Heloł!
Trochę poleżałam, pospałam pół godzinki, bo tylko na tyle mi Okrąglinka pozwoliła

. Ale dobry mężuś zakupy zrobił, tylko ja nie mam siły nic do jedzenia robić

. A takiego smaczka mam na ten rosołek z lanymi kluseczkami

, może J. zmolestuję, żeby chociaż warzywka przygotował i mięsko i niech wleje wodę i wszystko co trzeba wrzuci. I niech na palnik postawi, a te kluseczki to ja już sobie sama, całkiem sama przyrządzę

. Żeby nie było, że leń jestem
Cara, ja załamałam ręce, brak mi słów i przyznam szczerze, że kompletnie Ciebie nie rozumiem

. Nie wiem, albo w ogóle nie czytałaś tego, co do Ciebie pisałyśmy albo po prostu nie o takie słowa Ci chodziło i oczekiwałaś słów pocieszenia, współczucia, głaskania po głowie...No owszem mogę Ci napisać: współczuję, biedna jesteś, wszystko przeciwko Tobie, a Ty taka samotna........

Ale co to da?? Albo zmieni?? Bo według mnie NIC.
Sorki, ale żadna z nas nie zmieni Twojego życia, Twojego nastawienia, itd. Albo sama zaczniesz coś w końcu robić, weźmiesz się w garść, albo za kilkanaście lat będziesz dalej gnuśnieć sama i w kółko powtarzać jak to jest beznadziejnie na tym świecie...