reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Żłobek prywatny czy miejski?

mollyyy

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Wrzesień 2023
Postów
484
Hej dziewczyny poradźcie proszę. Mój syn w sierpniu idzie do żłobka i mam dwie opcje żłobek miejski i żłobek prywatny. Żłobek miejski mam dużo bliżej i mąż po drodze do pracy, chodzi piechotą 10 minut, odprowadzałby syna do żłobka. Odbierałabym ja po pracy lub mąż. Żłobek prywatny jest trochę dalej jakieś 20 minut piechotą, po drodze do mojej pracy. Ja nie mam prawa jazdy więc zawsze musiałabym z wózkiem odprowadzać syna do żłobka, mąż wiadomo jeśli byłaby brzydka pogoda odwoziłby syna ale raczej na co dzień bez sensu żeby brał samochód i go zawoził, krążył w centrum i odstawiał samochód i szedł piechotą do pracy ( mąż nie mam gdzie zaparkować pod pracą więc musiałby wrócić do domu zostawić samochód i iść do pracy więc na co dzień to chyba byłoby bez sensu). Nie wiem czy faktycznie ta bliskość tego żłobka jest na tyle ważna żeby wybrać żłobek miejski wiadomo więcej dzieci gorsza opieka ale sama nie wiem czy faktycznie jest duża różnica pomiędzy miejskim a prywatnym. Największy plus prywatnego to brak wakacji gdzie miesiąc jest zamknięty żłobek. Może któreś z was mają doświadczenie z miejskim i prywatnym żłobkiem i doradzicie. A może któraś z was codziennie wózkiem odprowadza dziecko do żłobka, czy jest to męczące czy dajecie radę?
 
reklama
Hej dziewczyny poradźcie proszę. Mój syn w sierpniu idzie do żłobka i mam dwie opcje żłobek miejski i żłobek prywatny. Żłobek miejski mam dużo bliżej i mąż po drodze do pracy, chodzi piechotą 10 minut, odprowadzałby syna do żłobka. Odbierałabym ja po pracy lub mąż. Żłobek prywatny jest trochę dalej jakieś 20 minut piechotą, po drodze do mojej pracy. Ja nie mam prawa jazdy więc zawsze musiałabym z wózkiem odprowadzać syna do żłobka, mąż wiadomo jeśli byłaby brzydka pogoda odwoziłby syna ale raczej na co dzień bez sensu żeby brał samochód i go zawoził, krążył w centrum i odstawiał samochód i szedł piechotą do pracy ( mąż nie mam gdzie zaparkować pod pracą więc musiałby wrócić do domu zostawić samochód i iść do pracy więc na co dzień to chyba byłoby bez sensu). Nie wiem czy faktycznie ta bliskość tego żłobka jest na tyle ważna żeby wybrać żłobek miejski wiadomo więcej dzieci gorsza opieka ale sama nie wiem czy faktycznie jest duża różnica pomiędzy miejskim a prywatnym. Największy plus prywatnego to brak wakacji gdzie miesiąc jest zamknięty żłobek. Może któreś z was mają doświadczenie z miejskim i prywatnym żłobkiem i doradzicie. A może któraś z was codziennie wózkiem odprowadza dziecko do żłobka, czy jest to męczące czy dajecie radę?

Jaka jest różnica w ilości dzieci?
 
Ja bym wybrała żłobek bliżej domu. Żłobek publiczny wcale nie oznacza gorszej opieki. W prywatnych placówkach też zdarzają się opiekunki, które nie mają dobrego podejścia do dzieci.
Moje dzieci chodziły do prywatnego, bo tylko taką mieliśmy opcję. Wybraliśmy placówkę właśnie ze względu na odległość od domu.
Koleżanki posłały dzieci do żłobka publicznego. Z tego co mówiły to różnica była głównie w cenie. A jak już dziecko się przyzwyczai i mu pasuje, to ciężko przenieść. Ja się nie zdecydowałam, dzieci kontynuują prywatne przedszkole, a różnica w kosztach jest ogromna.
 
Moja chodziła pół roku do prywatnego, a od września chodzi do miejskiego.
Prywatny:
- 1 grupa, ok 12 dzieci w wieku od ok 10 miesięcy do 3 lat.
-1 sala, w której jedzą, bawią się, śpią. Obok mała łazienka. Dzieci są przewijane na sali, przewijak leży na dywanie, pani klęczy, rano i po południu zwykle zostaje 1 pani na grupie...
-szybka adaptacja, bo dziecko wchodzi w grupę, która już wie co i jak. Więc moje dziecko naśladowało i szybko ogarnęło jedzenie przy stoliku, drzemki itd.
- często wychodzili na spacer, ale nie mieli własnego placu zabaw. Korzystali z ogólnodostępnego w pobliżu.
- catering. Niektóre posiłki spoko, ale zwłaszcza podwieczorki to najczęściej drozdżówka, serniczek itd (przynajmniej dziecko jadło). Żeby nie płacić za dany dzień za jedzenie, trzeba było zgłosić nieobecność dzień wcześniej do godziny 17. Dzieci przynoszą własne kubki niekapki.
- panie były bardzo młode, dość zaangażowane. Ogólnie 2-3 panie. W razie l4, przychodziły inne z innych filii żłobka
- regularne inne zajęcia- zumba z angielskim, piłka nożna, umuzykalnianie.
- czesne z jedzeniem obecnie to 2400zł (1500zl jest zwracane z AwZ).

Miejski (integracyjny):
- grupy dostosowane to wieku dzieci. 37 osób na liscie, ale rzadko chodzi więcej niż 30...
- dla 1 grupy jest 5 pomieszczeń- 2 sale (zwykle dzieci na zajęcia się dzielą na 2 podgrupy po max kilkanaście dzieci), taras, jadalnia, duża łazienka z umywalkami, nocnikami, kibelkami, urządzeniami do sterylizacji, przewijakiem. Zawsze jest kilka pań, zawsze jest komu ogarnąć indywidualnie dziecko, bo są inne panie, które w tym czasie planują reszty grupy. Poza pomieszczeniami tylko dla grupy są pomieszczenia ogólnodostępne- sala poznawania świata, sala gimnastyczna, z których korzystają na zmianę wszystkie grupy.
- adaptacja to tragedia. Wrzesień. Wszystkie dzieci nowe, wszystkie dzieci małe, nawet panie widać, że są przebodźcowane we wrześniu i niechętne do rozmów z rodzicem. W październiku już się sytuacja normuje, dzieci mniej płaczą, panie bardziej uśmiechnięte i skore do rozmów.
- w grupie maluchów niestety brak spacerów. Grupy starszaków wychodzą jak jest pogoda na własny, duży plac zabaw na terenie żłobka. Czasem sieją kwiatki w ogrodzie, podlewają je itd.
-własna kuchnia, lepsze, zdrowsze menu. Ale, że mniej ciastek i drożdżówek to często się kończy tym, że moje dziecko mniej je... zgłoszenie nieobecności dziecka do godziny 8 w dniu nieobecności. Dzieci piją tylko z otwartych kubków.
-panie z większym doświadczeniem, często po różnych dodatkowych kursach. Miłe, zaangażowane. 1 pani na 5 dzieci. Wśród personelu żłobka na część etatu zatrudniony jest psycholog, fizjoterapeuta, logopeda, pielęgniarka.
- realizowany jest program nauczania, dzieci rozwijają wszystkie kompetencje zgodnie z rozpiską. Mam wrażenie, że zajęcia są przygotowane bardziej pedagogicznie. Są też bardziej różnorodne. W prywatnym co tydzień były te same zajęcia. A tutaj raz uczą się piosenki, raz coś tańczą, wierszyki, czytanki, prace plastyczne, zajecia sensoryczne, grafomotoryczne, uczą się o fladze Polski, kolorach, panie się przebierają za Wiosnę. Omawiają dary jesieni itd.
-rozwój dzieci jest 2 razy w roku oceniany przez specjalistów
- placówka ma często audyty, kontrole sanepidu. Więc na wszystko musi być papier, zgoda rodzica itd.
- są 2 duże wydarzenia w roku, na ktore przychodzą rodzice - bal karnawałowy i festyn na dzień dziecka.
- czesne z wyżywieniem to ok 1650zł (1500zł z AwZ, płacę ok 150zł za wyżywienie).

Jak dla mnie? Miejski jest lepszy. 😀

Nie widzę różnicy w częstości chorowania córki.
 
W Warszawie rekrutacja jest cały rok i jak sprawdzałam to np. moje dziecko dostało by się z dnia na dzień
W Krakowie rekrutowaliśmy się do 4, miałby isc od wrzesnia, zapisaliśmy się w listopadzie. W każdym bylismy ponad 100 na listach rezerwowych.
 
W Krakowie rekrutowaliśmy się do 4, miałby isc od wrzesnia, zapisaliśmy się w listopadzie. W każdym bylismy ponad 100 na listach rezerwowych.
A to ja dodam, że my zapisaliśmy dziecko jak miało tydzień. Byliśmy 600 na liście. Dostaliśmy się jak Młoda miała 1.5 roku. I to głównie dlatego, że dziecko ze stycznia ma większe szanse niż takie z połowy roku.
 
A to ja dodam, że my zapisaliśmy dziecko jak miało tydzień. Byliśmy 600 na liście. Dostaliśmy się jak Młoda miała 1.5 roku. I to głównie dlatego, że dziecko ze stycznia ma większe szanse niż takie z połowy roku.

Mój akurat jest z grudnia :)

W Krakowie rekrutowaliśmy się do 4, miałby isc od wrzesnia, zapisaliśmy się w listopadzie. W każdym bylismy ponad 100 na listach rezerwowych.

Wiadomo, że różnie bywa.
U nas oczywiście są dodatkowe punkty za rodzeństwo (dwoje z czego jedno niepełnosprawne) ale do jednego, które bym miała na 1 miejscu bo jest właśnie najbliżej - jest wolnych sporo miejsc więc czy by miał te punkty czy nie to by się dostał. Bardzo dużo jednak w tym temacie zrobiło "aktywnie w żłobku" bo cena jest w wielu miejscach taka sama, już nie ma tak że one są darmowe a żywienie to gorsze - wtedy fakt, ciężko było się dostać bez dodatkowych punktów
 
reklama
Ja mam blisko domu kilka żłobków prywatnych, a i tak na młodym osiedlu jest dużo chętnych. Ja dojeżdżam z 4 maluchów (nie zawsze, jak mąż wyjezdza) mpk ok 20 minut autobusem i potem z 15 minut na piechotę (bez dzieci wiadomo dużo szybciej). Moja córka chodzi do miejskiego , jestem zadowolona. Faktycznie jest dużo dzieci w grupie, ale panie i dyrektorka dużo dają od siebie. Kuchnie mają swoją, fajne podwórko w cieniu, dużo zajęć dodatkowych , więc jestem zadowolona. Plusem dla mnie jest też to straszą dwójka chodzi obok do pkola też miejskiego. We wrześniu myślę że pośle do tego żłobka najmłodsza córkę. Nie wiem co ci doradzić, bo moje do prywatnego nie chodziły. U nas niby rekrutacja też ciagla, ale dużo chętnych i realnie nowa grupa startuje od września.
 
Do góry