Ja miałam w poprzednich ciążach podobnie, ale nie pamiętam w którym dokładnie tygodniu byłam, ale serca obu moich synów zaczęły bić później niż teoretycznie powinny. Nie wiem też jak dokładnie wyglądał pęcherzyk, bo tylko mi powiedzieli że serca nie ma jeszcze i mam przyjść ponownie. Ze starszym lekarka na kolejnej wizycie powiedziała, że obawiała sie że nic z tego nie będzie. A z młodszym synem lekarz powiedział, że może z tego nic nie być bo ani serca i jeszcze dwa krwiaki. Ale udało się w obu.Nie wiem dziewczyny, mam w sobie mnóstwo emocji... Najbardziej mnie rozwaliło to, że on mi ocenił ten pęcherzyk na 5+1 a jak zaczęłam grzebać, to wychodzi na to że pęchęrzyk 12mm to spokojnie może być ponad 6 tydzień. Poza tym w środku nie było absolutnie widać tego takiego pierścienia, czyli tego jak powinien wyglądać pęcherzyk żółtkowy tylko to była taka szara plama, więc skąd on wie, co tam realnie było... Ja jak tylko usłyszałam wymiary pęcherzyka to wiedziałam że jest słabo, no bo ok, w środku mogło jeszcze zarodka nie być, albo był na tyle mały, że go nie wyłapał. Ale ten pęcherzyk na 5+1 to dla mnie był wyrok. Myślałam też, że pęcherzyka nie da się źle zmierzyć, a okazuje się, że na słabym sprzęcie te granice mogą się rozmazywać, więc realnie on może być większy. Bez sensu pocieszam samą siebie, bo wątpię, żeby było dobrze, no ale taka już ludzka natura, chyba na siłę szukam szczęśliwego scenariusza![]()
Tak, też mam różne odczucia w różne dni co do zapachówDziewczyny czy Wy też tak macie że w jeden dzień na jakiś zapach was mdli a w kolejny jest względnie obojętny ?
Wczoraj mało nie zwymiotowałam jak poczułam jogurt naturalny, a dziś nie mam z nim problemu.
Ja po CC rodziłam SN, ale po 6 latach. U mnie wszystko było okDo tego stresuje mnie troszkę to co doktor powiedziała mi o porodzie. Porod będzie prawie 3 lata po cesarce i ginekolog powiedziała mi że mogę już spokojnie rodzic naturalnie tym bardziej że ostatnie cięcie nie było planowane z powodu jakichś problemów, tylko pilne z powodu zagrożenia życia. A ja madra naczytałam się już co może się wydarzyć podczas takiego porodu i jestem trochę przerażona.
Któraś z Was rodziła już naturalnie po przebytej cesarce ?