reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty patronazowe a zmiana miejsca zamieszkania

Niestety to nie jest tak, że może się nie zgodzić. Jeśli nie ma wykorzystanego limitu pacjentów - to musi przyjąć. Inna sprawa czy będzie to wygodne dla dziecka i matki - tj. utrudniony dostęp na co dzień.
 
reklama
U mnie przy pierwszym synu (2014) też jej nie widziałam na oczy 😂😂.
Za to przy drugim dziecku (świeża położna), była 2 x w miesiącu do 4, m.ż. Ahh dziwne to wszystko 😁.

A autorko, pójdziesz do przychodni tam gdzie się przeprowadzisz, zapiszesz się i tam sobie wybierzesz. Na razie skorzystaj z położnej która wybrałaś, póki się nie wyprowadzisz.

Nooo mi powiedziano że w mojej przychodni akurat aktualnie nie ma bo coś tam i żebym wybrała inna z innej, najbliższej. Podano mi chyba 3 czy 4 nazwiska. Zabrano deklaracje więc nawet nie pamiętam jej imienia (tak wiem, że jest to w ikp) no i nic więcej mi nie powiedziano. Jak Staszek miał rok to ktoś mi powiedział, że sama powinnam ogarnąć do niej jakoś numer i ja do siebie zaprosić 🤡

aha fajnie że ktoś mi to powiedział wczesniej


Przy pierwszym dziecku też była jakoś z 2 razy.
A z drugim chyba z 6 😱
Wtedy same się ze mną kontaktowały

Oczywiście obie masakryczne typu: karmienie na godziny, dieta matki karmiącej itd.
 
Pod względem prawnym deklaracja wyboru jest jednostronnym oświadczeniem woli i nie wymaga akceptacji po stronie lekarza/położnej/pielęgniarki.
 
Nooo mi powiedziano że w mojej przychodni akurat aktualnie nie ma bo coś tam i żebym wybrała inna z innej, najbliższej. Podano mi chyba 3 czy 4 nazwiska. Zabrano deklaracje więc nawet nie pamiętam jej imienia (tak wiem, że jest to w ikp) no i nic więcej mi nie powiedziano. Jak Staszek miał rok to ktoś mi powiedział, że sama powinnam ogarnąć do niej jakoś numer i ja do siebie zaprosić 🤡

aha fajnie że ktoś mi to powiedział wczesniej


Przy pierwszym dziecku też była jakoś z 2 razy.
A z drugim chyba z 6 😱
Wtedy same się ze mną kontaktowały

Oczywiście obie masakryczne typu: karmienie na godziny, dieta matki karmiącej itd.
Wiesz co jest najśmieszniejsze? Położna miała do mnie 3 kroki, przejść przez ulicę 🤣🤣.

No ta co przychodziła do młodszego to też nawiedzona jakaś. Chciała sprawdzić czy ja mleko mam w piersiach (czytaj macać mnie) , zapisywać kupki o której robi. No dżisys... Czasami po roku napisała jak się mamy ale jej nawet nie odpisałam bo jeszcze wpadłaby niepotrzebnie mi do domu 🤦.
 
@93kora Dlatego napisałam autorce, że jak pierwsza położna się sprawdzi, to może mogłaby kontynuować wizyty patronażowe po zmianie miejsca zamieszkania. A jak się nie sprawdzi, to nic nie stoi na przeszkodzie, by położną zmienić.

Później już się nie korzysta z usług położnej, tj. po 2 mż.
 
Nie wiem jak to jest ale musieliby zapłacić mi extra pensje,żebym na taki układ poszła 🙃.
Nikt by Ci nie zaplacił extra ;) notorycznie mają takie przypadki i lekarze i pielęgniarki, że ktoś się zapisze, przeprowadzi, a potem chce wizyty domowej kilkaset km dalej 🤷‍♀️ i jak nie pojadą to się NFZ dobierze do dupy czemu nie realizują świadczeń.

Natomiast w mojej opinii coś takiego po prostu źle świadczy o pacjencie i tyle. Jest to totalna chamówa oczekiwac, że połozna z Warszawy pojedzie do innego miasta. Niech ta z Wardzawy przyjdzie przez te pierwsze 3 tygodnie, a potem ta druga przejmie po niej pacjenta w nowym mieście.
 
Nikt by Ci nie zaplacił extra ;) notorycznie mają takie przypadki i lekarze i pielęgniarki, że ktoś się zapisze, przeprowadzi, a potem chce wizyty domowej kilkaset km dalej 🤷‍♀️ i jak nie pojadą to się NFZ dobierze do dupy czemu nie realizują świadczeń.

Natomiast w mojej opinii coś takiego po prostu źle świadczy o pacjencie i tyle. Jest to totalna chamówa oczekiwac, że połozna z Warszawy pojedzie do innego miasta. Niech ta z Wardzawy przyjdzie przez te pierwsze 3 tygodnie, a potem ta druga przejmie po niej pacjenta w nowym mieście.
Ja wiem o tym ale no nie wiem czy byłabym miła w takiej sytuacji wobec pacjentki bo to jest robienie komuś pod górkę,serio.
No a to nie można wtedy w NFZ wytłumaczyć, że za daleko np i ,że na miejscu też są położne ? Ja pierdzielę... Dziękuję nigdy nie zostanę położną ani moje córki (jak je kiedyś będę miała) :).
 
Ja wiem o tym ale no nie wiem czy byłabym miła w takiej sytuacji wobec pacjentki bo to jest robienie komuś pod górkę,serio.
No a to nie można wtedy w NFZ wytłumaczyć, że za daleko np i ,że na miejscu też są położne ? Ja pierdzielę... Dziękuję nigdy nie zostanę położną ani moje córki (jak je kiedyś będę miała) :).

Ja bym mega chciała, ale na porodówce nie w POZ 🤣
 
reklama
Do góry