reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2022

Czy przez to, że straciłam dziecko zanim zaczęły kształtować się organy mniej cierpiałam? Było mi tak ciężko, że dopiero 4 miesiące później udało mi się sobie to poukładać. Nie mówiąc już jak wielkie psychiczne obciążenie mam w tej ciąży. Ale cóż - ten kto tego nie przeżył, nie zrozumie.
tamtego biochema jakoś łatwiej mi było „przeboleć” tego jest mi o wiele trudniej… Bo jak już sytuacja się powtarza, to zaczynasz myśleć, że to nie może być przypadek… W 6cs zaszłam i biochem, po tem po kolejnych 6 cyklach (w 12cs) znowu zaszłam i znowu to samo… Wtedy łatwo mi było zwalić na późne zagnieżdżenie, teraz test pozytywny 11dpo i do tego 2 przyrosty w normie. Gdybym po nich sobie odpuściła robienie bety i nagle po kilku dniach zaczęła krwawić, to nie wiem jakbym to przyjęła… Na szczęście zrobiłam 4-tą betę (3-ci przyrost), która okazała się spadkowa i łatwiej było mi się do tego psychicznie przygotować. Boję się, że znowu będę się starać przez pół roku, zaskoczy i będę przezywać stratę po raz trzeci… Ale mam super oparcie w moim starym, on naprawdę jest przy mnie w tym wszystkim i cierpliwie słucha mojego pitolenia 😝 Wczoraj pojechaliśmy na zakupy i spotkaliśmy moją mamę, bo akurat przyjechała do ciotki do szpitala. Powiedziałam jej i oczywiście w temat weszło magiczne odpuszczenie i ją lekko opierdoliłam. Nie liczyłam na nie wiadomo co z jej strony, ale samo przykro mi dużo by mi dało. Kocham ją bardzo mocno i rozumiem fakt, że nie była w takiej sytuacji, więc nie wie jak się zachować, ale wkurza mnie fakt, że wszyscy są przyzwyczajeni do tego, że ja sobie zajebiscie radzę, to z góry zakładają, że i z tego wyjdę… Ale jak moja młodsza siostra przyjechała w styczniu z mężem z UK i łazili po lekarzach i okazało się, że obydwoje mają wrażliwe jelitka i muszą mieć specjalne diety, to ojojała jakie to są biedactwa. Do tego jej męża super siostra (której nie trawię) jak miała problemy i poroniła jedną ciążę, a potem drugą (jej babcia miała niby ten sam problem) jeszcze przed Naszym ślubem, wiec jeszcze się nie staraliśmy, to wszyscy mówili jaka to biedna Asia, a teraz dzieje się to mi i wyjebane… Stary mnie wczoraj wysłuchał przytulił i też się wkurwił na moją mamę i wie, że na swoją też się wkurwi (po ostatnim poronieniu powiedziała, że jeszcze będziemy mieli dziecko, wiec teraz będzie podobnie - bez żadnego przykro mi) i powiedział, że dobrze, że mam to forum, bo tam chociaż znajdę zrozumienie ♥️ ale się wyżaliłam! Aż mnie palce bolą! 😂
 
reklama
nie, bo nie wiem na co to, po co i nie znam 😂 Przybliż temat proszę 😉

Przy dwóch poronieniach to już w zasadzie podaje się profilaktycznie, ale myślę że jak większość kobiet możesz mieć mutacje pai nawet e heterozygocie (zakładam, że taka ma już z 80% społeczeństwa) i nie zawsze, ale czasem może ona powodować problemy. O ile mniem pamięć nie myli @Kamilad miała taką sytuację, ze po chyba 3 biochemach lekarz wdrożył acard i jestw szczęśliwej ciąży.
Ja bym spróbowała. Jest bez recepty więc szkody sobie nie narobisz, ale oczywiście zapytaj gina o zgodę 😁
 
Tu jest głównie o jego braku szkodliwości w
I wsparciu na późniejszym etapie ciąży, ale jest podawany też właśnie w przypadku poronień nawracających
 
reklama
Do góry