inna to raczej ukłony w twoja stronę,jedyna co rozumie zawod nauczycieli!!!

Ewcia, tyle lat się napatrzyłam, to i rozumiem

. A dla Ciebie ukłony - że uczysz matmy jak moja kochana mamusia i że jeszcze dajesz radę ;-)
:-

-(a ja musze sprawdziany sprawdzic,,ale mam lenia......i w piatek prace klasowe,,kto mi ułozy,a w weekend pomzoe sprawdzicccccccc:-)
He he, właśnie o tym piszę i niech to poczytają ci, co uważają, że nauczyciel z chwilą wyjścia ze szkoły kładzie się na wyrku i leży brzuchem do góry
Ja mogę pomóc.
Ja kiedyś chciałam zostać nauczycielką.
A matematykę zawszę lubiłam.:-)
A ja matmy nie cierpię, zawsze uwielbiałam język polski, wypracowania kochałam pisać (robiłam to nawet dla innych, ale o tym ciiiszaaaa ;-)). Ja to taka połowiczna humanistka jestem, bo historii np. nienawidzę, głównie dlatego, że nie potrafię się jej uczyć
sikoreczka duże słuchawki proponuje albo stopery do uchów;-). jak dzwoni teściowa to ja tez udaję że nie słyszałam

Ja mam zawsze w kompie wyłączone dźwieki, więc tylko jak przed kompem siedzę to widzę, czy ktoś dzwoni na skajpie :-)
zgadzam sie, praca nauczyciela to katorga.... Moja mama uczy klasy 1-3 i sztuke :-/... sajgon :-/...
Ja dzisiaj kupilam sobie sukienke ...
Do spodni czy leginsow...
Wiosna idzie, trzeba sie jakos ubrac eh...
Mlodemu spodnie ... 17 zl i az bylam w szoku bo sklep firmowy... Czekamy na nowa dostawe i juz bede miala karte stalego klienta , bo wypatrzylam komplet - kurtka, bluzka, i spodnie za 60 zł to chyba niezla cena nie? I tyle mi brakuje do karty stalego klienta ... Teraz trzeba poczekac az rozmiar przywioza
Maly za to strasznie marudny dzisiaj :-/... zeby daja mu niezle w kosc ... az z nim placze...
No, 60 zeta za taki komplecik to według mnie niedużo

.
Ja teraz na allegro buszuję, bo są naprawdę fajne ciuszki i niedrogo, jak np. ten dresik co ostatnio kupiłam za 12 zeta
inna ja jestem nauczycielką i...... to jest okropnie ciężka praca. Do tego (niestety muszę to napisać) bardzo niewdzięczna w dzisiejszych czasach i dlatego ja jestem nauczycielką tylko z wykształcenia. Po kilku latach przepracowanych w szkole nie chcę tam wracać . To nie na moje nerwy

I jak ktoś mi mówi, że nauczyciele mają tak super, to mam ochotę mu przywalić i to tak zdrowo.
Co do imion. Jak byłam w ciąży to nie mieliśmy polotu na imię dla chłopca. Jakby była dziewczynka byłaby Zuzanna, dla faceta pomysłów było brak

i jakoś tak wpadliśmy na pomysł Jędrzeja i spodobało się i zostało. Ku nie zadowoleniu mojej teściowej. "
Jędrzej..... co to za imię"
co za pinda. U której dziś walec????? Zamawiam na jutro. Zrównam z ziemią całą posiadłośc moich teściów ;-)

sewa, a nauczycielką czego, jeśli można wiedzieć?? Bo pewnie pisałaś, ale ja nie wiem

. Ja w zyciu nie mogłabym pracować w szkole, dzieci są coraz gorsze i to co wyprawiają to woła o pomstę do nieba. A ja niestety muszę napisać, że spora w tym wina rodziców :-(. Choć wiadomo, że nie wszystkie dzieciaki są takie same, ale w klasie wystarczy dwójka lub trójka takich "wykolejonych" i jest pogrom

U nas był spory problem z imieniem, dla chłopca uparcie chciałam NATAN, strasznie mi się to imię podoba i jeśli przez przypadek będę miała dzieciątko i będzie to chłopaczek na pewno dam mu tak na imię. A dla dziewczynki...Ja najpierw chciałam JULITA, ale mój J. był na WIELKIE NIE

. Później śmialiśmy się, że Martyna (tak jak ja i córka Jacka z pierwszego małżeństwa;-)). Aż w końcu stanęło na OLIWII. I powiem Wam, e pasuje to imię do Oliwki jak nie wiem, a ile różnych zdrobnień i innych takich, moje ulubione ostatnio przezwisko to Olinek Okrąglinek

No, a my wszyscy pokąpani, Oliwka z dzikim wrzaskiem zdarła z siebie skarpetki i biega na boso. Za to w całkiem nowej piżamce ;-).
Ja się wysmarowałam balsamami, kremami, itp. i czuję się PIĘĘĘĘĘKNA

A zaraz M jak miłość, więc piffko w dłoń i oglądamy
