reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Dziewczyny, u mnie okres w końcu przyszedł, więc pewnie histero będzie w tygodniu pomiędzy 9-13 czerwca. Jeżeli się nic nie wywali po drodze, to może być tak, że transferować będziemy w okolicach urodzin męża (11 lipca), mam nadzieję, że będzie miał prezent 😁 i nic już mu nie będę musiała kupować 😂
A to na który dzień cyklu masz zaplanowane histero?
Pytam, bo ja ustaliłam sobie podobnie jak Ty, ale jestem jeszcze w połowie poprzedniego cyklu 😁
 
reklama
Dzięki ❤️ przy pierwszym podejściu jakoś zagubiona jestem, nie wiem co i jak. Na ten moment plan mam taki, że po transferze jest weekend, więc będę na spokojnie siedzieć w domu. Później poniedziałek, wtorek zaklepalam siebie urlop, a co dalej to będę myśleć czy pójdę do pracy czy poproszę o L4. Większy dylemat mam z najbliższym weekendem, bo wypada nam komunia w rodzinie i mam ochotę iść ale mąż mówi żebym usiadła na 🍑 zamiast pół dnia tłuc się autem w jedną stronę i później na miejscu też do końca dnia na nogach między ludzmi pewnie zdrowymi i chorymi, tym bardziej że będę zaraz po transferze i na encortonie 🤷🏻‍♀️ i rozum mi mówi, że ma rację ale wewnętrznie korci mnie żeby jechać.
Ciężkie to jest, rzeczywiście. Ja po pierwszym transferze w piątek (który był w sumie też 3 dni po punkcji) miałam gości w domu, a dzień później pojechałam na weekend 100km, bo mieliśmy wyjazd urodzinowy rodzinny. To było ciężkie... Może przez to, że przyplątała się hiperka i puchłam, ale wytelepało mnie w aucie, dużo chodziłam i ogólnie psychicznie zarzucałam sobie wiele.

Przy drugim transferze mój mi nie pozwalał nawet zmywarki rozpakować przez 2 tygodnie - to też skrajność. Ale lepiej czułam się psychicznie, że robię wszystko, co w mojej mocy.

Jeśli to nie jest jakaś bliska rodzina i nie zależy Ci bardzo na tej komunii, to ja bym odpuściła 😊
 
Ja miałam komunie 2 dni przed transferem 🫣 jesli chodzi o encorton to bralam i bylo okej. Jedyne co mi przeszkadzalo to aplikacja cyclogestu jak mnie zgarneli do tanca 😂 luteina pod językiem.. wiadomo też gdzie a ty tance ze hoho haha 😂 Za to na zdjeciach widac ze po tym encortonie mam strasznie opuchnieta twarz. Moi rodzice nie wiedza ze jestesmy w procedurze i jak wrocilam ostatnio po nieudanym transferze nie mogli sie nadziwic jak "schudlam"... a ja po prostu zeszlam z lekow 🫣
W moim odczuciu komunia to jedna z najnudniejszych imprez, jakby nie patrzeć, a tu proszę - tańce i zabawa 😎
 
Pytanie dziewczyny o intralipid. Kiedy sie go podaje? Jak wrazenia? Jak to wyglada?

I koronne czy ktores to pomoglo i poleca :) nie, nie badalam komorek nk ale pomyslalam ze chcialabym sprobowac
U mnie wczoraj lekarz na wizycie zalecił do transferu ze względu na podwyższone NK. Powiedział, że kroplówka idzie 2-3h przed transferem, a dawka i ilość dawek zależy od wyniku nk. Ma za zadanie je obniżyć.
No i u mnie w klinice dawka kosztuje 400zl. Tyle wiem
 
Ciężkie to jest, rzeczywiście. Ja po pierwszym transferze w piątek (który był w sumie też 3 dni po punkcji) miałam gości w domu, a dzień później pojechałam na weekend 100km, bo mieliśmy wyjazd urodzinowy rodzinny. To było ciężkie... Może przez to, że przyplątała się hiperka i puchłam, ale wytelepało mnie w aucie, dużo chodziłam i ogólnie psychicznie zarzucałam sobie wiele.

Przy drugim transferze mój mi nie pozwalał nawet zmywarki rozpakować przez 2 tygodnie - to też skrajność. Ale lepiej czułam się psychicznie, że robię wszystko, co w mojej mocy.

Jeśli to nie jest jakaś bliska rodzina i nie zależy Ci bardzo na tej komunii, to ja bym odpuściła 😊
No właśnie, tu mamy ponad 250 km w jedną stronę i później pół dnia na nogach z masą dzieci w domu. Więc wewnętrznie wiem, że macie rację i lepiej odpuścić, niż później wyrzucać sobie.
Mój mi juz zapowiedział, że do ogródka mnie nie wypuści i w najbliższym czasie mam zapomniec o domu, ogródku i sadzeniu 🍅 🥒. Mam tylko spacerować i odpoczywać. Ciekawe kto z nas pierwszy wymieknie 😅🤣
 
No właśnie, tu mamy ponad 250 km w jedną stronę i później pół dnia na nogach z masą dzieci w domu. Więc wewnętrznie wiem, że macie rację i lepiej odpuścić, niż później wyrzucać sobie.
Mój mi juz zapowiedział, że do ogródka mnie nie wypuści i w najbliższym czasie mam zapomniec o domu, ogródku i sadzeniu 🍅 🥒. Mam tylko spacerować i odpoczywać. Ciekawe kto z nas pierwszy wymieknie 😅🤣
Hahhaha musisz wykorzystać tą niepowtarzalną okazję zapomnienia o domu 😂
Do ogródka pójdziesz ewentualnie na podlewanie 😎
 
Hej, dziewczyny które robiły badanie zarodków pgt-a. Wiek powyżej 35, 36...jak u Was wychodzilo, jaki odsetek zarodków był zdrowy?
I czy zdrowe dawały ciążę?
 
Hej, dziewczyny które robiły badanie zarodków pgt-a. Wiek powyżej 35, 36...jak u Was wychodzilo, jaki odsetek zarodków był zdrowy?
I czy zdrowe dawały ciążę?
Ja akurat dobrym przykładem nie jestem bo mieliśmy jeden zarodek i on po PGTa wyszedł zdrowy. Czy da ciążę tego jeszcze nie wiem ale moim zdaniem to czy zdrowy zarodek da ciążę jest uzależnione znacznie od powodu niepłodności. Przykładowo jeśli powodem niepłodności były niedrożne jajowody to większa szansa, że transfer badanego się uda niż u osoby ze skomplikowana historią. Generalnie przebadane zarodki mają lepszą statystykę udanych transferów niż niebadane.
 
reklama
Do góry