Dzień dobry. Chciałam Wam podziękować za wsparcie i słowa otuchy jakie mi dałyście :* jesteście przekochane :* ❤ wczoraj mama miaławizytę po rezonansie. Na szczęscie nigdzie indziej guza nie ma, mam nadzieję, że tak zostanie. Podczas operacji zdecydują, czy usuną też węzły chłonne. Operacja będzie prowdopodobnie około połowy października, bo musi jeszcze mieć dwie wizyty przed tym. Kamień mi z serca spadł, że to "tylko piersi", nabrałam siły do walki i idziemy z tym dziadem na wojne.
Wczoraj miałam szkolenie w pracy. 7h ciągłego siedzenia na dupie, myślałam, że oszaleję. Jakieś 2 krótkie przerwy, jedna na obiad. Na obiad sałatka z kurczakiem. Zobaczyłam to i myślę sobie no ładnie, to pojadłam, przecież mięsa nie jem. Ale szefowa wzięła dla mnie osobną bez kurczaka

tyle że z awokado po którym mam dosłownie skręt kiszek
Wczoraj dziewczyny poszły spac do mamy, mąż chory więc namówiłam go żebyśmy szybko poszli spać żeby można było sie wyspać. Ja zasnęłam po 20

ale po paru minutach mąż mnie obudził, bo z kims głośno gadał. Zasnęłam znowu, wstałam o 8, a mąż dalej śpi. Mam nadzieję, że wydobrzeje, bo dzisiaj znowu jedziemy do sklepu wybierać te cholerne lampy i coś co damy między meblami w kuchni.
Oddać Ci swoje almette? Mąż mi jakiś czas temu kupił, nawet nie ruszyłam i przypuszczam, że ważność się zaraz skończy.