- Dołączył(a)
- 28 Październik 2019
- Postów
- 6
Dokładnie. On jest ofiara. Prosiłam, blagalam. Dobrze wiedział jaki to dla mnie ważny temat.
Nie, nie przeprosi bo mama nie jest świadoma za co go przeprasza.
W niedzielę postawił mnie przed faktem dokonanym. Siła jego ciotka mnie zaciagnela na spotkanie. Żałuję że poszłam ale ona mnie tak prosiła.. I on to wykorzystał. Bo zawsze musi być tak jak on chce. Powiedziałam mu już, żeby nie przepraszal nikogo. Kiedyś zrozumie i sam przeprosi, ( jak to on powiedział). Ale wczoraj po prostu przegial. Obraził się że jestem nadal w domu u siebie a nie u niego.. Nie rozumie chyba po co to wszystko..
Nie, nie przeprosi bo mama nie jest świadoma za co go przeprasza.
W niedzielę postawił mnie przed faktem dokonanym. Siła jego ciotka mnie zaciagnela na spotkanie. Żałuję że poszłam ale ona mnie tak prosiła.. I on to wykorzystał. Bo zawsze musi być tak jak on chce. Powiedziałam mu już, żeby nie przepraszal nikogo. Kiedyś zrozumie i sam przeprosi, ( jak to on powiedział). Ale wczoraj po prostu przegial. Obraził się że jestem nadal w domu u siebie a nie u niego.. Nie rozumie chyba po co to wszystko..
za kazdym razem gdy szłam do niego zakrywałam brzuszek pod swetrem,tak mi było wstyd przed jego mamą.Ostatnio stwierdził,że nie pasujemy do siebie.Czuję się zdruzgotana,tak mi żle że przez to sama muszę przechodzić.Wieczorami siadam na łózku,głaszczę brzuszek i mówię do mojej córeczki,że jakoś damy sobie radę,że jest jeszcze moja kochana rodzina,cudowna mama,która mnie wspiera bo przed 22 laty przeszła przez to samo