Wiesz, to był dopiero drugi transfer przeprowadzony na cyklu sztucznym. Jak nie miałaś badanych zarodków to ciężko było po pierwszym transferze dopatrywać się problemu w sposobie transferu, jednak najczęstszą przyczyną niepowodzeń jest zarodek sam w sobie. Nie zaluj, bo nie mozesz sobie nic zarzucic

Jak to piszą dziewczyny - trzeba po prostu trafić 'na ten zarodek'.
Moje transferowane zarodki nie były z jednej punkcji. Mam za sobą 2 pełne procedury, z których uzyskaliśmy 8 zarodków (po 4 z kazdej z procedur). 6 z nich były transferowane, 4 - na cyklu naturalnym i te dały ciążę. Pierwszy Synek zmarł po porodzie, jedną ciążę poroniłam na wczesnym etapie. 2 ciąże zakończyły się szczęśliwie - mam córeczkę i synka

Czy dobrze rozumiem, że nie masz więcej mrozaczkow I będziesz od nowa podchodzić do procedury?