reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniowe mamy 2026 🍼

Z tym martwieniem sie to jest trochę niekończącą sie historia, tzn nie kończy sie na ciąży, to już potem trwa całe życie dziecka, a na pewno do usamodzielnienia... zależy oczywiście od osoby, ale ja też jestem taka, że gdzieś tam chłone te różne obawy, przeżywam i martwię się :( do tego przy małym dziecku, zmęczeniu, nadmiarze obowiązków dochodzą różne problemy emocjonalnej, w komunikacji i też uderzają z powrotem różne nieprzepracowane rzeczy z dzieciństwa, które wydawało sie były bez znaczenia. Dlatego ja się w końcu zdecydowałam na terapię, niestety drogi interes, szukam terapeuty jeszcze, bo chcę trafić na kogoś z kim złapie kontakt. Ale długo do tego dojrzewałam, wydawało mi sie to niepotrzebne, ale teraz doszłam do wniosku, że muszę sobie jakoś ułatwić życie i poukładać w głowie te lęki. Mama nadzieje, że to będzie dobry kierunek 😅
Ja po roku od urodzenia pierwszej córki dostałam takiej depresji jakiej nie życzę nikomu. Pół roku wyjęte z życia. Dlatego na drugie dziecko zdecydowałam się dopiero po 9 latach. I niestety kiedy myślałam, że już mam przerobione emocje, kopnęło mnie teraz spowrotem. I wiem, że to jest spowodowane tym ciągłym lękiem o dzieci. W ubiegłym tygodniu wróciłam do mojej terapeutki, która jest absolutnie cudowna, i już po pierwszy spotkaniu poczułam się lepiej. Także terapię polecam każdemu, a już szczególnie w ciąży i połogu.
 
reklama
A dziękuję, że pytasz.
Tak ja już po wizycie. Mamy dwa serduszka, FHR obu zarodków widoczne 170/min i 173min. Jeden kropopek 1,18cm (7+3) a drugi 0,93 (7+0). Ciąża dwukosmówkowa, wysokiego ryzyka. Kontrole co dwa tygodnie, więc kolejna wizyta 15.09.
Mam na siebie bardzo uważać, póki co zwolnienia nie brałam. Dostałam już zalecenia by iść do stomatologa, internisty. Poinformowana o szczepieniach. Na kolejnej wizycie dostanę skierowanie na prenatalne.
I dzisiaj założyliśmy już kartę ciąży.
Gratuluję♥️
 
Dziewczyny powiedzcie o co chodzi z tymi badaniami amnio, nipt, nifty? Czy wiedza że coś jest nie tak coś zmieni? Czy te testy nie wykrywają przypadkiem jakichś mutacji genetycznych z którymi i tak się nic nie da zrobić? Wybaczcie moją niewiedzę
Są różne wady genetyczne.
Moja córka ma taką z którą możemy dużo pracować i będzie normalnie funkcjonować.
Ale przy np zd usunę.
Dla mnie ta wiedza jest ważna. Jeśli ktoś decyduje się donosić to może się przygotować i psychicznie i fizycznie.
 
@Lunaa09 ja mam nie dosc ze najebane w glowie to jeszcze wizyt 😂 Zerknelam na pierwsza strone. Musialam zmienic z 10 na srode czyli to bedzie 3.09. Bo nie mam karty ciazy a pozniej wizyta u tego lekarza wypada mi koniec wrzesnia/poczatek pizdziernika wiec poznawo. Pozniej tylko sprawdzenie przed Panorama czy ciaza zywa. Ale to doslownie tylko patrza czy bije serce. I 24.09 prenatalne. Mam tez umowiony termin na 17.09 w razie gdyby bardzo mnie we lbie piłowało.
 
Z tym martwieniem sie to jest trochę niekończącą sie historia, tzn nie kończy sie na ciąży, to już potem trwa całe życie dziecka, a na pewno do usamodzielnienia... zależy oczywiście od osoby, ale ja też jestem taka, że gdzieś tam chłone te różne obawy, przeżywam i martwię się :( do tego przy małym dziecku, zmęczeniu, nadmiarze obowiązków dochodzą różne problemy emocjonalnej, w komunikacji i też uderzają z powrotem różne nieprzepracowane rzeczy z dzieciństwa, które wydawało sie były bez znaczenia. Dlatego ja się w końcu zdecydowałam na terapię, niestety drogi interes, szukam terapeuty jeszcze, bo chcę trafić na kogoś z kim złapie kontakt. Ale długo do tego dojrzewałam, wydawało mi sie to niepotrzebne, ale teraz doszłam do wniosku, że muszę sobie jakoś ułatwić życie i poukładać w głowie te lęki. Mama nadzieje, że to będzie dobry kierunek 😅
Terapia bardzo pomaga i mówię to po sobie. Dopiero jak poszłam na terapię uzmysłowiłam sobie jak bardzo na to wszystko ma wpływ moje dzieciństwo, które nie należało do najłatwiejszych. Przez wakacje musiałam przerwać, bo mój urlop no i urlop mojej pani psycholog. Teraz wracam. Mam nadzieję, że łatwiej mi będzie pokonać lęk o ta ciążę.
 
Swoją drogą powiem Wam, że zaczynam się stresować. Zaczynam się bardzo bać powtórki z rozrywki z poprzedniej ciąży. Boje się, że pójdę na badanie i znów przezierność karkowa będzie za duża i skończy się to tak samo. :(
 
reklama
Hej laseczki, czytam Was od początku, nie chciałabym tego stracić przez założenie wątku prywatnego, zajmujecie mi wieczorki :)
To moja 4 ciąża, bardzo nie planowana, termin na 9.04
 
Do góry