My na przełomie lipca i sierpnia jedziemy na niecałe dwa tygodnie do Karpacza, może po drodze wpadniemy do kogoś na kawkę. Jeśli któraś w tych okolicach mieszka.
Ja mieszkam niezbyt daleko, często wypadamy na sobotę bądź niedzielę a to do Karpacza, a to do Szklarskiej Poręby albo do Jakuszyc. Ja uwielbiam Karkonosze i Izery, mogłabym się tam przeprowadzić. Coś kojarzę, że jest wrześniówka z J. Góry a to rzut beretem od Karpacza.
Wróciliśmy od pediatry z tą Kuby wysypką, no i okazało się, że to - zgodnie z moją osobistą diagnozą - łojotokowe zapalenie skóry. Przyczyna? Wrażliwa, skazowa skóra podatna jest na mocne pocenie, które to powoduje podrażnienie i stan zapalny skóry. Faktycznie, Kuba strasznie się pocił na spacerach, bo moja mama ma tendencję do opatulania (pokolenie betów), bo może jeszcze zmarznie biedak i zachoruje. Tyle razy powtarzałam, że malucha tak energicznego jak Kuba trzeba ubierać lżej niż dorosłego, bo przecież to to nie usiądzie na miejscu 5 minut. Lata, skacze, biega, zgrzeje się i problem gotowy. Nie raz już wracał do domu cały mokry, a mama napadała na mnie, że dziecko za mocno się poci, i że to coś podejrzanego.



Dostaliśmy ze 4 maści do smarowania - Cutivate, Cutibaze, Detromecynę oraz Laticort. Laticort i Cutivate do buźki, a do reszty ciała dwie pozostałe łącznie. Poza tym kąpiele w kalii. Porozmawiałam też z lekarką o tej marudności Kuby i doszłyśmy do wniosku, że to z powodu niedoboru witaminy D3. Ostatnio Kuba pije bardzo mało mleka modyfikowanego a i Vibovit dawałam mu niezbyt regularnie. Marudzenie, brak apetytu, drażliwość to objawy zmniejszenia ilości witaminy D3 w organizmie, bo przecież nawet trzylatek potrzebuje odpowiedniej jej dawki, a za oknem wiadomo - słońca jak na lekarstwo. Więc będziemy wyrównywać poziom D3 i zobaczymy co z tego wyniknie.