reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych marcowych pociech

TEż nam lekarka mówiła, że są okresy, że dziecko potrafi jeść ciągle jedno i to samo. I trzeba mu na to pozwolić. Okres zafiksowania minie i wtedy przyjdzie pora na zmiany.

U nas zaczyna się wyrywanie łyżki i samodzielne jedzenie. Wcześniej jak dawałam łyżeczkę, to jadł sam ale , że tak powiem, "z grzeczności". . A teraz się młody po prostu nie pozwala karmić, chce jeść sam. Posiłek trwa oczywiście wieczność a kaszka czasem kończy w różnych częściach pokoju, czasem w moich włosach. :)
 
reklama
Ja już nawet nie próbuję mojej karmić, bo kończy się to mocną awanturą i buntem w postaci zaprzestania jedzenia. :eek:
 
Kupiłam mojej Sinlac bo doradziła mi koleżanka żeby dodawać do mięsa to wtedy dziecko chętniej je. Ale nic z tego, córa pogardziła i taką wersją.
Więc mam zapas Sinlaca i muszę go jej jakoś wcisnąć .:wściekła/y:
 
Ustaliło się nam ostatecznie kolacyjne menu więc podaję dla zainteresowanych:

1. Ser żółty
2. Ser biały
3. Jajecznica
4.Jajo gotowane
5.Szynka
6.Kiełbaska/kabanos/frankfurterka
7. Parówka

Czasem kabanos jest 2 razy w tyg. bo uwielbia.
Do tego zawsze 1 kromeczka z masłem i około 150 ml kaszki do picia.

Na śniadanie zawsze nabiał. Na podwieczorek i II śniadanie nabiał owocowy.

Mam teraz taki dylemat..jaka jest granica między grymaszeniem a wybieraniem posiłków???wiadomo, że teraz nasze dzieci będą miały swoje smaki (my też nie lubimy wszystkiego), ale na ile pozwalać??? nie możemy przecież gotować dwóch obiadów, gdy ten nie podejdzie:confused:lepiej niech zje mało/nie zje ale właśnie TEN? czy coś innego podać?
Zosia się wypięła na jogurty naturalne po jednym dniu żywienia u babci:baffled:i męczymy się obie nad nimi, nie wiem czy nie lepszym rozwiązaniem by było np. polanie jogurtu sokiem czy wymieszanie z Bakusiem? w tej sytuacji uznaję nasze zwycięstwo bo jest zjedzone to, na czym nam zależało tylko w zmodyfikowanej wersji.
Gorzej np. z obiadem..tak jak dziś...nie chciała makaronu z warzywami, darła się itp., nie dałam nic innego, za pół godziny trochę zjadła:tak:może źle myślę, ale ważniejsze jest dla mnie to, że zjadła trochę tego makaronu niż talerz zupy u babci. Nawet nie tyle ze względów zdrowotnych, co z takich, że to my decydujemy i nie stawiania na swoim:-p

Ten elaborat dotyczy raczej dzieci nie mających problemów z jedzeniem bo w przypadku Ewy to zrozumiałe, że próbowałabym wszystkiego.

Jak nie wychować grymaśnika??? bo z tym to są problemy jak diabli w przyszłości...
 
Jak nie wychować grymaśnika??? bo z tym to są problemy jak diabli w przyszłości...
Mam gdzieś taki dodatek z Mamo to ja pt "Jak wychować smakosza". Może jutro przejrzę, to ci napiszę co tam jest mądrego.

Ale powiem ci, że menu macie całkiem szerokie, bo u nas z tej listy przechodzi tylko jajecznica i ewentualnie odrobina żółtego sera. Dzisiaj próbowałam bielucha i wypluł. Skończyło się na mleku (ok 100 ml) i suchej bułce.
 
madzikm - ja gdzies przeczytalam o zlotej zasadzie dotyczacej zywienia dzieci - dziecko decyduje o tym ile zje i czy w ogole zje;-)natomiast rodzic decyduje o tym co i kiedy:-)
 
reklama
Do góry