reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Ja mam do Was pytanie. Czy któraś z Was zmieniała lekarza prowadzącego już w trakcie ciąży? Jakie macie z tym doświadczenie? Nie było z tym u Was żadnego problemu?

Ja mocno zastanawiam się nad zmianą swojego lekarza prowadzącego. Już w piątek pisałam, że chodzi o tą możliwość kontaktu z lekarzem, a raczej brak tej możliwości. A dzisiaj to już w ogóle nasłuchałam się nowych opinii o nim, że to łapówkarz i tylko za kasą się ogląda. Boje się, że im dalej w las, tym bardziej będę niezadowolona i bedzie trudniej go zmienić na późniejszym etapie ciąży.
 
reklama
Ja mam do Was pytanie. Czy któraś z Was zmieniała lekarza prowadzącego już w trakcie ciąży? Jakie macie z tym doświadczenie? Nie było z tym u Was żadnego problemu?

Ja mocno zastanawiam się nad zmianą swojego lekarza prowadzącego. Już w piątek pisałam, że chodzi o tą możliwość kontaktu z lekarzem, a raczej brak tej możliwości. A dzisiaj to już w ogóle nasłuchałam się nowych opinii o nim, że to łapówkarz i tylko za kasą się ogląda. Boje się, że im dalej w las, tym bardziej będę niezadowolona i bedzie trudniej go zmienić na późniejszym etapie ciąży.
Ja będę zmieniać.
Czekam na wolny termin do lekarki pracującej w szpitalu, plus niebojące się niełatwych przypadków.
Znaczy termin mam na 2 lutego, a nawet babka w rejestracji stwierdziła żebym trafiła do kogokolwiek przed 10 tygodniem tylko by kartę założyć.
A że nie jestem zadowolona z obecnego gin, więc bez skrupułów zmieniam. Z tego co wiem w śród znajomych, całkiem normalna praktyka :)
 
Ja będę zmieniać.
Czekam na wolny termin do lekarki pracującej w szpitalu, plus niebojące się niełatwych przypadków.
Znaczy termin mam na 2 lutego, a nawet babka w rejestracji stwierdziła żebym trafiła do kogokolwiek przed 10 tygodniem tylko by kartę założyć.
A że nie jestem zadowolona z obecnego gin, więc bez skrupułów zmieniam. Z tego co wiem w śród znajomych, całkiem normalna praktyka :)
Ja się trochę boje jak to później będzie wyglądało przy leżeniu w szpitalu, przy porodzie, bo ten lekarz też tam pracuje, ale skoro to całkiem normalne, to pewnie nie ja pierwsza mu zniknę z kalendarza 😂


Ja jestem po prostu dodatkowo załamana jakimś takim jego olewaniem mnie, bo dziś rozmawiałam ze znajomą i okazuje się, że ja już powinnam mieć kartę ciąży założoną (tylko nie oceniajcie mnie, naprawdę nie wiedziałam, ze do 10 tygodnia MUSZĘ mieć założoną kartę, myślałam że to tylko taka umowna granica). Jutro niby idę do niego na wizytę, żeby założył mi ta kartę, ale ja już będę według OM 10+6, a według USG 10+4…
 
Ja jestem po prostu dodatkowo załamana jakimś takim jego olewaniem mnie, bo dziś rozmawiałam ze znajomą i okazuje się, że ja już powinnam mieć kartę ciąży założoną (tylko nie oceniajcie mnie, naprawdę nie wiedziałam, ze do 10 tygodnia MUSZĘ mieć założoną kartę, myślałam że to tylko taka umowna granica). Jutro niby idę do niego na wizytę, żeby założył mi ta kartę, ale ja już będę według OM 10+6, a według USG 10+4…
Dodam, że on sam kazał mi przyjść akurat tego dnia, on miał świadomość w którym tygodniu i dniu ciąży będę, wiec to celowy zabieg.
 
Ja się trochę boje jak to później będzie wyglądało przy leżeniu w szpitalu, przy porodzie, bo ten lekarz też tam pracuje, ale skoro to całkiem normalne, to pewnie nie ja pierwsza mu zniknę z kalendarza 😂


Ja jestem po prostu dodatkowo załamana jakimś takim jego olewaniem mnie, bo dziś rozmawiałam ze znajomą i okazuje się, że ja już powinnam mieć kartę ciąży założoną (tylko nie oceniajcie mnie, naprawdę nie wiedziałam, ze do 10 tygodnia MUSZĘ mieć założoną kartę, myślałam że to tylko taka umowna granica). Jutro niby idę do niego na wizytę, żeby założył mi ta kartę, ale ja już będę według OM 10+6, a według USG 10+4…
I do tego 10 tc nie zlecal Ci badań? Typu tokso, cmv, różyczka, gr. krwi itd?
Bo tam w karcie ciązy sporo badań jest właśnie z adnotacją zeby je wykonać do 10 tc.
 
@Karo2021 rzeczywiście to duże poświęcenie, ale mimo wszystko warto aby dzidziuś był zdrowy. Bardzo Cię rozumiem, bo mąż ostatnio też wrócił z piekarni z bułeczkami z czarną porzeczką, które uwielbiam. Dzieciom 2 dni z rzędu robiłam chałke z kruszonką w themromix to tylko popatrzyłam sobie. A dziś mąż wpadł na pomysł gofry na kolację bo kupil bitą śmietanę. To już wyraziłam sprzeciw bo ten zapach by mi żyć nie dawał :p myślę że docelowo te zdrowe nawyki to przydadzą się, miałam kiedyś fazę na robienie naleśników czy nawet szarlotki z mieszanek roznych mąk, aby tej białej było jak najmniej i aby było to wciąż zdatne do jedzenia, ale potem odpuściłam. Ale teraz może warto do tego wrócić, nawet dla zdrowia starszych dzieci bo mowią ze biała mąka nie jest taka zdrowa.
My tez kochamy tę chałkę :) Zjadamy obie na ciepło 😂 Nie ma nic lepszego na kolację.
 
I do tego 10 tc nie zlecal Ci badań? Typu tokso, cmv, różyczka, gr. krwi itd?
Bo tam w karcie ciązy sporo badań jest właśnie z adnotacją zeby je wykonać do 10 tc.
To akurat mi zlecił i mam już wszystkie wyniki, z którymi mam właśnie jutro do niego pójść i on dopiero założy kartę. Tylko podkreślam, ze to już będzie 10+6 według OM i 10+4 według USG 😞
 
reklama
Do góry