudno im sobie wyobrazić taką sytuację i jej konsekwencje. I przykro mi to słuchać że kobieta potrafi kobietę ocenić w taki sposób żeby powiedzieć "jak można zabić dziecko słysząc jego serduszko "
Masz rację ocena jest zawsze krzywdząca. Bo nikt nie będzie w jej skórze. Nikt nie pomoże a będzie oceniał za jej plecami albo nawet wprost. Niestety mamy takie nie inne społeczeństwo które najpierw krzyczy by rodzic każde dziecko. A jak już się ono urodzi z licznymi wadami i wymaga uwagi poświęcenia 24h/7d to Ci co najgłośniej krzyczeli odwracają głowę i stwierdzaja, że skoro się d zdecydowałaś to radź sobie sama. I tak jak wspominasz poświęcenie rodziny rodzeństwa i siebie samej tylko dla jednej osoby która nigdy nie będzie miała szans żyć samodzielnie.
 
Zawsze zastanawiam sie, jacy ludzie twierdza ze cc to nie porod 😂 Chyba to tylko moze powiedziec kobieta kobiecie - i to bardzo zakompleksiona kobieta, ktora uwaza swoje porody za najwieksze osiagniecie zyciowe
Dokładnie tak. Jak wróciłam do pracy i się koleżanki dowiedziały, że jestem po cc to chórem stwierdzily, że Ty przecież tak naprawdę nie rodziłaś. No tak moje dziecko się z kapusty wzięło. 😃
 
Każdy ma swoje zdanie i każdy postępuje jak uważa najlepiej dla swojego dziecka. Skoro ja będąc niewyspana, z bolącymi piersiami, zaryczana nie cieszyłam się w ogóle z macierzyństwa to jaki to miało sens? Po przejęciu na butelkę odżyłam. A i dziecko przestało być głodne. Żałuje jednego, ze nie zrobiłam tego wcześniej tylko go te trzy tygodnie męczyłam.
Oczywiście szanuje i podziwiam mamy karmiące piersią! Jedyne co dla mnie jest takie niefajne to kilkulatek karmiony piersią. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. Osobiście znam osobę które karmila swoje 3.5 letnie dziecko. Dla mnie to było ze się brzydko wyrażę obleśne.
Ja tak się z 1 omeczylam przy czym w szpitalu zamiast pomóc to tak mnie brzydko.potraktowano..przynieśli mi małego do.karmienia około.12h po.cc wcześniej dawali mu butelkę...położna odchylila mi.koszulke i ja cała salę." O.Boze z tymi Brodawkami nie wykarmisz" i zaraz przyniosła.butelke...przystawialm wisiał non stop.i.co ?.I dziecko.glodne...kupiłam.kapturki herbatki laktacyjne itp.itd ale tydzień po.porodzie ja znów trafiłam do.szpitala na tydzień mały w domu na.butli....po.powrocie jeszcze 2 tyg próbowałam ale.konczylo się tym że młody miał.problem z brzuszkiem.. przy 2 od razu mówiłam że nawet nie próbuje w szpitalu przy wszystkich głośno mnie krytykowano ale teraz też od razu mówię że nawet nie próbuje
Ja syna w 4h rodziłam zaś córkę w 15 min można [emoji16]
 
reklama
Ja tak się z 1 omeczylam przy czym w szpitalu zamiast pomóc to tak mnie brzydko.potraktowano..przynieśli mi małego do.karmienia około.12h po.cc wcześniej dawali mu butelkę...położna odchylila mi.koszulke i ja cała salę." O.Boze z tymi Brodawkami nie wykarmisz" i zaraz przyniosła.butelke...przystawialm wisiał non stop.i.co ?.I dziecko.glodne...kupiłam.kapturki herbatki laktacyjne itp.itd ale tydzień po.porodzie ja znów trafiłam do.szpitala na tydzień mały w domu na.butli....po.powrocie jeszcze 2 tyg próbowałam ale.konczylo się tym że młody miał.problem z brzuszkiem.. przy 2 od razu mówiłam że nawet nie próbuje w szpitalu przy wszystkich głośno mnie krytykowano ale teraz też od razu mówię że nawet nie próbuje
Piersi nigdy dużych nie miałam nawet w ciąży mi za bardzo nie urosły i każdy myślał że na pewno nie będę karmić piersią o dziwo syna wykarmiłam na piersi 10 miesięcy później musiałam odstawić bo planowaliśmy kolejne dziecko córkę karmiłam tylko pół roku bo miałam za tłuste mleko nawet dieta nie pomagała córka strasznie się męczyła brzuszek non stop bolał ją zaparcia straszne miała jak przeszła na butelkę wszystko się unormowało a na noc zawsze butle dawałam wtedy chociaż nockę miałam przespaną bo inaczej co 1h cycek był
 
Do góry