ja miałam leciutki poród o jedenastej położyli mnie na porodówke z podłączoną oksytocyną bo było po terminie i dostałam strasznych skurczy potem dostałam dolargan i spałam budziłam się na skurcze skomląc mój M. bał się że odjeżdżam za pięć piąta przekłuli mi pęcherz a 17.10 mój książe już był
miał 2980 i 52 cm taki malutki pajaczek chudziutki jak wstążeczka ale już nadrobił
miał 2980 i 52 cm taki malutki pajaczek chudziutki jak wstążeczka ale już nadrobił
przyjdą dziewczyny wieczorem i bedzie szok
No i bez szaleństw proszę co by nadrobic szło
i byłam tak wykończona że szok bo przez pięć godz skurcze miałam co 30 sekund dzięki zwiększonej dawce oksytocyny
skurcze były a rozwarci zatrzymało się na 4cm i dalej nic dopiero po 18 się ruszyło na 8 więc stwierdzili że już niedługo i można jeszcze poczekać godzina nikogo nie zbawiła 

