Za mną masa badań, dzieci po poronieniach nie badałam bo we wszystkich 3 przypadkach było to samo- zatrzymanie akcji serca pomiędzy 6 a 10tc pomimo, że wszystko było ok. Biochemiczne też tak naprawdę to nie były "zwykłe" bo 3 z nich straciłam prawie w 6tc czyli mniej więcej w okolicy kiedy powinno pojawić się serce ale lekarze nazywają to biochemiczną bo przed 6tc.
Do tej pory wyszła mi mutacja PAI-1 hetero (dopiero po ostatnim poronieniu) mam insulinooporność ale wyniki w tamtym roku nie były takie bardzo złe więc sama dieta, niedługo muszę powtórzyć czy się coś zmieniło. Mam też niedoczynność tarczycy, przewlekłą anemie z niedoboru żelaza (od kilku lat praktycznie ciągle suplementuję żelazo) - dopóki biorę jest ok, jak biorę mniejszą dawkę to znowu szybko spada- mam bardzo obfite miesiączki - mam endometriozę.
Biore leki na tarczycę, żelazo więc te wyniki w normie i tak naprawdę poza tą mutacją nie ma póki co innego punktu zaczepienia. Jak uda się to mam to wyłapać jak najwcześniej i odrazu heparyna bo w ostatniej ciąży którą straciłam w 10tc przy pobieraniu krwi miałam strasznie gęstą krew- nie dało się jej pobrać. Póki co jest taki plan działania bo tego jeszcze nie próbowałam i mam nadzieję, że to wystarczy...