reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Planowanie starania się 😄

reklama
No mi totalnie nie wyszło 🤣 syn miał być z 2020 roku i jest z 2022 🙈 córka miała być "rok po roku" i między dziećmi mam 2,5 roku różnicy 🙂.
Ja też na pewno nie zaplanowałam sobie pierwszego dziecka na czterdziestkę... 😂. Miałam rodzić przed + w czerwcu, no ale poronienia też nie planowałam... 🙄
Ale fakt, że co do tego, że moje dzievko jest listopadowe, pewne obawy mam... We wrześniu trafi do przedszkola z dziećmi ze stycznia, które rozwojowo będą w innej galaktyce... Sama pracuję w szkole i bywa, że te różnice jednak dość długo się utrzymują, choć to oczywiście nie reguła.
 
Po prostu rodzisz bez 😅 na pocieszenie powiem, ze to i tak na te "najgorsze" bole nie pomoże
Także tez nie ma na to reguły i pod tym kątem wgl bym nie patrzyła bo tak naprawdę moze wydarzyć sie wszystko przy porodzie. Możesz juz mieć takie rozwarcie, ze zwyczajnie znieczulenia ci nie podadzą bo bedzie za późno itp albo skończy sie nieplanowana cesarka. No różnie moze byc 😁 ja jestem z grudnia, nie czułam różnicy w szkole. Na bank była przez pierwsze lata życia, ale mysle ze wtedy to nie mialo tak naprawdę znaczenia przynajmniej dla mnie. Jedynie przed 18stka nie mogłam sie doczekać tuch urodzin bo prawo jazdy itp. Teraz to mi nawet na rękę. Jestem rok do przodu 🤣
 
Czytam Was trochę, to się odezwę 🙂
No to ja nie planowałam wcale terminu porodu. Przeczytaliśmy, że starania trwają średnio 0,5 roku u zdrowej pary, więc zdecydowaliśmy przestać się zabezpieczać od razu po ślubie. Synek urodził się równe 9 miesięcy po naszym ślubie, w marcu. Córka we wrześniu, 1,5 roku po nim. Nie odstaje od rówieśników w przedszkolu. Nawet słyszałam, że wygląda i zachowuje się jak trochę starsza i było zdziwienie, że ona ma urodziny dopiero pod koniec września.

Teraz jestem w trzeciej ciąży z terminem na listopad. Cieszę się, że końcówka wypada mi w zimnych miesiącach, bo przy wysokiej temperaturze było mi bardzo trudno oddychać już w 2-gim trymestrze, a co dopiero w trzecim by było. Pewnie bym musiała siedzieć w domu tylko.

Jak zareagował pracodawca? Dosyć śmiesznie. "Młodzi są, wskoczyli sobie do łóżka... Młodzi są, to jeszcze mogą..." i powtórzył to kilka razy 😂 sam jest po 50-tce, ma dużą rodzinę i takie komentarze zabrzmiały, jakby czegoś zazdrościł 🙂 niedawno pytano mnie w pracy, czy zamierzam wracać i jeśli tak, to czy na pełny etat.
 
A jak waszą ciążę przyjęli pracodawcy?
Ja dostanę umowę na nieokreślony dopiero po 3 latach... Wg mnie to i tak długo czekania. Zapewne pojawią się komentarze, że specjalnie czekałam, ale trudno, trzeba patrzeć na siebie.

Jak było u was? ☺️
My zaczęliśmy się starać 2 miesiące przed dostaniem umowy na czas nieokreślony (wiedziałam, że ją dostanę). Niestety nie wychodziło. Po pół roku na umowie na stałe zmieniłam pracę bo nie potrafiłam już tam wytrzymać: plan byl taki, że zachodzę w ciążę i jeśli będą podstawy do zwolnienia to na nie idę a jak nie to jakoś tam wytrzymam skoro w perspektywie jest roczny urlop macierzynski to i tak od tej pracy odpocznę. No ale finalnie pracę zmieniłam, poszliśmy do kliniki leczenia niepłodności, okazało sie, śe z moim niskim amh nie ma co czekać, szczegolnie jeśli chcielibyśmy mieć więcej dzieci. Że względu na słabą jakość nasienia padła decyzja, że robimy 3 razy inseminację a jeśli one nic nie dają to podchodzimy do in vitro. Inseminacja wyszła za pierwszym razem czego zupełnie się nie spodziewałam patrząc na niską skuteczność tej metody. Wtedy miałam 7 miesięcy do zakończenia umowy i kolejna miala być na stałe. Niestety od początku ciąży czułam się fatalnie musiałam od razu isc na zwolnienie bo nie byłam w stanie funkcjonować. Przełożony był wtedy na urlopie więc poinformowałam go po powrocie telefonicznie. Pogratulował i życzył powodzenia, jak sam powiedział spodziewał się tego bo brałam ostatnio wolnej w różnych porach musiałam wychodzić do lekarzy itd. Zapytałam czy będę miala do czego wrócić po ciąży to krążył wokół tematu, także zapewne bedzie to wyglądać tak, że jak uda mu się kogoś znaleźć to mi da umowę do dnia porodu a jeśli nie to mam szansę. Nie robię sobie wielkich nadziei ale z drugiej strony mój zawód nie jest zbyt popularny i niełatwo kogoś znaleźć także jakąś tam szansa jest
 
reklama
Do góry