reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

Witajcie!!!:-)
I ja z kawką zasiadam .....
a obiecałąm sobie dziś dzień bez kompa tylko ze szmatą,
jak widac nie dotrzymałam obietnicy.
A wiec u nas też połikendzikowo.
W kosciółku byliśmy z palemką i nawet obyło sie bez szaleństw ze strony dzieciaków,z tym że Badi pyta sie takiej dziewczynki co koło niego stała"POWALCZYMY":cool2:a ona bidna w nogi i do mamy na rece:szok::-
Biore sie dziś za sprzątanie w szafach z cuchami o jak ja tego nie lubie...bleee.
 
reklama
Marta zrrówka dla Ali:cool2:A ty nie wstydziochaj tylko pisz.:tak:A co do znajomych to ja też nie mam ich zbyt wielu.
Ale jak to ze wszystkim ,nie liczy sie ilośc ale jakość:tak::-)

A jeszcze wam nie napisałam że dzis Badiego zapisałam do przedszkola,jeszcze tylko wypełnić karte zgłoszeniową mi pozostało,i czekać czy przyjmą czy nie.
Mam nadzieję,zresztą nie biore innej opcji pod uwage jak Przyjety:-)
Dziś nie chciał isć z przedszkola do domu:-p
Arabella a jak Misiulka chodzi do przedszkolka???bo tak ostatnio nic nie pisałas?
 
Żużaczku z mazurkami nie pomoge,jeszcze nigdy nie robiłam.:no::zawstydzona/y:
Bardzo smutne to co piszesz ,mnie też jakos tak ponuro sie zrobiło po przeczytaniu twojego posta.................
dobra wygońcie mnie...........
Ide do tych szaf porządki robić,może też troche poprasuje:confused:
 
Ja do kawki dodaję serniczek :-p

Żużaczku - no u nas jest problem z elewacją :baffled: Ja chciałam jansne okna i jasną drewnianą oblicówkę ale podłoga w jest ciemna ale za to cudowna. Tyle, że to jest typowa brązowa podłoga, nie wpadająca w pomarać a większość okien wpada kolorem właśnie w pomarańcze. Podłogi nie odpuszczę :-p
Możemy zrezygnować z tej oblicówki drewnianej ale to miał być urok naszego domu. Ehh już sami nie wiemy co robić.:baffled:

Ktoś skomentował, chyba przyszli sąsiedzi, nasz dom, że jest okazały :baffled: Niech spadają na bambus :-p

Słowiczku - może jak będziecie w w-wie to spotkamy się z dzieciakami na placu zabaw na placu wilsona :confused:
 
Słowiczku przyłączam sie do kaffki.

Smętny mam dzis nastrój. za oknami deszcz leje a ja smutne decou robię. Tragicznie zginął szwagier kuzynki mojego meża. I jego narzeczona zamówiła u mnie ramę na jego zdjęcie. W kwietniu miał być ślub a zamiast tego ramka w niebieskie róże....bardzo smutno mi.

dawajcie te mazurki

Żużaczku, bardzo mi przykro z powodu szwagra:-:)-:)-(
 
żużaczku,smutkiem powiało...tragedia...
I Wiola też ostatnio tak smutno pisała...szkoda...

A wiecie, (nie zrozumcie mnie źle,) że takie tragedie utwierdzają mnie w przekonaniu, że trzeba korzystać z życia. Trzeba oczywiscie zatrzymać się nad tym co się stało, podumać, zapłakać, wyciągnąć wnioski i dalej...do przodu...Przecież nikt z nas nie wie, co nas czeka...
 
oj zuzaczku no to smutne co piszesz, bardzo smutne........

zdrówka dla Alusi, u nas dalej kaszel, mam już dość
zuzaczku ja mazurki piekłam w zeszłym roku ale za diabła nie mogę znaleźć przepisów
agata a co ty się przejmujesz gadaniem ludzi a kij im w plecy

zmykam do małęj,
 
Słowiczku - może jak będziecie w w-wie to spotkamy się z dzieciakami na placu zabaw na placu wilsona :confused:
KONIECZNIE!!!!:-)
Okazuje się, ze będziemy dłużej niż weekend...już w czwartek przyjedziemy...w piątek mąż ma spotkanie w Sochaczewie, ale z siostrą będziemy zwiedzać w-wę...

A domem i ludźmi się nie przejmuj...ważne, zeby Tobie/Wam się podobało...
 
KONIECZNIE!!!!:-)
Okazuje się, ze będziemy dłużej niż weekend...już w czwartek przyjedziemy...w piątek mąż ma spotkanie w Sochaczewie, ale z siostrą będziemy zwiedzać w-wę...

A domem i ludźmi się nie przejmuj...ważne, zeby Tobie/Wam się podobało...

O to super!!!!!!!!!
A gdzie będziecie mieszkać w w-wie, w jakiej dzielnicy?
 
reklama
melduję się i ja.. poczytałam co u was i smucą mnie strasznie te choróbska:-( gaga ale przeszłaś:no::szok: i Majutek biedniusi:szok: ale to już za wami - teraz zdrowieć!!

ja też mialam niezły weekend:wściekła/y::no: w piątek w drodze do rodziców (15 minut jazdy) Bartek nie wiadomo skąd dostał 40 stopni gorączki.. w sobotę rano najpierw J jeździł po szpitalach, bo coś wbiło mu się w oko - bol potężny, łzy z krwią, do tej pory oko zapuchnięte. a potem szukalismy lekarza, który by nas z Bartkiem przyjął - w końcu poszliśmy prywatnie.. no i gardło zawalone, caly dzień i noc temperatura.. a do tego Marysi czujnik odkładania do łóżeczka się aktywował i cały czas spała, ale na rekach:no::no::no: a tyle mialam planów na sobotę:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:nie mówiąc o tym, że poszło ponad 200zł :wściekła/y:

wszystkim sierpniaczkom dużo zdrówka!! kurcze to chyba już ze 4 miesiące choróbska pętają się po naszym forum.. może by już starczyło:baffled::wściekła/y:

justyna przeczytałam ten tekst twojej teściowej i aż się zagotowałam (wiem jak musimy teraz uważać co mówimy przy Bartku, bo on to szybciutko wyłapuje i przeżywa).. jak się to powtórzy to zamorduj kochana.. ja ci załatwię opinię biegłego psychologa i dadzą ci wyrok w zawiasach - myśle, że warto:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

joanna jej ale ten czas leci:szok: już 7 miesiąc..woow..

co do fochów to u nas do tej pory dawało się wytrzymać.. swoje zagrania miał i czasem nie chciał nas słuchac, ale chyba wszystko w normie - przy większych fochach robiliśmy tak jak marta - totalna olewka, jeszcze go J do jego pokoju wynosił, żeby się wyryczał i skutkowało- potem się dwa razy zastanowił zanim zaczął swoje ryki.. ale od kilku dni nie można z nim wytrzymać, bo jęczy i ryczy o byle co.. i albo to on stał się bardzo niecierpliwy, albo to ja mam do niego mniej cierpliwości.. zobaczę co z tego wyjdzie, bo w sumie teraz złożylo się i przybycie Marysi i choroba..

żużaczku ale tragedia:no::no::no: mnie takie wieści do pionu ustawiają - od razu przestaję marudzić i narzekać i tak jak pisał słowiczek utwierdza mnie to w przekonaniu, że trzeba korzystać z życia... a z mazurkami nie pomogę..

a co do ciuchów to ja mam odwieczny dylemat ceny i jakości.. markowe ubranka są zazwyczaj lepsze jakościowo, ale ceny porażają, a znów już kilka razy mi się zdarzyło, że kupiłam ubranie (dla Bartka albo dla siebie) w hurtowni mojej koleżanki i po praniu nie nadawały się do założenia, a najtańsze też nie byly.. no i teraz wybrnęłam z tego tak, że znalazłam w Częstochowie sklep z używana odzieżą, gdzie sa ubrania z H&M, Zary itp. i przyznam, że ubieram tam i siebie i Bartka (a J też sie czasem załapie), a tylko czasem coś innego dokupię.. to jest zbawienne dla moich funduszy, bo chyba chodziłabym do pracy ciągle w tym samym (skoro za jedną bluzkę muszę dać 70zł), a tak kupiłam kostiumy w sklepie, a do nich mam po kilkanaście koszul i bluzek (po 8-10-12 zł).. i tak samo z Bartkiem - na okres odpampersowywania nakupiłam mu tam stos różnego rodzaju spodni za grosze i z H&Mu.. nie chwalę się tym sklepem zbytnio i ostatnio moja szwagierka komentowała do teściowej w jakie ja firmówki Bartka ubieram:cool2:
 
Do góry